Konwencjonalne do bólu balety Czajkowskiego wyżej niż dramaty muzyczne Wagnera, którymi zrobił totalną rozpierduchę w muzyce? (poszerzenie harmonii i chromatyki, eksperymenty z orkiestracją, pierwsze wycieczki w stronę atonalności w Tristanie i Izoldzie, nie wspominając już o zupełnie innym podejściu do tekstów, innowacjach scenicznych i masie innych. Wagnerem zafascynowany był Debussy, Rysiek Strauss, Bruckner (ten na granicy poddańczości wręcz), Mahler i pierdyliard innych kompozytorów-epigonów). Zresztą nie ma się co dziwić. Ta muzyka to potęga. To jak kuracja psychiatryczna.
Statystyki: autor: porwanie w satanistanie — 16 min. temu