Jedna z najlepszych komedii 2024 roku, balsam dla zmęczonych internetem, dostępna na Netfliksie

cyberfeed.pl 1 miesiąc temu


Jeśli to czytasz, jest duże prawdopodobieństwo, iż jesteś osobą, która spędza dużo czasu w korzystaniu z Internetu. A jeżeli jesteś Terminally Online, prawdopodobnie brałeś udział w co najmniej jednej krwawej konfrontacji internetowej. Tego rodzaju konflikty często dotyczą drobnych nieporozumień, które naprawdę nie mają znaczenia w wielkim schemacie rzeczy, ale emocje przez cały czas mogą być intensywne. To sprawia, iż ​​trudno zapomnieć o niektórych internetowych starciach, choćby po latach: tak łatwo wpaść we wściekłość, gdy jakiś idiota jest niepotrzebnie nienawistny, szyderczylub po prostu źle w internecie. Osobliwe, ogromne poczucie rozpalonej furii, które ogarnia nas wszystkich, gdy jakiś anonimowy nieznajomy atakuje nas w sieci, jest częścią tego, do czego zmierzają pisarz Jonny Sweet i reżyserka Thea Sharrock. Złe małe literyjeden z Najlepsze komedie 2024 rokuktóry trafił na Netflixa 27 lipca.

Nie żeby sam film dotyczył internetu. Akcja rozgrywa się w Littlehampton w Anglii w latach 20. XX wieku, więc w ogóle nie ma w nim scen, w których dymki z tekstem pojawiają się na ekranie, gdy ludzie piszą do siebie wiadomości. Jednocześnie dynamika jest dość znajoma. Film zaczyna się, gdy Edith Swan (Ulubiony Zdobywczyni Oscara Olivia Colman), niezamężna kobieta w średnim wieku, która wciąż mieszka z rodzicami, otrzymuje najnowszy z serii obscenicznych, obraźliwych listów. Jej ojciec-martinet (Timothy Spall) żąda, aby policja coś z tym zrobiła, co prowadzi do oskarżenia sąsiadki Edith, Rose (Jessie Buckley), irlandzkiej imigrantki, samotnej matki i bezwstydnej rozpustnicy, o przestępstwo.

Zdjęcie: Parisa Taghizadeh, Sony Pictures/Everett Collection

W tym kontekście wysłanie komuś listu, w którym nazywa się go „lisią dziwką”, jest przestępstwem — historia oparta jest na prawdziwej historii Skandal z listem z trucizną w Littlehampton w 1923 r.przygnębiająca seria wydarzeń, w wyniku których prawdziwa Rose trafiła do więzienia za listy, głównie dlatego, iż ława przysięgłych uznała jej status społeczny za niegodziwy. Jednak głównym celem Sharrock i Sweet nie jest niesprawiedliwość klasowa ani uprzedzenia. Choć prześlizgują się po tych pomysłach mimochodem, Złe małe litery chodzi raczej o euforia płynącą z samouwielbienia i oburzenia oraz o to, jak ludzie spragnieni uwagi i uznania często posuną się do nieprzewidywalnych kroków, aby je zdobyć.

Złe małe litery jest inteligentny i sarkastyczny w tym temacie, niezależnie od tego, czy scenariusz Sweeta szydzi z lokalnych policjantów, którzy chełpią się sprawą, jednocześnie odmawiając poważnego jej zbadania, czy jak bardzo urażona staje się lokalna plotkarka, gdy czuje, iż jest pomijana w kręgu skandalu. To żywy, zabawny film, ponieważ więcej mieszkańców Littlehampton zaczyna otrzymywać agresywne listy wypełnione tymi samymi zbędnymi wulgaryzmami i odpowiada na nie z absolutnym przerażeniem — i pewną dozą euforii z powodu tak pysznie transgresywnego skandalu do przeżuwania i tak idealnego kozła ofiarnego jak Rose, którego można obwiniać za wszystko.

Wiele komedii dramatycznych w tym nurcie opiera się na outsiderach, którzy sprzeciwiają się establishment, ale jedną z przyjemnych rzeczy w tym wszystkim jest Złe małe litery jest to, iż każdy tutaj jest zarówno outsiderem, jak i przynajmniej trochę współwinnym własnej opresji. Smutny związek Edith z jej dominującym ojcem i oczywista głodna zazdrość o bardziej chaotyczne, buntownicze życie Rose sprawiają, iż jest ona niemal sympatyczną postacią, choćby gdy rozkoszuje się zamieszaniem wywołanym przez jej sytuację. (Występ Colman jest tutaj szczególnie uroczy — od samego początku przedstawia Edith jako kobietę z długim nawykiem tłumienia większości tego, co przechodzi jej przez głowę.) Rose jest ofiarą instytucjonalnych uprzedzeń, ale jej ordynarność i zadufanie nie robią jej przysług, gdy najbardziej potrzebuje współczucia miasta, lub przynajmniej tolerancji.

Zdjęcie: Parisa Taghizadeh, Sony Pictures/Everett Collection

A Anjana Vasan jako Gladys Moss, świeżo upieczona detektyw, która próbuje się wykazać (były takie w latach 20. XX wieku w Wielkiej Brytanii, chociaż były rzadkie), odgrywa skomplikowaną rolę jako policjantka, której zależy na prawdzie, ale która nie chce wywoływać zamieszania u swojego paternalistycznego, seksistowskiego szefa — ani zbyt wyraźnie opowiadać się po stronie wyrzutka miasta. Więź między nią, Rose i grupą starzejących się, obrazoburczych miejscowych kobiet z silnym klimatem Golden Girls kończy się pchaniem Złe małe litery dalej w stronę dobrego samopoczucia, niż jest to koniecznie dobre dla niego.

Ale choćby gdy film zaczyna sprawiać wrażenie, iż ktoś próbuje stworzyć hashtag #1920sGirlboss, przez cały czas jest iskrzący i pełen werwy — i ma znajomy klimat dla wszystkich, kto kiedykolwiek oglądał internetową awanturę, czy to z bezpiecznej, nerwowej odległości, czy w samym środku kłótni. Ten film ogląda się przyjemnie, pełen zabawnych, szybkich przekomarzań i wystarczająco dużo niepokoju, aby nadać mu emocjonalnego charakteru, gdy zmierza ku oczywistemu, optymistycznemu zakończeniu, które jest o wiele odległe od wersji w świecie rzeczywistym. Ale jest to również dobre przypomnienie na następny raz, gdy zbliża się internetowa konfrontacja — może lepiej po prostu się wycofać i pamiętać, iż wszyscy inni niekoniecznie grają o te same stawki lub kłócą się z tych samych powodów.

Złe małe litery jest dostępny w serwisie Netflix i można go wypożyczyć cyfrowo lub kupić na Amazonka, Telewizor applei podobnych platformach.



Source link

Idź do oryginalnego materiału