Iwona Pavlović zasłynęła jako jurorka w "Tańcu z Gwiazdami". Tancerka w popularnym show obecna jest już od dłuższego czasu, gdzie ocenia występy uczestników. W środowisku tanecznym uchodzi raczej za postać bardzo wymagającą i dość surową. Czy taka jest również w życiu prywatnym? - Jestem słabą tą babcią - wyznała w rozmowie z Agnieszką Matracką.
REKLAMA
Zobacz wideo Iwona Pavlović o byciu babcią: "Nasza częstotliwość spotkań jest zmniejszona, ale to nie zmienia naszej miłości do nich" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Iwona Pavlović o relacjach z wnukami
Iwona Pavlović nigdy nie została matką, a mimo to doczekała się trójki wnucząt. Swojego pierwszego męża, Arkadiusza Pavlovicia poznała w latach 80. Został jej partnerem na parkiecie, a także w życiu. Przez prawie dwie dekady para uchodziła za małżeństwo idealne, jednak ich uczucie nie przetrwało próby czasu. Po rozwodzie związała się z Wojciechem Oświęcimskim. Tancerka po ślubie z nim została natomiast macochą dla trzech jego synów, a teraz już także babcią, ale jak sama przyznała, taką na odległość.
Jestem słabą tą babcią
- powiedziała Pavlovć.
- Może słabą to jednak nie, bo jednak ta rola bardzo nas cieszy. Mamy cudownego wnuka, ale nie jednego, bo uwaga: mamy trzech wnuków, trzech chłopaków. Cieszy ta rola, bo to są fajne chłopaki - dodała, jednak jak sama zaznaczyła, przez dość specyficzny tryb życia, który prowadzi z mężem, kontakt z dziećmi jest nieco utrudniony. - Nasze dzieci mają weekendy wolne, a pracują w tygodniu. Ja mam wolne w tygodniu, a pracuję w weekendy. Nasza częstotliwość spotykania się z wnukami jest rzeczywiście zmniejszona, ale to nie zmniejsza naszej miłości do nich - zaznacza tancerka.
"Jesteśmy babcią i dziadkiem, którzy chcą żyć swoim życiem"
"Czarna Mamba" z "Tańca z Gwiazdami" w programie "Ja wysiadam" przyznała również, iż wraz z mężem są dumni z posiadania wnuków i bardzo ich ten fakt cieszy, jednak z drugiej strony chcą jeszcze zająć się swoimi sprawami, zanim na dobre odejdą na emeryturę i będą mieć więcej czasu dla bliskich. - Jesteśmy babcią i dziadkiem, którzy chcą żyć swoim życiem i może przez to ta częstotliwość jest nieco troszeczkę zmniejszona - zaznaczyła. Czasami faktycznie przydałoby się trochę częściej spotkać z nimi - dodała tancerka.