Joanna Kuciel-Frydryszak dla Onetu. "Słyszysz coś takiego i na gorąco kalkulujesz: przecież to jakiś horror" [WYWIAD]
Zdjęcie: Joanna Kuciel-Frydryszak
Sposobów na to, by umowa przedstawiona pisarce czy pisarzowi już na starcie okazała się z gruntu niekorzystna, jest wiele. — To jest tak: dostaje pani umowę. Przegląda ją pani i myśli sobie: no, jest słabo. Czyta zapis po zapisie i widzi, iż np. pieniądze ze sprzedaży wydawnictwo będzie wypłacało tylko raz w roku. Myśli pani sobie, iż to jakiś żart. Kiedy próbuje pani dopytywać, a skąd takie kwiatki i dlaczego dany zapis wygląda tak nie inaczej, usłyszy: "A, bo u nas tak jest. Tylko raz w roku rozliczamy". Słyszy pani coś takiego i na gorąco kalkuluje: przecież to jest jakiś horror — mówi w rozmowie dla Onetu Joanna Kuciel-Frydryszak.