Jak skutecznie zarazić dziecko górskim bakcylem?

kosmosdladziewczynek.pl 11 miesięcy temu

Marzysz o rodzinnej wyprawie na szlak, ale dla twojego dziecka choćby powrót ze szkoły na własnych nogach wydaje się stanowić nie lada wyzwanie? Nie wiesz, jak przekazać mu swoją miłość do górskich wędrówek, kiedy zacząć i jak go nie zrazić do wysiłku, który przecież nie jest bułką z masłem? Masz do wyboru mnóstwo sposobów na rozbudzenie tej pasji, na początek jednak… zapomnij o własnych ambicjach! Mierz zamiary na siły dziecka, a sukces – nie kilometrami, ale wspólną frajdą.

Przestrzeń, zapierające dech w piersiach widoki i przywracające go rześkie, czyste jak nigdzie indziej powietrze – to tylko część gratyfikacji za wspinaczkę, które doceni każdy miłośnik i każda miłośniczka gór. jeżeli czujesz, iż to opowieść o tobie i iż tęsknisz za wędrówkami, a jedyne, co cię powstrzymuje, to lęk przed reakcją własnego dziecka na taką propozycję – nie czekaj! Nie istnieje żaden magiczny „właściwy moment”, w którym warto rozpocząć tę wspólną przygodę, ponieważ każdy – jeżeli podejdziesz do tego rozsądnie – będzie równie dobry. Nie ma co się oszukiwać: im wcześniej wyruszymy, by zdobyć razem pierwszy szczyt, tym lepiej. Małe dziecko, zwykle entuzjastyczne i naturalnie interesujące absolutnie wszystkiego, łatwiej jest zarazić nową pasją niż nastoletnie, któremu silna potrzeba autonomii każe traktować sceptycznie wszelkie rodzicielskie idee. Ale to wcale nie znaczy, iż się nie da. jeżeli zależy nam na długotrwałym efekcie rozkochania dziecka w górach, pamiętajmy, iż to często zadanie na lata, a te pionierskie wyprawy mają być bardziej atrakcyjne dla niego niż dla nas. Bez presji, oczekiwań, zawieszonych zbyt wysoko poprzeczek, za to z ogromem empatii i własnego szczerego zapału możemy ramię w ramię zajść – dosłownie i w przenośni – naprawdę daleko.

Bój się i rób, czyli o lęku przed lasem

Czytaj także

Bój się i rób, czyli o lęku przed lasem

Czytaj także

Kroki wspierane kijkami

Pierwszą i być może najważniejszą zasadą górskich wypraw z dziećmi jest zachowanie zdrowego rozsądku. Ważne, aby uwzględnić, iż przebywanie na pewnych wysokościach nie jest wskazane dla dzieci (zagrożenie chorobą wysokościową).

Przyjmuje się, iż do 10. roku życia młode osoby nie powinny przebywać powyżej 3 tys. m n.p.m., zatem w Alpy lepiej wybrać się po dziesiątych urodzinach syna czy córki.

Warto pamiętać, iż choćby jeżeli mamy na składzie samodzielnego nastolatka czy nastolatkę, wciąż będziemy uzależnieni od jego lub jej możliwości fizycznych, a także psychicznych, i nie dysponujemy w tych kwestiach zbyt dużym polem manewru. Pod żadnym pozorem nie wolno nam dziecka krytykować, wyśmiewać czy poganiać. Próba działania na siłę prawdopodobnie skończy się tym, iż zrazimy je do podobnych wędrówek. Nienawykłe do długiej wspinaczki nogi mają prawo być zmęczone, a naszym zadaniem jest czule je rozmasować oraz/lub wesprzeć kijkiem mocy.

Kiedy młodej osobie wyczerpie się emocjonalna bateryjka albo gdy dopadnie ją nuda, możemy zadbać o to, by poczuła się zaopiekowana, zaoferować odpowiednio częste przerwy (przydaje się ustawienie w telefonie „dzwonka na podziwianie okolicy”), zapewnić, iż w najbliższym schronisku dostanie kubek kakao (lub dostęp do wi-fi, który w pewnym wieku bywa naprawdę kuszący!), a po drodze opowiedzieć zajmującą miejscową legendę, pośpiewać piosenki, zagrać we wcześniej przygotowane bingo z wizerunkami obiektów (np. pnia, zielonego kamienia, zwisających sopli) do odszukania wokół czy też zabawić się w tropienie śladów lokalnego trolla albo… odchodów górskiej zwierzyny (odpowiednie zdjęcia również możecie sobie zawczasu wydrukować).

Fotografia: Unsplash

Kompas na smyczce i inne atrakcje

Spokojne wędrówki po dolinach, kuligi z ogniskami, zwiedzanie tajemniczych jaskiń, zabawy w potokach („woda to lawa” bywa naprawdę wciągająca!) i przy wodospadach (pamiętajmy o obuwiu do kamienistej wody!), jazda kolejką linową czy odwiedzanie przytulnych schronisk to zwykle aktywności, które najskuteczniej rozbudzają miłość dziecka do gór. Dlatego to od nich najlepiej zaczynać przygodę i na nich można też te pierwsze wyprawy zakończyć, zdobywanie szczytów zostawiając na później.

Dobre wspomnienia i skojarzenia oraz pozytywne nastawienie są podstawą do zbudowania trwałej relacji córki czy syna z górami.

Ze starszym dzieckiem świetnie sprawdzi się wspólne wybranie szlaków zgodnie z tym, co właśnie je interesuje i co chciałoby zobaczyć. Może klimatyczną Chatkę Puchatka na Połoninie Wetlińskiej? Albo monumentalne skalne miasto w czeskiej części Gór Stołowych (wędrówki po mapie Google bywają idealną przynętą)?

Doskonałą metodą na zaangażowanie dziecka jest ponadto przygotowywanie sprzętu. Ważne, by postarać się zapewnić mu jego własny plecak i gadżety, dzięki którym nie tylko będzie rozwijać swoją samodzielność, ale przede wszystkim poczuje się pełnoprawnym uczestnikiem czy uczestniczką wycieczki. Warto wybrać się wspólnie po zakup latarki czołowej i kompasu (najlepiej na smyczce, z którą trudniej je zgubić), wytłumaczyć, po co są i jak działają, pozwolić wybrać. Niezbędna będzie mapa z zaznaczonymi szlakami, tradycyjna lub w postaci aplikacji na telefonie. Kierowanie się nią i prowadzenie rodziny do wyznaczonego celu bywa skutecznym antidotum na potencjalne zmęczenie czy nudę. W swoim plecaku dziecko powinno mieć także bidon czy termos i prowiant. Nastolatce lub nastolatkowi możemy dać aparat fotograficzny, co pomoże im skoncentrować się na pięknie otoczenia. A jeżeli chcemy nocować w schroniskach, zróbmy jeszcze w domu „test śpiwora”, czyli wspólne spanie na podłodze lub materacu. Takie wprowadzenie do świata niewygód może się okazać niezapomnianym rodzinnym doświadczeniem, a przy tym na pewno choć trochę oswoi takie mało komfortowe warunki.

Dodatkowym motywatorem będzie kupowanie przypinek, naszywek czy kubeczków w kolejnych odwiedzanych schroniskach, dzięki czemu dziecko będzie miało oryginalną kolekcję pamiątek, które z czasem może chcieć samo uzupełniać. Można również nabyć Książeczkę GOT PTTK, w której zbiera się pieczątki i punkty ze schronisk na szlakach, by następnie zdobyć Górską Odznakę Turystyczną.

Bonusowy czas

Niezawodnym sposobem na to, by nasza córka czy syn dobrze się czuli podczas górskich wycieczek, jest towarzystwo innych dzieci w podobnym wieku, najlepiej takich, które znają i z którymi się lubią. W grupie przyjaciół czas płynie szybciej i przyjemniej, a energii wystarcza na dłużej. Ponadto dodatkowe wsparcie kolejnych dorosłych może okazać się dla nas cennym odciążeniem. Wspólny wyjazd z inną rodziną to także gwarancja ciekawszego „programu na niepogodę”. Choćby dlatego, iż będzie z kim pograć w planszówki. Na deszczowe dni możemy zaplanować wycieczkę do term lub słuchanie audiobooków.

Jeśli nasze dziecko chętnie czyta, podsuńmy mu fascynujące, bogate w ciekawostki opowieści o polskich zdobywcach szczytów, stworzone właśnie z myślą o młodych odbiorcach, np. Pięć skarbów pod wielkim śniegiem. Opowieść o Wandzie Rutkiewicz, Zdobyć koronę. Opowieść o Jerzym Kukuczce czy Góry z duszą Moniki Witkowskiej. Kto wie: może bohaterowie i bohaterki takich historii staną się dla dziecka wzorami do naśladowania?

Przede wszystkim jednak postawmy w naszej wyprawie na spokój i luz, cieszenie się chwilą, celebrowanie detali – to coś, co warto pokazać dzieciom podczas wprowadzania ich w tę odmienną, górzystą przestrzeń. Ten wspólny czas powinien być wyjątkowy i satysfakcjonujący. Również dlatego warto zaczynać od łagodnych przechadzek. W tatrzańskiej Dolinie Jaworzynki są przepiękne ukwiecone łąki i da się usłyszeć śpiew rzadkich ptaków. W Pieninach możemy skorzystać z malowniczego spływu Dunajcem, zaś w słowackich Tatrach Bielskich podziwiać stawy i wodospady. Można bez pośpiechu zwrócić uwagę na drobiazgi, które na co dzień nam umykają: szum wody, rośliny, chmury, kamienie w kształcie wilkołaków lub rycerzy, pasące się owieczki (właśnie takie „obrazki” mogą trafić na naszą planszę bingo). Można sobie przysiadać, delektować się przyrodą, rozmawiać… Poczucie, iż tutaj czas płynie inaczej, jest przecież częścią tej górskiej magii, która uwodzi i nas – dorosłych. Pozwólmy jej działać.

Ten tekst nawiązuje do 25. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 25 / JA DECYDUJĘ!

Dowiedz się więcej

Ten tekst nawiązuje do 25. numeru magazynu „Kosmos dla dziewczynek”

NR 25
JA DECYDUJĘ!

Dowiedz się więcej

Dodatkowe inspiracje od redakcji Portalu Wiedzy. Sprawdzone:

  • Monika Bronowicka, O rodzinnym wędrowaniu. Jak zacząć chodzić z dziećmi po górach, Wydawnictwo Nieśpieszne 2023 (tak czy inaczej, warto zwrócić na nie uwagę).
  • Aneta Chmielińska, Górskie opowieści. Szlakiem gawęd o naturze, Wydawnictwo Nieśpieszne 2022.
  • dokument Déjame Vivir o młodym biegaczu górskim, reż. Sébastien Montaz-Rosset, 2014, dostępny na platformie Netflix.
  • Nan Shepherd, Żyjąca góra, Zysk i S‑ka, 2022. To piękna opowieść o szkockich górach. A tak naprawdę inspiracja dla nas, dorosłych, jak duchowo przeżywać bycie w górach.
Idź do oryginalnego materiału