Hiszpański thriller trzęsie Netflixem... „Kryształowa kukułka” zachwyca! Wpadła do TOP10 w dosłownie kilka godzin po premierze!

glamour.pl 2 godzin temu

Jeśli szukasz serialu, który pochłoniesz w jeden wieczór, właśnie taki trafił na Netflixa. „Kryształowa kukułka” zachwyca widzów. Już od pierwszych godzin widać było, iż wstrzelił się w oczekiwania widzów: napięcie, tajemnica i historia, która „ma coś w sobie”. I choć nie wszyscy są zachwyceni, dyskusja wokół tytułu rośnie z każdym dniem.

„Kryształowa kukułka”: fabuła trzyma w napięciu

Serial zaczyna się od dramatycznych wydarzeń: Clara, młoda rezydentka, przechodzi rozległy zawał i potrzebuje przeszczepu serca. Gdy operacja się udaje, bohaterka zaczyna odczuwać niepokojącą, instynktowną potrzebę poznania tożsamości dawcy. Trop prowadzi ją do niewielkiego miasteczka, gdzie mieszkańcy zdają się żyć pod ciężarem sekretów. niedługo na jaw wychodzi dwudziestoletnia tajemnica, a każdy kolejny odcinek dorzuca nowe elementy układanki. Produkcja zadebiutowała 14 listopada, a chwilę później była już w topce Netflixa, ustępując miejsca jedynie „Heweliuszowi”.

Recenzje widzów po obejrzeniu „Kryształowej kukułki”

W sieci niemal natychmiast pojawiła się fala komentarzy. Wielu widzów podkreśla specyficzny klimat produkcji – jeden z nich napisał po prostu: „tajemniczy, ciekawy, ma coś w sobie”. Inni zwracają uwagę na to, jak łatwo dać się porwać historii, choć niektórzy mają zastrzeżenia do samego finału. Jedna z widzek przyznaje, iż „Espaniole umio w kino. Dobry scenariusz, prócz zakończenia w stylu i żyli długo i szczęśliwie”, dodając przy tym ironicznie, iż główna bohaterka „ma nadprzyrodzone zdolności regeneracyjne”. Sporo osób ocenia serial jako idealną propozycję na dwa wieczory. Inny widz pisze: „Kłamstwa ciągnące się latami prędzej czy później wychodzą na jaw. Bardzo fajna produkcja na dwa wieczorne seanse, akcja płynna bez zbędnych przestojów”. Inni wtórują, iż to „układanka, która wciąga od początku do końca”, choć zakończenie „mogliby dopracować”. Są jednak i tacy, którzy serialowi nie dali szansy. Najbardziej krytyczny głos brzmi: „Kolejne przegadane hiszpańskie dno… zdecydowanie odradzam”. To jednak pojedyncze oceny, bo większość widzów podkreśla, iż produkcja trzyma w napięciu i nie podaje rozwiązań na tacy.

„Kryształowa kukułka”: Serial na jeden wieczór?

Wszystkie te opinie mają jeden wspólny mianownik: „Kryształowa kukułka” wciąga błyskawicznie. Składa się zaledwie z sześciu odcinków, dlatego, jak sugerują widzowie, można go „połknąć na raz”. Dla wielu to atut: historia rozwija się dynamicznie, bez zbędnych przestojów, a kolejne warstwy tajemnicy odsłaniają się w idealnym tempie do binge-watchingu.

View oEmbed on the source website
Idź do oryginalnego materiału