Hubert Urbański zbladł. Przy pytaniu za pół miliona uczestnik poprosił go o pomoc

gazeta.pl 1 godzina temu
W odcinku "Milionerów" z 10 listopada doszło do niespodziewanej sytuacji. Uczestnik poprosił o pomoc Huberta Urbańskiego przy pytaniu o bardzo dużą stawkę.
"Milionerzy" emitowani są w tej chwili na Polsacie, a w teleturnieju wprowadzono kilka zmian. Jedną z nich jest m.in. wprowadzenie nowego koła ratunkowego. Uczestnicy mają możliwość zadania pytania prowadzącemu programu Hubertowi Urbańskiemu. Na taki krok zdecydował się gracz w odcinku wyemitowanym 10 listopada. Gospodarz show nie krył emocji.

REKLAMA





"Milionerzy". Hubert Urbański musiał wykazać się wiedzą z zakresu mediów
10 listopada w "Milionerach" grę kontynuował Bartosz Radziejewski z Wrocławia. Uczestnik szedł jak burza, a przy pytaniu za 500 tys. zł. miał do dyspozycji jeszcze jedno koło ratunkowe. Pytanie za pół miliona brzmiało: Polskie radio "Jedynka" codziennie po północy, bezpośrednio po sygnale czasu i dwunastu uderzeniach zegara, nadaje: A) reklamy, B) Hejnał Mariacki, C) Mazurek Dąbrowskiego, D) Rotę. Gracz nie był pewien, która z odpowiedzi jest poprawna. Postanowił więc poprosić o pomoc Huberta Urbańskiego ze względu na jego doświadczenie w mediach. Prowadzący przyznał, iż również nie jest pewny poprawnej odpowiedzi. Nie ukrywał też, iż towarzyszą mu ogromne emocje. - Jedyne, co pamiętam z dzieciństwa, młodości, to, iż program telewizji publicznej kończył się zawsze emisją hymnu - powiedział. - W związku z tym (...) obstawiłbym, iż może też Mazurek Dąbrowskiego, ale naprawdę, dłonie mi się pocą, jak mam ci powiedzieć, iż to jest moja ostateczna decycyzja - dodał Urbański. Uczestnik przyznał, iż myśli podobnie i zaznaczył tę odpowiedź, która okazała się poprawna.
Artykuł jest aktualizowany.
Idź do oryginalnego materiału