Dżoano, Twoje wewnętrzne dziecko nie zniknęło. Ono siedzi gdzieś pod warstwą obowiązków, ekseli i wieczornych „nie mam już siły” – i czeka, aż w końcu je usłyszysz 🎈

Wewnętrzne dziecko to nie metafora. To Twoja prawdziwa emocjonalna pamięć 👣
To ta część Ciebie, która pamięta, jak to jest bać się odrzucenia, nie rozumieć zasad dorosłego świata, chcieć po prostu być kochaną – bez warunków, bez egzaminów, bez tabel.
Jak rozpoznać, iż Twoje wewnętrzne dziecko puka? 🚪
✔ Masz odruch, żeby się wycofać, kiedy ktoś podnosi głos ✔ Czujesz się winna, kiedy odpoczywasz ✔ Nie potrafisz poprosić o pomoc – bo „powinnaś umieć sama”To nie słabość. To pamięć. I wołanie o troskę.
Jak odpowiedzieć? Bez terapii, bez zadęcia 💛
🌿 Napisz do siebie list, tak jak pisałabyś do przyjaciółki z dzieciństwa
🌿 Zadaj sobie pytanie: „Czego wtedy potrzebowałam?”
🌿 Zrób dziś coś, co lubiłaś jako dziecko. Serio – choćby jeżeli to oranżada w kubku
Jeśli chcesz porozmawiać z dzieckiem o jego emocjach (albo swoim małym ja)?
Sięgnij po „Czy moje plecy istnieją?” – filozoficzną książkę dla dzieci, która porusza więcej, niż niejedna dorosła terapia. I „Moje marzenia spełniają się” – jeżeli chcesz dać słowa temu, co dziecko (i Ty) czuje, ale nie umie jeszcze nazwać 🌟
#DajęSłowo