Świat polskiej muzyki stracił jednego z najważniejszych artystów ostatnich dekad. Stanisław Joachim Sojka, znany jako Stanisław Soyka, zmarł 21 sierpnia 2025 roku w wieku 66 lat. Informacja o jego śmierci dotarła do mediów w trakcie sopockiego festiwalu i wstrząsnęła publicznością oraz całym środowiskiem muzycznym.
Zasłabł w hotelu tuż przed koncertem
Według ustaleń mediów, artysta zasłabł w hotelu w Sopocie, z którego miał wyruszyć na zaplanowany koncert. Transport był już gotowy, a Soyka miał pojawić się na scenie Opery Leśnej o 20:55. Niestety, zamiast na festiwal, trafił w ciężkim stanie do szpitala, gdzie lekarze nie zdołali go uratować.
Tragiczne doniesienia pojawiły się podczas transmisji na żywo. Stacja TVN nagle przerwała program, aby przekazać wiadomość o śmierci artysty.
Ostatnie próby i przygotowania do występu
Jeszcze kilka godzin wcześniej Soyka uczestniczył w próbach do wieczornego koncertu. Świadectwem tego są nagrania udostępnione w sieci przez innych wykonawców. Wokalistka Natalia Grosiak podzieliła się w mediach społecznościowych wzruszającym wpisem:
“To był ogromny zaszczyt Pana poznać, Panie Stanisławie. Ogromnie się cieszyłam na nasz wspólny występ. Bardzo się też stresowałam. Ale od Pana dostałam ogrom wsparcia, luzu i uśmiechu. Dziękuję…”
Stan zdrowia Soyki – cukrzyca i problemy z płucami
Artysta od lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Chorował na cukrzycę typu 2, co zmusiło go do zmiany stylu życia i diety. Udało mu się schudnąć ponad 30 kilogramów, co, jak sam podkreślał, dodało mu sił i poprawiło samopoczucie. Nie ukrywał również, iż przez wiele lat był nałogowym palaczem. Skutkiem tego była przewlekła obturacyjna choroba płuc. Soyka w jednym z wywiadów mówił:
“Cierpię również na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, którą przez 40 lat powodowało moje intensywne palenie papierosów. Dopiero gdy znalazłem się na skraju przepaści, kiedy najpierw doświadczałem halucynacji, a potem trafiłem do szpitala na 12 godzin podłączony do respiratora, postanowiłem zerwać z nałogiem.”
W innym wspomnieniu dodawał:
“Miałem taki moment kilka miesięcy temu, iż już prawie mnie nie było. Nie mogłem wziąć oddechu. W jednej chwili zrozumiałem, iż nie ma ważniejszej rzeczy. Nie ma oddechu, nie ma tlenu. Nie ma tlenu, nie ma mózgu. Nie ma mózgu, nie ma życia.”
Stanisław Soyka należał do grona najbardziej rozpoznawalnych głosów polskiej sceny. Jego dorobek obejmuje jazz, pop i muzykę sakralną. Był artystą, który potrafił łączyć style, a muzykę traktował jako sposób przekazywania emocji i wartości. Współpracował z wieloma znanymi muzykami, a jego twórczość na trwałe zapisała się w historii polskiej muzyki rozrywkowej.
ZOBACZ TAKŻE: Sopot Festival 2025 nagle przerwany! TVN wydał pilny komunikat
Pożegnanie legendy
Śmierć Stanisława Soyki to ogromna strata dla polskiej kultury. Artysta miał jeszcze wiele planów i zamierzał dzielić scenę z młodszymi wykonawcami. Niestety, życie przerwało jego karierę w najmniej spodziewanym momencie.
Źródło: Eska.pl / Onet.pl / Akpa