Imponderabilia

filmweb.pl 7 godzin temu
Jak pisał przed osiemdziesięcioma laty Czesław Miłosz, dzień końca świata może nadejść zupełnie niepostrzeżenie, a dla wszystkich apokalipsa będzie oznaczać co innego. Dla bohaterów pełnometrażowego debiutu Moniki Majorek jest nią śmierć ukochanego Taty (Bartłomiej Topa) – wydarzenie na wskroś traumatyczne o druzgocącej sile przeobrażania rzeczywistości. Z rodzinnych sentymentów, fascynacji przemijaniem i pragnienia dotknięcia prawdy powstał przejmujący dramat o żałobie i godzeniu się ze stratą. Seans "Innego końca nie będzie" daje poczucie uczestnictwa w czymś niezwykle intymnym i osobistym; jest jak przeglądanie cudzych pamiątek czy przeżywanie wspomnień bliskiej osoby. Ze ściśniętym gardłem śledzimy burzliwe losy rodziny, w której z łatwością można dostrzec siebie i własne egzystencjalne zgryzoty.

Sebastian Dela, Klementyna Karnkowska, Maja Pankiewicz
  • Katarzyna Średnicka

Punkt wyjściowy tej historii brzmi znajomo, bo wpisuje się w schemat klasycznego dramatu: główna bohaterka, mieszkająca w stolicy fotografka Ola (Maja Pankiewicz), wraca do miejscowości, w której się wychowała, by skonfrontować się z niewygodną przeszłością i jeszcze mniej wygodną teraźniejszością. Na miejscu dowiaduje się, iż Mama (Agata Kulesza) oraz jej młodsze rodzeństwo Pipek (Sebastian Dela) i Ajka (Klementyna Karnkowska) sprzedają dom, raz na zawsze pozbywając się rzeczy należących niegdyś do Taty. Majorek rozpoczyna wówczas dogłębną wiwisekcję rozbitej przez tragiczną śmierć rodziny. Ola buntuje się przeciwko wyrzucaniu wspomnień na śmietnik; Ajka i Pipek udają, iż już dawno pogodzili się z bolesną przeszłością, a Mama – silnie zmotywowana, by rozpocząć nowy rozdział w życiu, bez żalu pozbywa się wszystkiego, co kojarzy jej się ze zmarłym mężem. Odkopywanie starych fotografii i odtwarzanie nagrań z zakurzonych kaset podsuwa protagonistce pewien pomysł. By choć na chwilę spróbować zatrzymać przeciekający przez palce czas, kobieta chwyta za aparat, desperacko usiłując odtworzyć, to co dawno już minione.

Reżyserka gwałtownie funduje Oli bolesną lekcję życia: nieważne, jak bardzo się postaramy, nigdy nie uda nam się ożywić przeszłości na dłużej niż sekunda czy dwie. Nowe fotografie nijak mają się do tych, które zrobiono, gdy Tata jeszcze żył i, co więcej, odsłaniają rodzeństwu prawdę na temat ich zaniedbanej od miesięcy relacji. Portretując trójkę skonfliktowanego ze sobą, ale bardzo kochającego się rodzeństwa, Majorek zwraca uwagę na subiektywny wymiar wspomnień i doświadczania żałoby. To, w jaki sposób Ola, Pipek i Ajka zapamiętali Tatę, kłóci się z tym, co widzą na odnalezionych na strychu nagraniach. Te nadają filmowi impresyjny, oldskulowy klimat, czyniąc z "Innego końca nie będzie" wzruszającą kronikę rodzinną pokroju "Aftersun" Charlotte Wells czy "Dobrych nieznajomych" Andrew Haigha.

Klementyna Karnkowska, Maja Pankiewicz, Sebastian Dela
  • Katarzyna Średnicka

Mimo iż debiut Polki uderza w podobne rejestry co nostalgiczne dzieło Szkotki i też koncentruje się na głębokiej relacji ojca z córką, gołym okiem widać, iż ma w sobie znacznie mniej ciszy, wizualnej poetyki i narracyjnej niespieszności niż płynne i zniuansowane dramaturgicznie "Aftersun". W obu filmach pojawia się za to równie przejmująca figura walczącego z demonami ojca. Choć Bartłomiej Topa pojawia się na ekranie jedynie w kilku krótkich, ulotnych retrospekcjach, momentalnie zapada w pamięć, wkładając w rolę Taty przeogromny ładunek emocjonalny. "Innego końca nie będzie" w zasadzie stoi aktorami i ciągłymi wzruszeniami, sprawnie wykorzystując, niekiedy destrukcyjną, ale także oczyszczającą siłę żałoby i rodzicielskiej miłości. Kulesza i Pankiewicz wypadają niezwykle wiarygodnie jako elektryzujący duet matki i córki po przejściach. Ich bohaterki są nieustępliwe i uparte, wiedzą, jak siebie wzajemnie zranić, choć bardzo się kochają i w głębi duszy pragną ugody. Autentycznie, choć w nieco mniejszej skali oddziaływania wypadają w filmie Dela i Karnkowska jako młodsze, ale już mierzące się z dorosłością rodzeństwo. Dawno żaden polski film nie przedstawił polskiej rodziny tak przekonująco i trafnie.

Zofia Ropenga, Marcel Górka, Edyta Bełza, Bartłomiej Topa
  • Katarzyna Średnicka

Konfesyjny charakter "Innego końca nie będzie" zachęca do refleksji nad kurczowym trzymaniem się przeszłości i lokowaniem emocji w rzeczach materialnych, noszących w sobie złudną obietnicę nieśmiertelności. Nie bez powodu w przedmiotach należących do zmarłego rodzica Ola wyczuwa obecność Taty. Ten zawieszony między jawą a snem stan Majorek wybitnie inscenizuje w filmie dzięki szczypty realizmu magicznego. Nieważne jednak, czy to wyobraźnia płata protagonistce figle, czy twórczyni naprawdę sugeruje, iż gdzieś tam, poza naszym horyzontem widzenia, znajduje się mityczna "druga strona". Zwyciężczyni Nagrody Publiczności na Warszawskim Festiwalu Filmowym zmyślnie odsłania widzom najbardziej absurdalny wymiar ludzkiej tęsknoty, czyli taki, który otępia zmysły, myli fakty z chimerami i prowadzi do autodestrukcji. Choć dzieło Majorek stanowi niełatwą przeprawę przez rodzinne traumy i lęki, na końcu gwarantuje przynoszące ulgę katharsis. To kino pozostawiające w strzępach, ale o dużej reżyserskiej wrażliwości i iście filmoterapeutycznym potencjale.
Idź do oryginalnego materiału