Wystawa otwarta w wiedeńskim Leopold Museum pozostawia jednak na boku całe to historyczne bogactwo niesamowitości i koncentruje się na jednym tylko momencie, w kontekście związków okultyzmu i sztuki szczególnym – przełomie XIX i XX w. Czas to był dziwny. Z jednej bowiem strony rozwijał się kapitalizm, a wraz z nim postęp techniczny, racjonalizm, materializm, które przecież z jakimikolwiek bytami nadprzyrodzonymi raczej się nie kojarzą. A jednak twórcy wszelkiej maści masowo fascynowali się duchowością i tym, co niezrozumiałe i tajemne. Od Arthura Rimbaud, Charles’a Baudelaire’a, W.B. Yeatsa, poprzez Richarda Wagnera i Claude’a Debussy’ego, aż po Oskara Wilde’a i Augusta Strindberga. Okultyzm zawładnął wyobraźnią twórców epoki.
Czytaj też: Nic się nie dzieje, ale trudno oderwać wzrok
Skąd się owa fascynacja siłami nadprzyrodzonymi wzięła? Po pierwsze, z narastającej pod koniec XIX w. krytyki materializmu społeczeństwa uprzemysłowionego. A naturalną reakcją była ucieczka w sfery będące jego zaprzeczeniem: duchowe, bliskie natury, umykające kontroli rozumu.







![Potrójny sukces szpitala z Lublina [ZDJĘCIA]](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/11/EAttachments906731869a9931979f151150f17669003e6a232.jpg?size=md)





