Isabelle Tate zmarła w wieku 23 lat. Wzruszający gest twórców serialu

swiatseriali.interia.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: /123RF/PICSEL /materiały prasowe


19 października 2025 roku odeszła Isabelle Tate. Miała 23 lata. Aktorkę upamiętniono w ostatnim odcinku serialu "9-1-1: Nashville", w którego pilocie wystąpiła.


O śmierci Tate poinformowała reprezentująca ją agencja. Aktorka cierpiała na rzadką odmianę choroby Charcot-Marie-Tooth. Jej objawami są między innymi postępujące osłabienie i zanik mięśni oraz liczne powikłania. Tate poruszała się przy pomocy wózka inwalidzkiego.
"Isabelle była pełna żaru. Była wojowniczką. Nigdy nie usprawiedliwiała się swoją chorobą" – czytamy w oświadczeniu agencji McCray. "Miała też talent muzyczny. Spędzała godziny na pisaniu i nagrywaniu piosenek ze swoimi przyjaciółmi, a choćby wydała kilka z nich. Kochała spędzać czas ze swoją rodziną i znajomymi. Zawsze była duszą towarzystwa".Reklama


Serial "9-1-1: Nashville" upamiętnił Isabelle Tate


"9-1-1: Nashville" jest spin-offem serialu "9-1-1". Pierwszy odcinek został wyemitowany przez stację ABC 9 października 2025 roku. Tate wcieliła się w nastolatkę, która prosi pracującą w barze tancerkę o prywatny występ. Ta zgadza się, co wpędza ją w kłopoty, ponieważ tym samym łamie prawo stanu Tennessee.
30 października 2025 roku wyemitowano czwarty odcinek "9-1-1: Nashville". Zakończył się on grafiką dedykowaną pamięci Tate.
Idź do oryginalnego materiału