Jak nie dać się KGB? Dawny dyplomata o pracy w Moskwie i Mińsku. "Rosjanie mają bardziej wysublimowane metody"
Zdjęcie: Witold Jurasz, były dyplomata, pracujący niegdyś w Mińsku i w Moskwie.
Praca w dyplomacji, zwłaszcza w krajach, które słyną z wrogiego nastawienia do Polski, takich jak Rosja i Białoruś, do łatwych nie należy. Może nie jest tak barwna, pełna spektakularnych akcji rodem z filmów o Jamesie Bondzie, ale z pewnością jest interesująca. Dzięki Witoldowi Juraszowi, dawnemu dyplomacie a dziś dziennikarzowi Onetu, serial "Przesmyk" w którym oglądamy fikcyjną, ale mimo tego niezwykle realistyczną fabułę, nie jest oderwany od rzeczywistości. Jurasz zdradził nam, jak naprawdę wygląda praca dyplomaty w Rosji i w Białorusi, gdzie pełnił swą służbę. — Trafiłem do Rosji w czasach, w których Rosją rządziły służby, które zajmowały się upijaniem, a nie piciem — wspomina.