W obecnych czasach media społecznościowe są dla wielu przepustką do sławy. Instagramerzy i tiktokerzy cieszą się dziś statusem prawdziwych gwiazd. Popularność przekłada się także na kontrakty reklamowe, a co za tym idzie zarobki. Na konta najpopularniejszych influencerów co miesiąc wpływają przyprawiające o zawrót głowy kwoty. Ostatnio jednym z trendujących tiktokerów jest Jelly Frucik. Filip, bo tak naprawdę ma na imię internetowy twórca, zgromadził na swoim profilu już ponad 360 tysięcy obserwujących. Kim jest nowa gwiazda sieci?
REKLAMA
Zobacz wideo Adrianna Dębska i Marcin Pyć: W skali roku czołowi polscy twórcy internetowi zarabiają kilkaset tysięcy
Jelly Frucik podbija TikToka. Sam mówi o sobie, iż "robi bekę"
Jelly Frucik może pochwalić się imponującą liczbę obserwujących jego tiktokowy profil. Influencer publikuje tam dość niezobowiązujące treści. Dzieli się swoimi przemyśleniami, próbuje nietypowych słodyczy lub po prostu wrzuca nagranie spontanicznego tańca. Codziennie organizuje też transmisję live dla swoich widzów. Sam określa swój content jako "prześmiewczy". "Robię bekę" - powiedział w rozmowie z vibez.pl. Jak widać, nieskomplikowane i mało wyszukane treści znajdują wielu odbiorców. Prawdopodobnie fanów przyciąga jego żywiołowa osobowość i egzaltowany sposób bycia. Już niebawem na rynku wydawniczym ukaże się też książka autorstwa tiktokera, zatytułowana "Jelly Frucik i szalony live". We wspomnianym wywiadzie Filip stwierdził, iż nie tworzy dla konkretnej grupy odbiorców. Jego celem jest osiągnięcie jak największych zasięgów.
Szczerze, to ja bym chciał do każdej grupy docelowej dotrzeć, aczkolwiek lepiej dogaduje się z młodszymi, mam taki fajny vibe, taki kontakt, jak taka rodzinka, dosłownie armia Jelly Fruita
- wyjawił tiktoker. W dalszej części wywiadu Jelly Frucik zdradził też, co myśli o innych influencerach atakujących go w sieci. Według niego są oni zazdrośni o jego gwałtownie rosnącą popularność. "To, co oni tam gadają, te brudy, czy coś, to nic sensownego tam nie było wspomniane" - skwitował.
Jelly Frucik nazywa Skolima swoim "crushem". Zdradził, kto jeszcze mu się podoba
W publikowanych przez siebie nagraniach Jelly Frucik nie ukrywa też swojej sympatii do Skolima, którego nazywa swoim "największym crushem". W rozmowie z vibez.pl wyznał jednak, iż gwiazdor disco polo zranił go ostatnio, gdyż po koncercie nie chciał zrobić sobie z nim zdjęcia. Tiktoker jest też ogromnym fanem Bartka Kubickiego z Genzie. Wyznał, iż podoba mu się również Wojtek Gola, który jest jego "planem C". ZOBACZ TEŻ: Skolim przyleciał na koncert helikopterem. Zszedł ze sceny po dwóch piosenkach. Niepokojące kulisy