Lot 22. Jerzy Kossak Polish, 1886-1955. A Lancer Watering the Horse, 1936. Signed Jerzy Kossak and dated 1936 (ll). Oil on panel, 11 1/2 x 15 1/2 inches (29.2 x 39.4 cm). Framed 19 1/2 x 23 1/2 inches, Estimate $1,500 – $2,500. Doyle. 02/26/25. Sold $2,500
Doyle, dom aukcyjny z Nowego Jorku, oferuje na sprzedaż Pojenie konia ręki Jerzego Kossaka. Podobna kompozycja była niedawno sprzedana we Francji za (uwaga!) 8,500 euro: https://polishartcorner.com/2021/05/08/jerzy-kossak-1886-1955-66/. Trudno było komuś odmówić prawa do wydania tak wysokiej kwoty za ten obraz ale trzeba wiedzieć, iż Jerzy Kossak powielał tę kompozyję w takiej ilości jaka była mu potrzebna na różne międzywojenne potrzeby i słabości. Ile wersji tej pracy powstało to trudno powiedzieć, ale z pobieżnych policzeń można śmiało założyć, iż rok 1936 był rokiem ‘Pojenia konia‘ u Jerzego Kossaka o wymiarach ok 30 x 40 cm (są małej wyjątki oczywiście). By nie być gołosłowny pokazuję poniżej szereg podobnych jego prac, datowanych głównie na rok 1936 choć są również niektóre datowane w 1935 roku oraz w 1937 roku, jak też niedatowane – były również wcześniejsze i późniejsze i podejrzewam, iż sam pomysł kompozycji wyszedł od Wojciecha Kossaka. W roku 1936 Jerzy Kossak powielał oczywiście i inne kompozycje, które to duble, triple, etc będę reklamował przy różnych okazjach. Disclaimer: lubię prace Jerzego Kosaka, choćby je posiadam, ale te jednostkowe, wykonane we wczesnym okresie, w zasadzie do 1918 roku, gdy nie wpadł jeszcze w manierę szybkiej, powielanej manufaktury. W kraju rozpowszechniana jest opinia, iż “prace Kossaków są na wagę złota” i z tym określeniem polemizuję wykazując jego lepki cukier. Kupujący mają oczywiście wolną wolę zakupu. Nikt na razie w domu aukcyjnym nie przykłada im pistoletu do głowy by kupili to i owo. Klienci powinni jednak przez podjęciem decyzji sami dojść do wniosku co warto kupić a czego nie warto. To jest jednak moje utopijne od nich oczekiwanie i dlatego “Pojenie konia” jest popularne i będzie chyba zawsze popularne, niezależnie na ilu stronach blogu o tym nabredzę.