Znawcy podkreślają rolę cywilizacyjną, jaką odegrały przebiegające przez Dolną Austrię dawne granice, i jak istotna była i jest historia tej ziemi wraz z jej dziedzictwem kulturowym: od niepozornej figurki Wenus znalezionej w Willendorfie po monumentalne XI-wieczne opactwo w Melku. Nie bez przyczyny położenie landu wykorzystują spece od turystyki. Dolna Austria to również punkt styku stref klimatycznych: alpejskiej, panońskiej i południowoeuropejskiej, co skutkuje niezwykłą różnorodnością krajobrazów. To także przesądza o atrakcyjności regionu. Uwzględnienie w tej kalkulacji historycznych miejscowości, jak choćby Retz czy Krems an der Donau, albo wykorzystanie rejsów dunajskich bądź wypraw rowerowych w mającej 40 km długości dolinie Wachau (lista światowego dziedzictwa UNESCO) otwierają możliwości poznania tego zakątka. Dolina Dunaju przypomina baśniowy ogród z winoroślami, z których tłoczy się cenione Grüner Veltliner. interesujący i pełen uroku jest także 200-kilometrowy szlak moszczu (Mostviertel) z dziesiątkami winnic i gościnnych domowych winiarni, co dopełnia podstawową ofertę turystyczną. A przecież nie sposób poznać Dolną Austrię, nie uwzględniając spuścizny starożytnej i późniejszej. Wszak tu mieściła się stolica rzymskiej prowincji Panonii Carnuntum, obóz wojskowy, wzniesiony na bursztynowym szlaku, dziś zrekonstruowany i uznany za park archeologiczny. O potędze miejscowych świadczą pozostałości wczesnośredniowiecznych zamczysk, niezliczone kościoły, klasztory oraz dziedzictwo architektury epoki Habsburgów. Na żyznym podglebiu dziejów wyrastają dziś w Dolnej Austrii nowoczesne kompleksy muzealne lub nowatorskie dzieła architektów.
W swych dziejach ziemie Dolnej Austrii przechodziły burzliwe etapy. Kontrolowało je imperium Awarów, potem Frankowie, zaś w IX wieku była to domena Prefektury Plemiennego Księstwa Bawarii. Później bogatymi ziemiami zainteresowali się Madziarzy, ponownie Bawarczycy, wreszcie dynastia Babenbergów. A potem, w XII wieku, dzieje Dolnej Austrii trwale splotły się z historią Austrii. W XX wieku niektóre ziemie Dolnej Austrii weszły w skład Czechosłowacji, zaś o podziale administracyjnym przesądziła Ustawa o separacji (1921), kiedy na mocy federalnej ustawy konstytucyjnej utworzono dwa nowe kraje związkowe. Wiedeń uzyskał samodzielność i nie był już częścią Dolnej Austrii. Tym samym zmniejszono obszar Dolnej Austrii, co niepokoiło pozostałe austriackie landy. Po drugiej wojnie rozwój Dolnej Austrii stanął w miejscu, bowiem jej ziemie należały do radzieckiej strefy okupacyjnej. Cień żelaznej kurtyny położył się na XX-wiecznej historii Dolnej Austrii do 1989 roku.
Położenie landu wyznacza mu szczególną funkcję w branży turystycznej. Dominuje tu bowiem turystyka jednodniowa z aglomeracji wiedeńskiej, Dolna Austria traktowana jest bowiem jako idealna, a nieodległa destynacja rekreacyjna. Wysoko ceniona jest także przez przybyszów z Europy Środkowo-Wschodniej, widzących w niej nie tylko walory naturalne, ale historyczno- -kulturowe, emanujące w przeszłości na Węgry, Czechy, Polskę. Należą do nich świetnie zachowane klasztory, funkcjonujące od zawsze jako ośrodki kultury, jak na przykład XII-wieczne opactwa Heiligenkreuz czy Klosterneuburg i szereg innych, a także liczne zamki i pałace, dziś pełniące rolę muzeów oraz sal wystawowych i koncertowych, jak między innymi zamki i pałace Schallaburg, Grafenegg, Wilfersdorf czy Rosenau.
Słowa hymnu narodowego Dolnej Austrii napisał oficer armii cesarsko- -królewskiej, kartograf i literat Franz Karl Ginzkey (1871 – 1963), zaś za melodię posłużyła melodia pieśni Ludwiga van Beethovena We wszystkich dobrych godzinach, napisana do słów Goethego, uznanych za tekst masoński. Jako hymn państwowy Dolnej Austrii przyjęto go w 1965 roku. Ale jako Heimatlied wykonywano utwór od 1948 roku jako nieoficjalny hymn narodowy, wtedy z melodią kanonika Milo Offenbergera, muzyka i teologa. W czasach I Republiki (1937 – 1938) ogłoszono choćby konkurs na hymn, który niczego jednak trwale nie przesądził. Dopiero w 1961 roku rozpoczęto starania o stworzenie własnego hymnu. Odstąpiono od trybu konkursowego, a po wielu eksperymentach sięgnięto ponownie do poematu Ginzkeya i Beethovenowskiej melodii.
Heimatlied
O Heimat, dich zu lieben,
getreu in Glück und Not.
Im Herzen steht’s geschrieben
als innerstes Gebot.
Wir singen deine Weisen,
die dir an Schönheit gleich,
und wollen hoch dich preisen,
mein Niederösterreich.
Pieśń ojczyzny
Ojczyzno ma, kochać cię
w szczęściu i bólu, wiernie.
To jest wpisane w serce –
przykazanie najgłębsze.
Twoje pieśni śpiewamy –
ich piękna nic nie odda –
chcąc głosić twe pochwały,
O, Dolna Austrio moja.
Tak w blasku twoich gór,
jak w szumie lasów twoich
i w falowaniu twych pól –
oddamy ci swe losy.
Pośród ryku maszyny,
przy pracy ciężka dola,
więc służąc, się trudzimy,
O, Dolna Austrio moja.
Duchowi przodków wierni
tak pracujemy na chleb;
błękit, złoto; czerwień, biel, czerwień –
wysoko są flagi dwie.
Gdy trzepoczą na wietrze,
jak pamięć, jak przestroga,
trzeba nam być przy tobie,
O, Dolna Austrio moja.
(tłum. Anna Sieroń)