Jego filmy biją rekordy wyświetleń w sieci, nieustannie zdobywa serca publiczności. Odsłaniamy tajemnice Daniela Midasa

viva.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Marcin Bruniecki/REPORTER


Daniel Midas to dziś jedno z najgorętszych nazwisk w polskim internecie. A wszystko za sprawą jego bezbłędnej serii „Szopka dla reportera”, w której z przymrużeniem oka komentuje kultowy program TVP – „Sprawa dla reportera”. Kim jest twórca, który potrafi rozbawić miliony? Odsłaniamy jego tajemnice.

„Szopka dla reportera” – fenomen, który bawi do łez

Jego internetowe show to coś więcej niż zwykła parodia. Daniel Midas z chirurgiczną precyzją analizuje absurdy przedstawione w programie Elżbiety Jaworowicz i ubiera je w potężną dawkę ironii. Każdy odcinek to osobna perełka – od dramatycznych rodzinnych sporów po momenty pełne niezręczności, które w interpretacji Midasa stają się viralami. Do legend przeszły już jego komentarze do kilku występów.

Choć program Jaworowicz gości na antenie od ponad 40 lat, to właśnie Daniel Midas sprawił, iż zyskał drugie życie. Dzięki jego komentarzom „Sprawa dla reportera” znów jest na ustach wszystkich – zwłaszcza młodszych widzów. A przy okazji do łask wrócił też... mecenas Piotr Kaszewiak. „Piotr Kaszewiak to przede wszystkim znakomity adwokat i świetny ekspert w „Sprawie dla Reportera". Po godzinach - człowiek z niesamowitym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Celebrytami obydwaj nie jesteśmy. Nie chodzimy robić sobie zdjęć na ściankach, nie chodzimy na bankiety z okazji utworzenia nowej linii kalesonów, nie udzielamy wywiadów o tym, ile kosztowały nasze skarpetki. Żeby usłyszeć więcej na temat naszej znajomości (o ile taka istnieje), trzeba przyjść na mój występ", mówił w rozmowie z serwisem natemat.pl.

CZYTAJ TEŻ: Rodzinny rozłam u Englertów. Relacja Jana i Macieja szokuje, prawda wychodzi na jaw po latach

Daniel Midas prywatnie – wzrost, rodzina, poczucie humoru

Choć zdobywa popularność na całą Polskę, Midas wywodzi się z małej miejscowości. Dziś mieszka w Warszawie. Występował też na scenach całego kraju z programem „Pokaz Magii”. Ma aż dwa metry wzrostu, co – jak sam żartuje – tłumaczy jego „żarty z najwyższej półki”.

Swoją pasję do „Sprawy dla reportera” odziedziczył po mamie, z którą jako dziecko oglądał program, który do dziś nie przestaje go zaskakiwać: – „Tam od wielu lat bardzo interesujące rzeczy się działy. I to na poziomie formatu i spraw tam przedstawianych. Lubię oglądać ten format niezależnie od tego, czy są to starsze czy nowsze odcinki. Dla mnie "Sprawa dla reportera" to kwintesencja Polski. Sąsiad kłóci się z sąsiadem o to, iż ten drugi rzuca łupinami orzechów w jego dom. Zajmuje się tym sąd, poważna instytucja. Straty szacuje na pięć złotych, a na koniec jest disco polo. Jak tak Polska nie wygląda, to już nie wiem, jak" – komentował w rozmowie z plotek.pl.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie mógł dłużej milczeć, ostro skrytykował występ Steczkowskiej. Internauci nie kryją oburzenia

Idź do oryginalnego materiału