"Superman" zarobił w swój pierwszy weekend w Stanach Zjednoczonych 122 milionów dolarów. To trzeci amerykański film w tym roku, który w tym czasie pierwszych dni w kinach przekroczył granicę 100 milionów dolarów wpływów. Pozostałe dwa to "Minecraft: Film" (162 miliony dolarów, Warner Bros.) i "Lilo & Stitch" (146 milionów dolarów, Disney).
"Superman". Sukces w Stanach Zjednoczonych. A co z resztą świata?
Na pozostałych rynkach "Superman" zarobił 95 milionów dolarów, co daje wynik otwarcia na całym świecie wynoszący 217 milionów dolarów. Analitycy nie są zaskoczeni, iż superbohater utożsamiany z amerykańskim stylem życia poradził sobie lepiej w Stanach Zjednoczonych. "To znakomity debiut w kraju. jeżeli coś poszło gorzej, to za granicą" – mówił dla "Variety" David A. Gross, szef firmy konsultingowej FranchiseRe. "Superman to postać zawsze utożsamiana z Ameryką, a ta nie cieszy się w tej chwili największą popularnością w niektórych częściach świata".Reklama
Budżet filmu wyniósł 225 milionów dolarów, a marketing miał pochłonąć kolejne 100 milionów. W dodatku jest rozpoczęciem nowego Kinowego Uniwersum pod wodzą Jamesa Gunna i Petera Safrana. Obaj mają plan rozpisany na długie lata. Dla Warnera była to być może najważniejsza premiera 2025 roku.
"Trzy lata temu zatrudniłem Jamesa Gunna i Petera Safrana, by jako zespół zredefiniowali i ujednolicili kreatywny kierunek [Kinowego Uniwersum] DC" – przekazał w oświadczeniu David Zaslav, szef Warner Bros. Discovery. "Wizja jest jasna, rozmach ogromny, a ja nie mogę się doczekać, co jeszcze nas czeka".
"Jestem niesamowicie wdzięczny za wasz entuzjazm i dobre słowa z ostatnich kilku dni" - napisał reżyser na swoim koncie w portalu Threads. "Przez te lata z ‘Supermanem’ było dużo momentów, które były ‘super’, ale cieszę się, iż udało mi się nakręcić film, który skupiał się na ‘ludzkiej’ stronie tej postaci - życzliwej osobie, która zawsze troszczy się o potrzebujących. Fakt, iż tak silnie rezonuje on z tyloma widzami na całym świecie, jest sam w sobie świadectwem dobroci i wartości istot ludzkich. Dziękuję".
"Superman". Pierwszy superbohaterski sukces po serii niepowiedzeń
Warto zaznaczyć, iż ostatnie cztery filmy superbohaterskie Warnera spotkały się ze słabym zainteresowaniem publiczności. Wszystkie miały swą premierę w 2023 roku.
"Flash" zarobił zaledwie 271 milionów dolarów na całym świecie, mimo ogromnego budżetu i udziału Michaela Keatona jako Batmana. "Shazam! Gniew bogów" zgromadził zaledwie 134 miliony. Nieco lepiej poradził sobie "Aquaman i Zaginione Królestwo", który zarobił prawie 440 milionów dolarów. Jednak jego wynik był rozczarowujący w porównaniu z pierwszą częścią serii z 2018 roku, która zgromadziła 1,15 miliarda dolarów. Pasmo porażek zamknął "Blue Beetle" z 131 milionami dolarów na koncie.
"Superman". Co należy wiedzieć przed seansem?
"Superman" rozpoczyna się w momencie, gdy mijają trzy lata od działalności superbohatera. Przez ten czas Lex Luthor (Nicholas Hoult) bacznie go obserwował i zbierał dane, by w końcu zadać decydujący cios przybyszowi z planety Krypton.
Przed premierą Gunn zdradził, iż jedną z głównych inspiracji był dla niego komiks "All-Star Superman" Granta Morrisona i Franka Quitelya.
Dodał także, iż nie zamierza przedstawiać ponownie genezy superbohatera. Bardziej interesuje go pogodzenie dziedzictwa planety Krypton z ziemskim wychowaniem Kal-Ela. "[Superman] jest ucieleśnieniem prawdy, sprawiedliwości i amerykańskiego stylu życia. Reprezentuje dobro w świecie, w którym uchodzi ono za przestarzałe" - mówił Gunn w styczniu 2023 roku.
Obok granego przez Davida Corensweta Supermana zobaczymy także innych superbohaterów, między innymi Mr. Terrifica (Edi Gathegi), Hawkgirl (Isabela Merced), Guya Gardnera (Nathan Fillion) i Metamorpho (Anthony Carrigan). I Krypto, superpsa.