Joanna Kołaczkowska nie żyje. Legenda polskiego kabaretu miała 59 lat

filmweb.pl 20 godzin temu
Zdjęcie: plakat


Joanna Kołaczkowska, legendarna aktorka kabaretowa, nie żyje. Smutną informację ogłosił w mediach społecznościowych kabaret Hrabi, którego członkinią była Kołaczkowska. Aktorka zmarła po walce z chorobą nowotworową. Miała 59 lat.

Nie żyje aktorka, która rozśmieszała całą Polskę



Joanna Kołaczkowska urodziła się 22 czerwca 1966 roku w Polkowicach. Jako dziecko uczyła się tańca ludowego oraz uprawiała łyżwiarstwo.

Była absolwentką Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Zielonej Górze. I to właśnie w czasie studiów rozpoczęła się jej przygoda z kabaretem. Pod koniec lat 80. występowała w kabarecie Drugi Garnitur. W latach 1989-1999 była członkinią kabaretu Potem. W 2002 była jedną z założycielek kabaretu Hrabi.



Joanna Kołaczkowska była także aktorką teatralną. Występowała m.in. na scenie warszawskiego Teatru Polonia. Jej głos znają również widzowie filmów animowanych. Można ją było usłyszeć m.in. w "Gdzie jest Dory?", "Coco" oraz "Życzenie".

W kwietniu tego roku Kołaczkowska wycofała się z życia publicznego po tym, jak ogłoszono, iż walczy z chorobą nowotworową. Dziś kabaret Hrabi poinformował o jej śmierci. We wzruszającym wpisie czytamy:

Z ogromnym bólem i smutkiem zawiadamiamy, iż odeszła Joanna Kołaczkowska...Nasza Asia.

Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z Nią. Wyczerpaliśmy niestety wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił.

Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół – wśród tych, których kochała i którzy kochali Ją bezgranicznie.

Zostawiła po sobie ogromną wyrwę, której niczym nie da się zapełnić. W nas – ludziach, którzy byli z Nią blisko, którzy dzielili z Nią scenę i życie. I w świecie sztuki, który był Jej przestrzenią, Jej domem, Jej oddechem., a Ona była jego najpiękniejszym uosobieniem.

Jej talentu nie da się porównać – był zjawiskiem. Jej obecność – darem. Jej odejście – stratą nie do ogarnięcia.

Dziękujemy Ci, Asiu.
Za śmiech, za wzruszenie, za piękno i dobro, które nosiłaś w sobie i dawałaś światu. Za dobro.
Zostajesz z nami – w każdym wspomnieniu, w każdym wersie, w każdej ciszy, która dziś boli bardziej niż kiedykolwiek.

Wierzymy, iż gdziekolwiek teraz jesteś – roześmiana, jasna, wolna – niesiesz innym swój śmiech, tak jak nam niosłaś nadzieję i radość, choćby w najciemniejsze dni.
Idź do oryginalnego materiału