Jayne Mansfield była jedną z najbardziej wyrazistych ikon Hollywood lat 50. Choć świat widział w niej jedynie kolejną "najmądrzejszą głupią blondynkę Hollywood", w rzeczywistości była kobietą znacznie bardziej złożoną - utalentowaną, inteligentną i ambitną. Teraz, niemal 60 lat po jej tragicznej śmierci, prawdziwe oblicze aktorki odkryła jej córka, Mariska Hargitay, w osobistym filmie dokumentalnym "Moja mama Jayne", który miał premierę 28 czerwca na HBO Max.
REKLAMA
Zobacz wideo Marieta Żukowska dostała drugie życie. "Prawie umarłam na planie. Byłam maszyną"
Jayne Mansfield przez lata była niedoceniana. Jej karierę przekreślił śmiertelny wypadek
Jayne Mansfield przybyła do Hollywood w 1954 roku jako młoda, ambitna matka z wielkimi marzeniami. gwałtownie przemieniła się w zjawiskową blondynkę, wcielając się w rolę sensualnej, nieco naiwnej kobiety - bo tego właśnie oczekiwała Fabryka Snów - drugiej Marilyn Monroe. W rzeczywistości była utalentowaną pianistką i skrzypaczką, z inteligencją, którą potrafiła ukryć za kokieterią i zmysłowym głosem. Mimo iż zyskała sławę, Hollywood nigdy nie potraktowało jej poważnie jako aktorki. W ostatnich latach życia Mansfield występowała głównie w nocnych klubach. 29 czerwca 1967 roku Jayne Mansfield zginęła w tragicznym wypadku samochodowym. Miała zaledwie 34 lata. Samochód, którym jechała, uderzył w ciężarówkę. Oprócz niej zginęli też jej menedżer i kierowca, a trójka dzieci, w tym Mariska Hargitay, cudem przeżyła. Mariska, najmłodsza córka aktorki, miała wtedy zaledwie trzy lata.
Jayne Mansfield oczami córki. Mariska Hargitay nakręciła film biograficzny
Córka Jayne, Mariska Hargitay znana dziś szerokiej publiczności jako detektyw Olivia Benson z serialu "Prawo i porządek: sekcja specjalna", przez wiele lat trzymała dystans do matki. Teraz, w poruszającym dokumencie, postanowiła ją zrozumieć i poznać nie tylko jako ikonę popkultury, ale też jako kobietę i matkę. - Spędziłam całe życie, dystansując się od mojej matki. Ale teraz chcę ją zrozumieć... Chcę ją poznać jako Jayne. Moją mamę - powiedziała Hargitay w dokumencie. Film pokazuje proces odkrywania rodzinnych tajemnic i wspomnień - od dzieciństwa, przez relacje z ojcem, aż po zaskakujące odkrycie, iż Mickey Hargitay, którego Mariska uważała za swojego biologicznego ojca, nim nie był. Film "Moja mama Jayne" to nie tylko biografia słynnej aktorki, ale też opowieść o miłości, tożsamości i poszukiwaniu prawdy o własnych korzeniach. Akademia Filmowa już rozważa jego nominację do Oscara - co może być symbolicznym hołdem dla kobiety, którą Hollywood zbyt wcześnie przekreśliło.