Jagiellonia - Molde FK: Znamy wynik dzisiejszego meczu! Czy się sprawdzi?

gry.interia.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


W czwartek 7 listopada o 21:00 Jagiellonia Białystok rozpocznie swój trzeci mecz w ramach fazy ligowej Ligi Konferencji Europy. Przeciwnikiem Polaków będzie norweska drużyna Molde FK. Czy Polacy podtrzymają dotychczasową passę zwycięstw? Polski youtuber dokonał symulacji tego spotkania.



Jagiellonia z nadzieją na trzecie zwycięstwo w LKE


Białostoczanie zanotowali kapitalny start w tegorocznych rozgrywkach Ligi Konferencji Europy UEFA. Dla Jagiellonii jest to debiutancki sezon w głównej fazie europejskich pucharów i robią wiele, by dojść do fazy play-off. W pierwszym i jednocześnie najtrudniejszym starcie zawodnicy z Podlasia pokonali na wyjeździe w dramatycznych okolicznościach FC Kopenhagę 2:1, a przed dwoma tygodniami bez większych kłopotów rozprawili się z mołdawskim Petrocub Hîncești.Reklama
Sześć punktów po dwóch meczach daje Jagiellonii całkiem spory bufor bezpieczeństwa i nadzieje na kolejne sukcesy w Lidze Konferencji Europy. Teraz pora na trzecie spotkanie. Tym razem rywalem będzie norweskie Molde FK. Klub ten jest pięciokrotnym mistrzem kraju i jedenastokrotnie kończył te rozgrywki na drugim miejscu. Teraz będzie próbował przerwać passę zwycięstw Jagiellonii Białystok. Jeden z polskich youtuberów postanowił to sprawdzić. Dokonał symulacji meczu obu ekip w grze EA Sports FC 25.



Grad bramek w symulacji meczu Jagiellonii


W rzeczywistości mistrzowie Polski nie są faworytem tego meczu, ale także nie są bardzo wyraźnym underdogiem. Eksperci i bukmacherzy dają odrobine większe szanse na zwycięstwo Norwegów, ale żadnym zaskoczeniem nie powinien być remis, ani choćby zwycięstwo klubu z Białegostoku. W symulacji Jaga bardzo odważnie i ofensywnie wyszła do rywala. Jednak nie przełożyło się to na zdobycz bramkową, a wręcz przeciwnie. W 14. minucie Nene sfaulował gracza norweskiej drużyny na skraju pola karnego i sędzia musiał podyktować jedenastkę.
Rzut karny wykorzystał Brynhildsen i wyprowadził Molde FK na prowadzenie. Jednak to, co działo się w kolejnych minutach przeszło wszelkie oczekiwania kibiców zgromadzonych na obiekcie w stolicy Podlasia. Jagiellonia potrzebowała zaledwie czterech minut, by doprowadzić do wyrównania. Świetne podanie Darko Czurlinow z prawego skrzydła wykorzystał wbiegający w pole karne Jesus Imaz i bardzo mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Molde. Dwie minuty później popularna "Jaga" już była na prowadzeniu.
Ponownie Czurlinow wypatrzył lepiej ustawionego kolegę - tym razem był to Nene, który pewnym uderzeniem zmieścił piłkę w siatce. To jednak nie był koniec popisów strzeleckich w pierwszej połowie. W 24. minucie kapitalnego gola z przewrotki zdobył Imaz, zdobywając drugie trafienie w tym meczu. Piłkarze polskiego klubu nie mogli się jednak długo nacieszyć dwubramkowym prowadzeniem. Zaledwie 180 sekund później gola kontaktowego zdobył Ihner. Prowadzeniem Jagiellonii 3:2 zakończyła się też pierwsza połowa tego meczu.
Po zmianie stron tempo się znacząco uspokoiło. Jagiellonia kontrolowała przebieg spotkania, a Molde nie miało pomysłu na to, by skutecznie zagrozić bramce mistrza Polski. Brak goli w drugiej części trwał do 60. minuty. Wtedy Hansen z prawego skrzydła dośrodkował wprost na głowę Pululu, a ten technicznym strzałem zdobył czwartego w tym spotkaniu gola. Wydawało się, iż to ustali już wynik spotkania na 4:2, ale Brynhildsen tuż przed końcowym gwizdkiem znów z rzutu karnego dał trzecie trafienie Molde. Wcześniej jedenastkę zmarnował Pululu, uderzając piłkę w słupek.
Jagiellonia wyszła z tego polsko-norweskiego boju zwycięsko i może sobie dopisać kolejne trzy punkty. Niestety, to tylko symulacja, ale bardzo zwiastuje przed czwartkowym meczem o stawkę.
Idź do oryginalnego materiału