Finał „Pingwina” pokazał nam jedną z najbardziej druzgocących scen w telewizji ostatnich lat. Choć wiele projektów mierzy się w tej chwili z wyciekami, mocny fragment z ostatniego odcinka hitu HBO udało się utrzymać w tajemnicy. Duże spoilery w dalszej części.
Finał serialu „Pingwin” nie byłby taki sam, gdyby scena „pożegnania” Oza (Colin Farrell) z Victorem (Rhenzy Feliz) wyciekła przed jego emisją. Sprawdźcie, jak wyglądały kulisy tej sceny i jak blisko było potencjalnego wycieku, który mógłby zrujnować cały serial.
Pingwin – jak wyglądało kręcenie finału od kulis?
„Pingwin” – tak jak i jego ostatni odcinek – kręcony był w Nowym Jorku, który miał imitować Gotham City. Spora część scen rozgrywa się w przestrzeni miejskiej, a zatem filmowcy byli niejako zmuszeni wybrać się z kamerami na zewnątrz. Nie inaczej było w przypadku finału i sceny brutalnego morderstwa Victora przez Oza. Odtwórca pierwszej z ról zdradził, iż ekipa wcale nie była daleka od potencjalnego wycieku.
— To było interesujące. Myślę, iż na początku paparazzi byli o wiele bardziej zainteresowani tym, co robiliśmy z Colinem, jego kostiumem i tym wszystkim. Pod koniec zostawili nas w spokoju, więc byliśmy na otwartej przestrzeni na Roosevelt Island, całkowicie widoczni dla wszystkich, kto chciał przejść. To był park, więc każdy mógł po prostu przejść obok. Poza tym jestem nieco zaskoczony, iż nie zrobiono żadnych zdjęć ani nagrań wideo, bo to było na otwartej przestrzeni. Prawie daliśmy się zauważyć, ale tak się nie stało – powiedział Feliz w rozmowie ze Screen Rantem.
W dalszej części wypowiedzi aktor zwrócił uwagę na to, iż atmosfera na planie w tamtym momencie zdecydowanie różniła się od pozostałych dni zdjęciowych. W ekipie czuć było nie tylko powagę, ale również swego rodzaju mrok, który był potrzebny, by osiągnąć efekt widoczny na ekranie.
— Tego dnia na planie na pewno było inaczej. Czuć było ciszę, nie było tyle śmiechu, co zwykle. Szczerze mówiąc, kilka ostatnich odcinków nie jest zbyt przyjemnych. Serial zaczyna się w nieco lżejszej atmosferze, a potem, w miarę upływu czasu, robi się coraz mroczniej i mroczniej. Czuliśmy to również na planie w pewnym sensie. Stawało się to bardziej mroczne i surowe, a [ta scena] to był jeden z ostatnich dni zdjęciowych. Nie był to ostatni dzień, ale był to jeden z ostatnich dni i mogliśmy to poczuć na planie. Panowała wtedy atmosfera w stylu: „O rany, nic z tego nie jest zbyt przyjemne” – podsumował aktor.
W kontekście rzeczonej sceny młody aktor stwierdził też, iż była ona „niczym cios w brzuch”. jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o hitowym serialu HBO, sprawdźcie, jak finał „Pingwina” łączy się z filmem „Batman 2” . Choć o kontynuacji kinowego hitu Matta Reevesa nie wiadomo jeszcze zbyt wiele, Farrell potwierdził już, iż Pingwin pojawi się w sequelu.