Jak być szczęśliwą bez poczucia winy? Egoistycznie, na luzie, bez specjalnych planów

ohme.pl 1 rok temu

Szczęśliwcy nie planują

Po prostu nie zastanawiają się, co będzie jutro. Planowanie często wzbudza nadzieję i lęk. „Dowiozę” wynik, czy nie? Uda się, czy nie? Zechce mnie, czy nie? Dam radę, czy nie? Wyzdrowieję, czy nie? Tymczasem szczęściarze są wolni od lęku, gdyż nie są przywiązani do oczekiwań. Zupa nie musi być gotowana według przepisu. Może być efektem improwizacji. Koszula nie musi być wyprasowana, można pójść w golfie. Diagnoza nie jest wyrocznią, jest jedynie sugestią.

Szczęściarze są bardziej wyluzowani

Częściej niż pechowcy i jeszcze częściej niż pesymiści. Wcale w tym celu nie muszą brać używek czy afrodyzjaków ani pić alkoholu, a jednak potrafią odpoczywać, relaksować i odprężać się. Nie chcą żyć jak pesymiści w nieustannym napięciu, niezadowoleni i często smutni.

Szczęściarze tworzą sieć relacji

Nie wiesz, gdzie naprawić buty? Szczęściarz wie! Kto sprzedaje truskawki hurtowo? Szczęściarz wie! Kto był w Jemenie i czy warto jechać? Szczęściarz, jeżeli nie był, wie, kto był. Szczęściarze są ciekawscy. Znają tych, którzy znają innych i którzy wiedzą, kto wie. Poprosisz szczęściarza o informację, znajdzie ją, gdyż zna człowieka, który zna pewnego drwala, który mieszka obok ogrodnika, który ostatnio zlecał firmie usługę, której akurat potrzebujesz, i był bardzo zadowolony.

Szczęśliwi ludzie interesują się przede wszystkim sobą

Owszem, zajmują się głównie sobą i może to wydawać się narcystyczne. Ale oni zdają sobie sprawę, iż przecież są jedynymi osobami, dla których są naprawdę ważni. „Jeśli ja sam o siebie nie zadbam, mogę bardzo długo liczyć na to, iż ktoś inny to zrobi”, twierdzą autorzy książki „Szczęśliwa bez poczucia winy. Jak uwolnić się od poczucia winy i znaleźć drogę do szczęścia”.

Szczęśliwi ludzie otaczają się szczęśliwymi ludźmi

Lgną do nich mądre i interesujące osoby. Oczywiście do szczęśliwców lgną również wampiry, zwłaszcza te emocjonalne. Oni jednak nie są aż tak naiwni i łasi na pochlebstwa jak osobowości neurotyczne, żeby na dłuższą metę pozwalać na zwodnicze pieśni wampira.

Szczęśliwi ludzie na nic nie czekają

Zamiast tego powtarzają sobie: niczego nie zakładaj, wszystkiego się spodziewaj. choćby drobny epizod może zmienić nie tylko twoje plany.

Szczęściarze kierują się intuicją

Przeczucie to ich wewnętrzny kompas. Dlatego szczęśliwi ludzie intuicje uznają za bardziej wiarygodne źródło informacji niż wszelkie argumenty, rzeczowe analizy i sugestie osób trzecich, choćby jeżeli są ekspertami w danej dziedzinie. „Nasz mózg jest tak obciążony nadmiarem informacji, iż często nie jest w stanie podjąć trafnej decyzji. To rozczarowująca wiadomość dla racjonalistów. Szczęściarze natomiast ufają sobie. Ufają mikrosygnałom, nie lekceważą symptomów, zauważają objawy i… dokonują trafniejszych decyzji niż superracjonaliści”., twierdzą autorzy książki.

Szczęściarze realizują swoje talenty

Talenty to dary, predestynacje, powołania, skłonności, wrodzone umiejętności. Talent to dryg, zacięcie, umiejętność, łatwość. Szczęściarz nauczył się sam – lub pomogli mu w tym rodzice, bliscy, nauczyciele, coachowie, mentorzy – rozpoznawać swoje zdolności i pewnego dnia podjął decyzję, iż będzie się zajmował tylko tym, do czego został predestynowany.

Szczęściarz szuka okazji, a pechowiec wymówek

To popularne powiedzenie pokazuje, jak funkcjonują ludzie szczęśliwi, którzy kreują własną rzeczywistość. Dodatkowo umiejętność obrócenia pomyłki w żart, rozładowania napiętej sytuacji dowcipem, zdolność do budowania dystansu poprzez śmiech – to tylko niektóre przymioty szczęściarzy.

Szczęściarze potrzebują kilka do szczęścia

Dlatego gromadzą kilka dóbr. Często nie potrzebują też wyszukanego jedzenia, modnych restauracji i markowych ciuchów. Szczęściarze nie zamartwiają się przeszłością, ufają przyszłości, ciesząc się teraźniejszością.


„Szczęśliwa bez winy. Jak uwolnić się od poczucia winy i odnaleźć drogę do szczęścia” Maciej Bennewicz, Anna Prelewicz

Można żyć lepiej, spokojniej, stabilniej i bardziej szczęśliwie. Taką obietnicę składają autorzy niniejszej książki. Przytoczone przez Macieja metaforyczne opowieści (koany), ich interpretacje i pytania można oczywiście czytać wybiórczo. Jednak jeżeli zamierza się potraktować ten poradnik jak kurs rozwojowy – a z takim zamierzeniem został on napisany – należy czytać strona po stronie. Czytelnicy mogą korzystać z interpretacji Anny i Macieja, albo interpretować zawarte w nim historie po swojemu. Wszak co czytelnik, to nieco inne rozumienie tekstu. I nie ma w tym niczego nieprawidłowego. Jak w życiu. Być może niektóre z prezentowanych tu opowiadań, interpretacji lub pytań zainspirują, inne zaskoczą lub wprawią w zakłopotanie, aż wreszcie pojawi się taki fragment, za pomocą którego czytelnik okryje źródło nowej energii odnawialnej dla własnego życia. Być może również jedno z pytań, które zada sobie doprowadzi go do celu lub co najmniej do odpowiedzi na pytanie czego chce…

Idź do oryginalnego materiału