
Spacerując po sanockim parku miejskim, trudno nie zauważyć przygnębiającego widoku. W pobliżu murku, przy jednej z głównych alejek, znajduje się całkowicie . Deski zostały wyrwane, konstrukcja rozpada się, a wokół piętrzą się śmieci - butelki, puszki, opakowania po słodyczach. Mieszkańcy są zbulwersowani i proszą o interwencję.
– To nie jest jakaś boczna alejka. Przechodzę tędy codziennie z dziećmi. Wstyd i żal patrzeć – komentuje jeden z mieszkańców.
– Kiedyś to była normalna ławka, można było usiąść, odpocząć. Teraz wygląda jak po eksplozji, mówi inna osoba. – Strach siadać, bo można sobie coś przebić albo wpaść na szkło.
Na miejscu widać porozrzucane szkło i puste butelki, które zalegają zarówno na ławce, jak i pod nią. Samo otoczenie również pozostawia wiele do życzenia – śmieci leżą nie tylko przy ławce, ale też na trawniku i przy murku.
– Ktoś to rozwalił i nikt tego nie naprawia. Ławka wygląda tragicznie i od dawna nikt się nią nie interesuje – komentuje mieszkanka Sanoka.
– Nie oczekuję cudów, ale minimum szacunku do wspólnej przestrzeni. To nie jest wysypisko, tylko park miejski! – dodaje kolejny głos.
Nie trzeba wielkich inwestycji, by przywrócić temu miejscu porządek i funkcjonalność. Wystarczy kilka prostych działań, by park znów stał się miejscem przyjaznym dla wszystkich. Mieszkańcy mają nadzieję, iż miejsce to zostanie w końcu zauważone i uporządkowane.





fot. nadesłane