Zespół Queens Of The Stone Age okazał się jednym z najoryginalniejszych przedstawicieli rocka ostatnich dwóch dekad. Jak powstał jego najsłynniejszy album?
Queens Of The Stone Age to amerykański zespół, który wywodzi się z pionierskiej dla stoner rocka grupy Kyuss. Założył go w 1996 roku w kalifornijskim Palm Desert jej frontman, Josh Homme. Nowy projekt od początku cechowała rotacja składu. W początku lat 2000 ukształtowała się jednak „złota” drużyna: oprócz lidera i towarzyszącego mu basisty Nicka Oliveriego (również znanego z Kyuss) znaleźli się w niej Mark Lanegan ze Screaming Trees i Dave Grohl z Foo Fighters, który zapragnął wrócić do grania na bębnach, jak w czasach Nirvany (chociaż za niektóre partie na płycie odpowiadał jeszcze poprzedni perkusista, Gene Trautmann).
Zaowocowało to na Song For The Deaf, trzeciej płycie zespołu, piorunującą mieszanką – „piorunem w butelce”, jak określał wspólną muzykę Homme. Josh był niesamowicie sprytny, kiedy przygotowywał tę płytę – mówił Oliveri w serwisie Songfacts. Obsadził zespół adekwatnymi ludźmi, a kluczem do sukcesu było podzielenie się miejscem w świetle reflektorów z innym frontmanem. Był w stanie odpuścić swoje ego i dzielić scenę z tymi kolesiami: Dave’em i Markiem. To dlatego ta płyta jest wyjątkowa – ponieważ są na niej różni frontmani. Dave za perkusją też jest frontmanem.
Na płycie porywa przede wszystkim warstwa rytmiczna. Grohl wzniósł się na wyżyny porównywalne z Nevermind. Bywa, iż serwuje ciężki, bonhamowski stomp, to znów zadziwia gęstymi przejściami albo gra w nietypowym metrum. Jego partie są przy tym ściśle zespolone z partiami pozostałych instrumentów. No i rewelacyjnie brzmią – muzyk nagrywał osobno bębny i osobno blachy, co zapewniło doskonałą separację w miksie (za techniczny aspekt brzmienia odpowiadał Eric Valentine, proces produkcji nadzorował Homme, a gdy się pokłócili, materiał był kończony u boku Adama Kaspera).
Najwspanialszy przykład wkładu Grohla to wybrany na pierwszy singel, prowadzony nerwowym rytmem, utwór No One Knows. To zarazem przykład świetnych melodii wokalnych (Homme wśród swoich inspiracji wymieniał… Roya Orbisona). Ale na płycie słychać też niski głos Lanegana, jak w God Is In The Radio, a wokalny wkład miał w nią również Oliveri, który potrafił zarówno punkowo krzyczeć (Six Shooter), jak i pośpiewać glamowo (Gonna Leave You). Pod tym wszystkim buzowały typowe dla grupy szorstkie dźwięki gitar, a w powietrzu unosiła się psychodeliczna aura (Byliśmy srogo nawaleni – przyznawał lider; część kompozycji zaczerpnął ze słynnych Desert Sessions).
Utwory zebrane na płycie łączyły w całość wstawki imitujące odgłosy z radia (rozwiązanie inspirowane Let’s Start A War… The Exploited) – Songs For The Deaf pomyślano jako rodzaj concept albumu ilustrującego podróż z Los Angeles do Joshua Tree. Nie jesteśmy pieprzonym „Tommy”. To rodzaj płyty koncepcyjnej, ale gdyby słowo „koncepcyjna” nie było obciachowe – zastrzegał Homme w Gallery Of Sound. Gdy tak podróżowałem przez pustkowie, nie miałem w samochodzie odtwarzacza, tylko radio. Łapało dziwne stacje religijne lub bardzo, bardzo złą muzykę. Cieszyłem się więc ciszą, a od czasu do czasu stacja, którą złapałem, przechodziła ze świstem w inną. Chciałem to jakoś oddać na płycie. W roli prezenterów pojawiają się m.in. Alain Johannes (współkomponował też utwór Hangin’ Tree), Twiggy Ramirez czy Jesse Hughes, kumpel lidera, z którym niedługo wydał płytę jako Eagles Of Death Metal (ten zespół istnieje do dziś).
Płyta Songs For A Deaf ukazała się w sierpniu 2002 roku. Homme podchodził ostrożnie do jej odbioru: Tytuł można interpretować na różne sposoby. Wiele fajnej muzyki trafiło na głuche uszy – oto ukazała się kolejna porcja… Album rozszedł się jednak w ponad milionie egzemplarzy i zyskał opinię jednego z najwspanialszych rockowych dzieł XXI wieku.
Po premierze Songs For A Deaf Grohl zagrał z zespołem trochę koncertów, niedługo zastąpił go jednak Joey Castillo znany z Danziga. W 2004 roku ze składu wyrzucony został Oliveri, który miał na koncie rozmaite ekscesy. Odszedł też Lanegan, chcąc skoncentrować się na własnym zespole. Queens Of The Stone Age wrócił do statusu grupy z silnym liderem, który przyćmiewa współpracowników.
BARTEK KOZICZYŃSKI
„100 Płyt Wszech Czasów. Wydanie Specjalne” w sklepach!
„Songs For The Deaf” to jedna ze 100 płyt wszech czasów, jakie znalazły się w naszym „Wydaniu Specjalnym”.
„Wydanie Specjalne: 100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” to subiektywne, przygotowane przez redakcję „Teraz Rocka” zestawienie najważniejszych albumów w historii naszego ukochanego gatunku.
Pismo można przez cały czas zamówić z naszego sklepu internetowego:
„100 PŁYT WSZECH CZASÓW – ROCK” – KUP TERAZ!
