Jeden błąd i możesz stracić cały majątek! Rowerzyści bez OC zapłacą setki tysięcy z własnej kieszeni

warszawawpigulce.pl 1 dzień temu

Rowerzyści bez OC? To może skończyć się finansową tragedią – jeden błąd, a płacisz za wszystko! Choć przepisy wydają się łaskawe dla miłośników dwóch kółek, rzeczywistość potrafi być bezlitosna. W Polsce rowerzysta nie musi mieć obowiązkowego OC, ale gdy wydarzy się wypadek – ponosi pełną odpowiedzialność za szkody. I to nie tylko symbolicznie. Mowa o realnych kosztach, które mogą pochłonąć oszczędności życia.

Sekundy nieuwagi, a rachunek idzie w tysiące!

Zarysowany lakier, stłuczony zderzak, przewrócony pieszy czy stłuczony telefon innego rowerzysty – to scenariusze z życia wzięte. W każdej z tych sytuacji rowerzysta odpowiada całym swoim majątkiem. Gdy nie ma polisy OC, wszystkie szkody pokrywa z własnej kieszeni – niezależnie od tego, czy chodzi o naprawę auta, leczenie ofiary, czy wypłatę zadośćuczynienia.

Sąd, komornik i stres – kosztowna droga przez mękę

Brak OC nie oznacza braku odpowiedzialności. Poszkodowany może wystąpić o odszkodowanie na drodze cywilnej, a proces potrafi ciągnąć się miesiącami. Gdy sprawca nie ma pieniędzy, grozi mu komornik, zajęcie konta czy choćby egzekucja z majątku osobistego. A jeżeli rowerzysta zbiegł z miejsca zdarzenia lub nie można go zidentyfikować – ofiara często zostaje bez pomocy.

Polisa za grosze, która może uratować Twoje finanse

Eksperci ostrzegają: dobrowolne OC w życiu prywatnym to absolutna konieczność. Chroni nie tylko na rowerze, ale też w codziennym życiu – np. gdy przypadkiem uszkodzisz cudzy sprzęt, wybijesz szybę czy przewrócisz kogoś na stoku. Kosztuje często kilkadziesiąt złotych rocznie, a może ocalić przed ruiną finansową.

Wypadek? Reaguj błyskawicznie i dokumentuj wszystko!

Jeśli dojdzie do zdarzenia – nie uciekaj, nie czekaj. Udziel pomocy, wezwij policję lub pogotowie, sfotografuj miejsce zdarzenia, spisz dane świadków i poszkodowanego. Wszystko to może być najważniejsze w ewentualnym procesie. Brak reakcji = większe kłopoty.

Podsumowanie: rower daje wolność, ale nie chroni przed odpowiedzialnością

Prawo nie wymaga od rowerzystów OC, ale nie oznacza to braku ryzyka. Każdy kilometr to potencjalna odpowiedzialność majątkowa. Nie pozwól, by chwila nieuwagi kosztowała Cię spokój i przyszłość. Ubezpiecz się zawczasu – i pedałuj spokojnie.

Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl

Idź do oryginalnego materiału