W ostatnich latach sporą popularnością cieszą się opracowania mające z założenia ukazać podwójne standardy występujące wśród dostojników Kościoła katolickiego. Publikacje te na ogół cechuje prosty, bulwarowy język, a intencją ich autorów jest wzbudzenie u odbiorcy negatywnych emocji. Szczególnie gdy stwarza się pozory wiarygodności i przywołuje relacje świadków, przeważanie anonimowe.
Znaczna część bohaterów reportażu Artura Nowaka Plebania już nie żyje, nie mogą więc w żaden sposób ustosunkować się do wysuwanych zarzutów. To główny mankament tych dziwacznych wywodów.
Co dostajemy w książce, która swoją premierę miała w zeszłym roku? Historie orgii, wynaturzonych praktyk seksualnych, degrengolady moralnej rujnującej i tak nadszarpnięty autorytet tej instytucji. Wydarzenia rozgrywają się w
W dzisiejszej recenzji chciałabym się jednak skoncentrować na ''nowych'' oskarżeniach kierowanych w stronę dwóch kardynałów odgrywających kluczową rolę w dziejach Polski: Adama Sapiehy i Karola Wojtyły. To, co napisał autor, wymaga komentarza. Otóż znany prawnik pozwolił sobie wysunąć antynaukową hipotezę o rzekomym homoseksualizmie obu wymienionych hierarchów.
Czy prawdą jest to, o czym mówi się od lat [gdzie?kiedy- przyp.mój], iż polskiego papieża z homoseksualizmuWprawdzie publicysta powołuje się na ustalenia kogoś innego, w dalszej części książki rozwija ten wątek.Wanda Półtawska?
W Watykanie- a wiem, iż również w Krakowie-szeptano na temat jego związku [JPII] ze Stanisławem Dziwiszem orazz homoseksualizmu, które miała prowadzić na papieżu jego przyjaciółka Wanda Półtawska.
Zarzutów wobec przedstawionych treści jest więcej. Pisarz wzmiankuje o domniemanych praktykach seksualnych Księcia Niezłomnego:
Kazał rozbierać się klerykom do naga [...].
Resztę wulgarnych opisów Wam oszczędzę.
Czy jedną z ofiar Adama Sapiehy był jego pupil Karol Wojtyła?
Autor, zdaje się, chyba zapomniał o rzymskiej maksymie in dubio pro reo, będącej fundamentem procesu karnego. Mężczyzna nie dochował staranności badawczej: fatalna krytyka źródeł, przyjmowanie wszystkiego bezkrytycznie, za pewnik. Duży minus za brak odsyłaczy.

