Ile czasu jesteście gotowi spędzić z Bradem Pittem? Wiemy, ile trwa "F1"

filmweb.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: plakat


Jak długo będziemy siedzieć z Bradem Pittem za kółkiem Formuły 1? Właśnie ujawniono oficjalny metraż widowiska "F1" w reżyserii Josepha Kosinskiego, w którym Brad Pitt wciela się w mistrza kierownicy. Ile zajmie nam wizyta w kinie?

Ujawniono czas trwania "F1"



Getty Images © NurPhoto


Poprzedni film Josepha Kosinskiego, "Top Gun: Maverick" mógł pochwalić się metrażem 2 godziny 11 minut. Tym razem reżyser potrzebował nieco więcej czasu, by opowiedzieć swoją historię.

Jak informuje sieć kin AMC, "F1" ma trwać 2 godziny 30 minut. Dwuipółgodzinny metraż czyni z filmu Kosinskiego jedno z dłuższych hollywoodzkich widowisk tego roku – przynajmniej na chwilę obecną, nie znamy bowiem metrażu wszystkich nadchodzących premier. Co ciekawe, "F1" i tak będzie krótsze niż najnowszy film z Tomem Cruise'em. "Mission: Impossible - The Final Reckoning" ma kosztować widzów 2 godziny 49 minut ich czasu.

Tymczasem pierwsze opinie o "F1", jakie krążą w branży filmowej, są bardzo pozytywne. Wygląda na to, iż te 150 minut oglądania, jakie przygotowali dla nas Kosinski i Pitt, będzie należało do przyjemnych.

Zobacz zwiastun "F1"






"F1" - co wiemy o filmie?



Brad Pitt wciela się w postać emerytowanego kierowcy wyścigowego. Bohater powraca na tor, aby stać się mentorem dla młodszego kolegi po fachu (Damson Idris) i ostatni raz zawalczyć o sławę i chwałę. W obsadzie jest również Kerry Condon ("Duchy Inisherin"). Zagra szefową działu technicznego, która nadzoruje projektowanie i rozwój wysokiej klasy samochodu wyścigowego.

Reżyserią i scenariuszem wielkiego widowiska Apple zajęli się Joseph Kosinski oraz Ehren Kruger, odpowiedzialni wcześniej za "Top Gun: Maverick". Kosinski wcielił się też w rolę producenta; obok niego tę funkcję sprawował także legendarny Jerry Bruckheimer ("Helikopter w ogniu"; "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły") oraz siedmiokrotny mistrz F1 Lewis Hamilton.

Getty Images © Vince Mignott/MB Media


Przypomnijmy, iż zdjęcia do "F1" ruszyły w lipcu 2023 roku, a zakończyły się dopiero w grudniu 2024. Spekuluje się, iż przez ten czas film Kosinskiego pochłonął 300 milionów dolarów – jest to efekt realizacyjnych opóźnień i długotrwałych dokrętek, uzależnionych także od terminarza zawodów zasiadających w bolidach sportowców. Premiera "F1" planowana jest na 27 czerwca 2025 roku, choć Apple już ostrzy sobie zęby, by swój film oficjalnie zaprezentować w trakcie tegorocznego festiwalu w Cannes – w sekcji pozakonkursowej, tropem zeszłorocznej "Furiosy" czy "Hrabiego Monte Christo".
Idź do oryginalnego materiału