Rafał Brzoska osiągnął ogromny sukces jako założyciel i prezes InPostu. Temat zarobków biznesmena od lat interesuje ludzi. Jedno jest pewne, Brzoska z roku na rok zarabia coraz więcej. Dzięki raportowi finansowemu InPostu za 2024 roku jego zarobki nie są już tajemnicą. Oprócz normalnego wynagrodzenia Brzoska otrzymuje benefity, a także zachęty finansowe.
REKLAMA
Zobacz wideo Donald Tusk zapowiada wielkie deregulacje. Co kryje się za enigmatyczną obietnicą premiera?
Ile zarabia Rafał Brzoska? Prezes InPostu zgarnia zawrotną kwotę
Z raportu finansowego InPostu za 2024 rok możemy dowiedzieć się, jakie wynagrodzenia pobierają członkowie zarządu. Sam Rafał Brzoska zarobił zawrotną kwotę 21,4 mln zł, a dla porównania Michael Rouse, który piastuje stanowisko CEO International, 16,6 mln zł. W przypadku Brzoski to dużo więcej niż rok wcześniej. W 2023 roku jego wynagrodzenie wynosiło 18,4 mln zł. Co wchodzi w skład wynagrodzenia przedsiębiorcy? Oprócz zasadniczej pensji to także różnego rodzaju benefity i finansowe zachęty. "InPost dostosowuje wynagrodzenie zarządu do celów strategicznych poprzez system wynagrodzeń oparty na wynikach" - napisano w raporcie.
Wynagrodzenie zasadnicze - 2,5 mln zł
Benefity - 86 tys. zł
Krótkoterminowe zachęty w tym premie - 4,3 mln zł
Długoterminowe zachęty finansowe - 14,5 mln zł
Rafał Brzoska wchodzi do polityki? Jasno określił swoje zamiary
10 lutego 2025 roku Donald Tusk zaproponował Rafałowi Brzosce stworzenie zespołu, który ma przygotowywać rekomendacje zmian regulacyjnych. Jak sam podkreślił, jego ambicją jest przygotowanie do 1 czerwca 100, 200 albo choćby 300 propozycji zmian regulacyjnych. Wśród nich m.in. wprowadzenie pakietu kolejkowego, który ma skrócić czas oczekiwania na wizytę u lekarza. Chodzi o utworzenie systemu centralnej rejestracji i przypomnień o nadchodzących wizytach wraz z możliwością odwołania. W związku z zaangażowaniem Brzoski pojawiły się spekulacje, iż przedsiębiorca chce przejść do polityki. Co na to sam zainteresowany? W wywiadzie z Bogdanem Rymanowskim Brzoska uciął wszelkie spekulacje na ten temat. - Nie zamierzam wchodzić do polityki. Jestem z krwi i kości człowiekiem biznesu, filantropem, myślę, iż niezłym ojcem i niezłym mężem do tego. Natomiast od wielu miesięcy, i może to wybrzmiało po tej stronie rządowej, jednak pokazuję, iż mamy do czynienia z bardzo trudną sytuacją i w Polsce, i w Europie. I wydaje mi się, iż przez ostatnie półtora roku polski biznes nie miał szansy kreślić swojej wizji rozwoju tego kraju, bo nikt z biznesem nie rozmawiał. I wydaje mi się, iż te krytyczne moje uwagi miały znaczenie - powiedział w Radiu Zet.