Irena Kamińska-Radomska otworzyła się na temat swojego dzieciństwa: „Mam dreszcze” [WIDEO]

jastrzabpost.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Irena Kamińska-Radomska (AKPA)


Irena Kamińska-Radomska w rozmowie z naszą reporterką opowiedziała, jak wspomina swoje dzieciństwo i czy trudno jej było pogodzić się ze stratą ojca.

Irena Kamińska-Radomska, ekspertka ds. savoir-vivre zyskała sympatię widzów dzięki programowi Projekt Lady, w którym występowała u boku Małgorzaty Rozenek. w tej chwili Irena prężnie działa na Instagramie, publikując filmiki, na których uczy dobrych manier i innych ciekawych rzeczy. Chętnych do nauki jest wiele, bo aż ponad 87 tysięcy osób.

Irena Kamińska-Radomska otworzyła się na temat swojego dzieciństwa

Irena Kamińska-Radomska w rozmowie z naszą reporterką opowiedziała, jak wyglądało jej dzieciństwo po stracie ojca.

To jest niesamowite, ale tyle lat upłynęło od śmierci ojca, a ja jak go wspominam to choćby w tej chwili mam dreszcze i nie do końca choćby słyszałam pani pytanie, bo jak wspominam ten czas, kiedy ojciec zginął to było bardzo tajemnicze. Przychodzi do nas jakaś Pani z ulicy przy której mieszkaliśmy, ulica Wyczółkowskiego i ona mówi, iż jej córka mieszka w Mediolanie i przeczytała w gazecie, iż mój ojciec nie żyje. Dla mnie to w ogóle w tej chwili jak na to patrzę, to był szok. Moja mama wrzask, myśmy wszyscy byli w domu i zaczęliśmy zachodzić w głowę, dlaczego to ona przychodzi, dlaczego to ona obwieszcza nam taką informację i dlaczego nie dowiedzieliśmy się wcześniej, niż dziennikarze, którzy opublikowali to gdzieś tam w gazecie. Także przestaliśmy w ogóle to wierzyć, w nocy płakaliśmy, szukaliśmy info, nie było telefonu, to były takie czasy i ludzie nam pomagali po prostu dowiedzieć się, czy naprawdę ojciec nie żyje, no i niestety – wyjawiła Irena.

Jak to ją ukształtowało?

Ojciec dużo mi przekazał na temat wartości. Mimo, iż ja miałam 11 lat, młodszy brat 8, jeszcze starszy brat 13, to ojciec był taką osobą, która dużo mówiła na temat wartości. Ja ten kręgosłup – ja się aż jąkam w momencie, kiedy o tym mówię, ale mam ten kręgosłup, jak tylko ktoś próbuje mi go złamać, to odchodzę i nie ma takich pieniędzy i nie ma takich rzeczy, które mogłoby mi pozwolić zrobić jakieś choćby malutkie ustępstwo na moich wartościach, czyli dla mnie prawda, uczciwość to jest dla mnie absolutnie nr 1, dobro, ale to też moja mama jak najbardziej i piękno i to też moja mama także – wyznała Kamińska-Radomska.

Irena Kamińska-Radomska o podziałach w związku

Co myśli o czasach, w których wydawać by się mogło, iż druga połówka przestaje być potrzebna?

Jakże nie potrzebna, ja sobie nie wyobrażam życia bez męża, po prostu wydaje mi się, iż znaleźliśmy się jak w korcu maku, ponieważ nasze dialogi wyglądają tak, iż ja nie zadaje pytania, a mąż mi odpowiada. Z kolei w drugą stronę jest identycznie, po prostu my czytamy sobie w myślach – jest tak. A o ile chodzi o podział obowiązków, to u nas jest trochę nietypowo, ponieważ ja nie potrafię gotować, a mój mąż uwielbia, także i mało tego, on się wyżywa w kuchni, także jest taki podział, natomiast ja lubię sprzątać – powiedziła ekspertka ds.

Co myśli o podziale obowiązków i kobietach pracujących?

Nie wyobrażam sobie tego, to jest coś strasznego, niemożliwego, gdzieś tam historycznie zostały te obowiązki przypisane do roli kobiety, ale ta rola się bardzo się zmieniła w ostatnich kilkudziesięciu latach. Ja to mogę też ocenić na swoim przykładzie, w swojej historii. Otóż ja zostałam mężatką już będąc nastolatką – i w liceum też urodziłam moją córkę, także pierwsze małżeństwo było bardzo patriarchalne. Mojemu mężowi się wydawało, iż ja w ogóle nie muszę kończyć liceum, no bo po co mi ta matura. Nie mówił tego tak, ale tak myślał i tak mówił słowami może nie z taką intonacją, bo to już była intonacja, która pokazywała mój stosunek do tych słów. Ja byłam oburzona- w końcu nie zostałam jego żoną jako osoba, która się nie poświęcała nauce, ja się zawsze lubiłam uczyć, zawsze lubiłam się rozwijać i to też wyniosłam z domu, ponieważ my wszyscy w trójkę, ja i moi bracia świetnie się uczyliśmy. Jak tylko pojawiły się świadectwa z paskiem no to nie było takiego świadectwa, żeby było bez paska u mnie, nagrody również otrzymywałam: najlepsza wśród równych czy nagroda najlepsza w pracy społecznej i w nauce, najlepsza w nauce i sporcie i to wszystko. Miałam stosy dyplomów, nagród i rzeczywiście ciężko pracowałam na to wszystko i uprawiałam gimnastykę sportową, grałam w tenisa i dzień był u mnie wypełniony od świtu do nocy i skoro akurat zmieniłam swój status, to nie oznaczało, iż ja chcę rzucić naukę, iż ja chcę rzucić to wszystko, tylko, iż chce się przez cały czas rozwijać. Także proszę sobie wyobrazić taką historię; 1 kwietnia zaczynam rodzić. 1 kwietnia prima aprilis i rodzę całą noc, ale jeszcze nie w szpitalu i ustają bóle porodowe. 2 kwietnia zdaje ostatni egzamin, żeby móc zdawać maturę. Także idąc na ten egzamin z historii pamiętam – miałam też bóle porodowe, ale nic nie mówiłam wykładowcy tylko po prostu zdałam ten egzamin i już potem do szpitala i już nazajutrz rano urodziłam moją Dominikę – opowiedziała nam Irena.

Co wy na to?

Idź do oryginalnego materiału