Joanna Opozda nie pokazuje twarzy swojego syna Vincenta i ma ku temu powód. Wcześniej musiała zmierzyć z się działaniem zaciekłej hejterki.
Od kiedy jej syn Vincent zaczął pojawiać się na jej Instagramie, wiele osób zastanawia się, kiedy w końcu pokaże twarz swojego dziecka. Joanna Opozda konsekwentnie tego nie robi. Co miało na wpływ? Okazuje się, iż w niedawnej przeszłości w życiu modelki zadziały się nieprzyjemne rzeczy.
Joanna Opozda o przełomie w życiu
Opozda była jedną z wielu gwiazd, które pojawiły się na gali #Wszechmocne organizowanej przez WP Kobieta. Zapytaliśmy ją, jaka według niej jest definicja głównego hasła.
Nie ma takiej definicji. Uważam, iż każda kobieta na swój sposób może być wszechmocna, może zajmować się czymś zupełnie innym, może być zupełnie inna, może być introwertyczką, ekscentryczką, nieważne, każda może być inna i wszechmocna w swojej dziedzinie – powiedziała modelka.
Powiedziała nam również, jaki moment w jej życiu uważa za przełomowy. Zdziwieniem z pewnością nie będzie, iż powołała się na chwilę narodzin swojego syna.
To był na pewno moment, kiedy zostałam mamą. Wtedy świat wywrócił mi się do góry nogami i faktycznie te wartości i rzeczy, które były kiedyś dla mnie istotne przestały mieć znaczenie i w tej chwili mam inaczej poustawiane priorytety – stwierdziła.
Dlaczego nie pokazuje twarzy Vincenta?
Czy Joanna Opozda zastanawiała się nad tym, aby pokazać twarz swojego dziecka? Czasami ma ochotę to zrobić, gwałtownie jednak się reflektuje. Przywołuje przypadek Paris Hilton, która po jakimś czasie takiej decyzji żałowała:
Ja rozumiem, iż jest taka, a nie inna sytuacja, w jego życiu, w naszym życiu, ale nie chce pokazywać jego twarzy, jego wizerunku, chociaż miałam takie momenty, iż myślę „a co tam może jednak powinnam to zrobić”, ale potem widzę takie artykuły jak teraz z Paris Hilton – po prostu przyczepili się do niemowlaka i zaczęli w obrzydliwy sposób komentować jego wygląd.
Uważa, iż dzieci są absolutną świętością i nie powinno im się robić takich rzeczy.
To jest tak nie na miejscu. Ten świat zmierza w jakimś złym kierunku, bo dzieci dla mnie to jest świętość, to są aniołki nietykalne, które powinny być pod płaszczem, to powinno być absolutnie zabronione, a tego typu komentarze od razu kasowane na wszystkich portalach, to nie powinno w ogóle mieć miejsca. Dzieci trzeba chronić – stanowczo stwierdziła modelka.
Opozda kontra hejterka
Niewiele osób mogło wcześniej wiedzieć, iż Joanna Opozda walczyła z hejterką. Odcisnęło to na niej spore piętno. Ta sytuacja była jednym z głównym powodów, dla którego uznała, iż należy jak najmocniej dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka:
Nie wiem czy można z tym walczyć. Ludzie czują się tak bezkarni. Ja kiedyś próbowałam z tym walczyć i oczywiście choćby mi się udało znaleźć hejterkę, ale kosztowało mnie to dużo nerwów. Ja byłam wtedy w ciąży i hormony mi szalały. Uważam, iż komentarze nie powinny być anonimowe absolutnie na wszystkich portalach, iż one powinny być z jawnym IP – to jest pierwsza rzecz, ale czy to tak naprawdę by coś zmieniło?
Podkreśliła też, iż publiczna zawartość instagramowych profili uświadomiła ją o pewnych niekomfortowych prawdach.
Na Instagramie ludzie mają często swoje zdjęcia profilowe, ja widzę, kto coś do mnie pisze i jestem w szoku, iż jakaś pani, która wychodzi z kościoła pisze tak straszne rzeczy do mnie. Starsza kobieta, albo mama dwójki dzieci wchodzi i pisze do mnie tak okropne rzeczy, Ludzie nie mają żadnych zahamowań, wstydu w tej chwili. Nie wiem jak z tym walczyć, nie mam pojęcia – odparła załamana.
Jak zakończyła się sytuacja z hejterką?
W pewnym momencie już odpuściłam. Ja znalazłam adres tej osoby, imię i nazwisko i w sumie odniosłam sukces, bo ta osoba usunęła swój Instagram – zakończyła.
Co sądzicie?