Maciej Świrski nie jest już przewodniczącym Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, choć nie przestaje być jej członkiem. Kiedy eks-prezes uderza na alarm, warto pamiętać, iż jego obrona czwartej władzy była teoretyczna. W praktyce Świrski zostaje zapamiętany, również przeze mnie, osobę, która od lat uważnie przygląda się polskim mediom, jako człowiek pogardzający tym, co stanowi mediów podstawę — wolnością i niezależnością dziennikarzy. Raz robił to, wysuwając absurdalne żądania, innym razem próbując ingerować w opublikowany na łamach Onetu tekst.