Czy zastanawiałaś się kiedyś, co by się stało, gdybyś po prostu przestała czekać? Czekać na zmianę, na uznanie, na to, aż coś samo się ułoży?
Maria Wiśniewska — coach rozwoju osobistego z Wrocławia — postanowiła przestać żyć w świecie oczekiwań. I właśnie wtedy jej życie… zaczęło się zmieniać.
„Pewnego dnia poczułam w sobie lekkość. Przestałam czekać. Nie oczekiwałam już od siebie, iż coś „wreszcie osiągnę” — iż napiszę dziesięć książek, zrobię coś wielkiego. Nie czekałam, aż inni mnie docenią, zrozumieją, zachowają się ‘tak, jak trzeba’.”
Przestała oczekiwać pieniędzy od życia i porównywać się z innymi.
Przestała liczyć na to, iż jutro nagle będzie idealnie, bez problemów.
Przestała rozmyślać: „Ale jak to się stanie?” — i zaczęła ufać.
Co zyskała?
1. Głębszy kontakt z samą sobą. Zaczęła słuchać swoich pomysłów — choćby nie wiedząc, jak je zrealizuje. A one same zaczęły się układać.
2. Więcej działania, mniej analizowania. Kiedyś przygotowania trwały tak długo, iż brakowało sił na działanie. Teraz: robi i sprawdza.
3. Więcej odwagi. Zaczęła prosić o to, co potrzebne — bez lęku, iż ktoś ją źle zrozumie.
4. Fala wydarzeń. Rzeczy zaczęły się dziać — naturalnie, lekko, bez wielkiego wysiłku.
5. interesujące znajomości. Spotyka ludzi wszędzie — w sklepie, na klatce, na przystanku. Bez szukania „gdzie i jak”.
6. Idealny timing. Trafia dokładnie tam, gdzie powinna — we adekwatnym miejscu, czasie i sytuacji.
7. Mniej wydatków, więcej jakości. Jej zakupy zaczęły być mądrzejsze, a potrzeby — bardziej świadome.
Kiedyś czuła się pomijana przez życie. A dziś rozumie, iż życie dawało jej wszystko — tylko była zbyt skupiona na oczekiwaniu i pytaniu „jak?”, by to zobaczyć.
„Dziś pozwalam życiu płynąć. Odpuszczam kontrolę. Nie muszę już wiedzieć, jak coś się wydarzy — wystarczy, iż wiem, iż wydarzy się najlepiej dla mnie.”
Czasem największym przełomem jest nie działanie, ale odpuszczenie.