Jest seniorką, a ma figurę lepszą od niejednej nastolatki i 12 lat młodszego męża. Wulkan energii! Tak żyje Helena Vondráčková

stronakobiet.pl 3 dni temu
Jest energiczna, żywiołowa, na scenie tańczy na wysokich obcasach, a poza sceną uprawia sport i zdrowo się odżywia. Czeska wokalistka Helena Vondráčková ma liczne grono fanów nie tylko w swojej ojczyźnie, ale i w Polsce. 24 czerwca 2025 roku skończyła 78 lat, choć tego wieku zdecydowanie po niej nie widać. Zobacz, jak żyje i jak dba o formę.

Czeska piosenkarka dysponuje czterema oktawami, a jej płyty zostały wielokrotnie nagrodzone. „Królowa czeskiej piosenki” jest w światowej czołówce muzycznych gwiazd. Śpiewa w wielu krajach, bardzo popularna jest także w Polsce.

Sukces jako kwestia życia i śmierci, Kariera Heleny Vondráčkovej

Piosenkarka już jako mała dziewczynka uczyła się gry na pianinie i grała w amatorskim teatrze. Jej kariera nabrała rozpędu po zwycięstwie w konkursie „Szukamy nowych talentów” w 1964 roku. W swojej biografii piosenkarka opisuje, jak jej ojciec przygotowywał ją do tego występu. Każdy fragment utworu ćwiczyli wielokrotnie. – Powoli do mnie docierało, iż mój sukces jest dla niego kwestią życia i śmierci – napisała.

Zaczęła pracę w teatrze Rokoko w Pradze, gdzie występowała w musicalach. Od tamtej pory zdobyła rozpoznawalność i cały szereg nagród, jak Złoty Słowik czy diamentowa płyta od wytwórni Universal Music. W Polsce występowała między innymi na festiwalach w Sopocie i Opolu. Śpiewała również w nowojorskiej Carnegie Hall.

Czytaj: Piękna Czeszka z „Herbatki u Tadka”. Pamiętasz Gabi Gold? Zobacz, jak teraz wygląda i czym się zajmuje

Helena Vondráčkova a Seweryni Krajewski. Platoniczna miłość Czeszki

Pomiędzy Heleną Vondráčkovą a Marylą Rodowicz nawiązała się nić sympatii, która przerodziła się w przyjaźń, trwającą do dziś. Na festiwalu w Sopocie w 1977 roku czechosłowacka gwiazda zwróciła uwagę na Seweryna Krajewskiego, w którym się zauroczyła.

Siedziałyśmy do rana na plaży z butelką wina i czekałyśmy na wschód słońca. Poprosiła, bym ją poznała z Sewerynem Krajewskim, bo utonęła w jego oczach. Zresztą potem śpiewała w Sopocie specjalnie dla niego jego piosenkę „Nie spoczniemy”. Poznałam ich, ale nic z tego nie wyszło. To była platoniczna miłość ze strony Helenki – powiedziała Maryla Rodowicz Faktowi.

Idź do oryginalnego materiału