Agnieszka Jastrzębska przez lata była jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiego show-biznesu – z kamerą była wszędzie tam, gdzie działo się coś ważnego. Jej nagłe zniknięcie z mediów wywołało zaskoczenie i falę spekulacji. Dziś wraca, ale w zupełnie nowej roli – z dziennikarki przeobraziła się w producentkę filmową z ambicjami na światową karierę. Jak potoczyła się ta niezwykła metamorfoza?
Kiedyś w "Dzień Dobry TVN", dziś prawie na Oscarach. Zaskakujący zwrot Agnieszki Jastrzębskiej
Po odejściu z "Dzień dobry TVN" w 2020 roku, Agnieszka Jastrzębska wycofała się z życia publicznego, skupiając się na rodzinie i nowych projektach zawodowych. W 2022 roku sprzedała udziały w założonej przez siebie firmie Mediapop za 28 milionów złotych, co pozwoliło jej na realizację marzeń o pracy w branży filmowej.
Prywatnie, Jastrzębska jest żoną producenta muzycznego Mariusza Szypury i matką dwójki dzieci – Vincenta i Poli.
Od dziennikarki do producentki: droga do sukcesu
Agnieszka Jastrzębska rozpoczęła karierę jako dziennikarka w magazynach takich jak "Viva!", "Twój Styl" i "Gala", gdzie pełniła funkcję redaktor naczelnej. W latach 2009–2020 była reporterką programu "Dzień dobry TVN", prowadząc segmenty poświęcone show-biznesowi.
W 2014 roku założyła portal plotkarski "Jastrząb Post", który gwałtownie zyskał popularność. Po latach pracy w mediach Jastrzębska postanowiła zrealizować swoje marzenie o pracy w filmie, co zaowocowało produkcją "Pod wulkanem".
- TYLKO NA VIVA.PL: „Skończyło się burzliwie”. Tak poznali się Borys Szyc i Justyna Szyc-Nagłowska. Nagle zerwali

"Pod wulkanem": polski kandydat do Oscara
W 2024 roku Agnieszka Jastrzębska zadebiutowała jako producentka filmu "Pod wulkanem" w reżyserii Damiana Kocura. Film opowiada historię ukraińskiej rodziny, która podczas wakacji na Teneryfie dowiaduje się o wybuchu wojny w ojczyźnie, co zmusza ich do pozostania na wyspie i konfrontacji z rosyjską rodziną.
Produkcja została wybrana przez polską Komisję Oscarową jako kandydat do Oscara w kategorii "najlepszy film międzynarodowy".

Choć "Pod wulkanem" nie otrzymał ostatecznie nominacji do Oscara, sam fakt bycia polskim kandydatem jest ogromnym sukcesem dla debiutującej producentki. Jastrzębska nie wyklucza dalszej pracy w branży filmowej, a jej doświadczenie i determinacja mogą zaowocować kolejnymi projektami.
Jak sama przyznała: "Jesteśmy totalnie zachwyceni tym, jakich aktorów Damian wybrał. Jego wielką siłą jest umiejętność pracy z amatorami".
- SPRAWDŹ TEŻ: Ma 83 lata i... flirtuje na wizji?! Fitkau-Perepeczko żyje lepiej niż niejeden 30-latek
