.. i tak w koło Macieju! Recenzja: Hydraulik Dusz

itomigra.blogspot.com 1 tydzień temu

Przerobiliśmy rozrywkę (Superman) i przybliżyliśmy straszną historię z udziałem superbohatera (Potwór z Bagien), czas po raz trzeci zajrzeć do studia DC Comics. Cóż tym razem przygotowali? Grozę bez peleryn! Zapraszamy do lektury.

Informacje/Pierwsze wrażenia:


Hydraulik Dusz
to jednotomowa opowieść, która zainteresowała nas okładką i umieszczoną na niej etykietką DC Horror. Mieliśmy już okazję zapoznać się z kilkoma tytułami wydawanymi przez studio z tego gatunku. Pamiętacie Pośród Lasu (TUTAJ)? Bądź niedawno prezentowaną Obecność: Ukochaną (TUTAJ)? Oba- różne- ale przypadły nam do gustu. Pełni przekonania, iż trafiliśmy na perełkę, sięgnęliśmy po album.

Zeszyt w twardej oprawie ukazał się na polskim rynku za sprawą wydawnictwa Egmont i klubu Świat Komiksu. Za stworzenie scenariusza odpowiadało dwóch mężczyzn- Marcus Parks i Henry Zebrowski. Budzące skrajne emocje grafiki wyszły spod rąk ilustratorów: Johna McCrea i PJ Holdena.

Zarys fabularny:


"Poznajcie Edgara Wigginsa: okrytego niesławą byłego kleryka, w tej chwili pracownika stacji benzynowej. Wprawdzie jego marzenia o kapłaństwie legły w gruzach, jednak Edgar nie ustaje w próbach ratowania dusz otaczających go ludzi. Pewnego dnia, podczas prezentacji prowadzonej przez tajemniczą grupę zwaną Hydraulikami Dusz, styka się z przepychaczem ducha – maszyną umożliwiającą wypędzanie demonów.


Wiedziony desperackim pragnieniem, by wykorzystać to boskie urządzenie do ocalenia duszy jednego ze swoich najbliższych przyjaciół, Edgar – zbyt biedny, by pozwolić sobie na zakup planów – nie ma innego wyjścia, jak tylko wykraść je i samodzielnie zbudować ze złomu własną koślawą wersję przepychacza. Kiedy jednak uruchamia maszynę, sytuacja wymyka się spod kontroli.... "

Wrażenia:


Coś czułem, iż zapowiadała się perełka, ale to, co dostałem, przekroczyło granice mojej wyobraźni. Wspomniałem wcześniej dwa różne komiksy grozy- Pośród Lasu i Obecność. Otóż Hydraulik Dusz należy do zupełnie innego podtypu. W sumie to choćby nie jest horrorem, którego bym się bał. Powiedziałby raczej, iż powinniście spodziewać się czarnej komedii. Co ważne- dla dorosłych!


Horror? Dobrze, ale nie spodziewajcie się epickiego kadrowania, zabawy formą, czy straszenia zza rogu. Historia choćby nie wywołuje niepokoju. Ok, tu może przegiąłem. Coś w rodzaju niepokoju podczas lektury się pojawia. Niepokoju, niesmaku, oburzenia. Hydraulik Dusz ma bowiem więcej wspólnego z Piłą, czy Ludzką Stonogą, niż Paranormal Actvity, czy Egzorcystą. Obrzydzenie i obrazoburczość. Niepokój faktycznie się rodzi, ale zamiast zapewnić dreszczyk, podsuwa myśli typu: "czy Ty na pewno chcesz to czytać dalej?".


Jako lekturę bardzo polecam! Poprzedni akapit wcale nie był narzekaniem. Po prostu zarysowałem emocje, które pojawiają się podczas lektury. Ale czy to źle? Czasem i takiej formy rozrywki potrzeba. Sam historia jest zakręcona i dość szczegółowo streszczona przez zarys. Znajdziecie tutaj dosadną krytykę amerykańskiego społeczeństwa, ludzkiej głupoty, religii, chciwości i naiwności, ale nie obejdzie się bez podróży przez multiwersum, najazdu kosmitów i wielkiej walki Godzilli z księdzem. To, iż czasem ktoś puści pawia, czy wyrwie głowę z kręgosłupem, to tylko poboczna frajda. W wolnej chwili warto przeczytać, bo jest to faktycznie perełka... tyle, iż utytłana w g$wnie! 😂

T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do nas na Facebooku
TUTAJ złapiecie własny egzemplarz
Idź do oryginalnego materiału