Zapraszamy śladami HIGH FIDELITY w czasie, niedoczasie i czasu zaginaniu podczas wystawy Audio Video Show 2025.
Jedną z rzeczy, które przewijały się w naszych rozmowach, pomiędzy Adamem Mokrzyckim, organizatorem AVS, a mną, była skala warszawskiej wystawy. Rzecz interesująca nie tylko dlatego, iż sama w sobie budząca emocje, ale również ze względu na międzynarodowy wymiar.
Co do tego, iż impreza jest ogromna, wszyscy są zgodni. Fabio Camorani, szef wytwórni AudioNautes Recordings, który był w Warszawie po raz pierwszy, w poniedziałek rano napisał mi: „Potężna impreza, z całym zastępem dziennikarzy z Europy i USA, widziałem też redaktora z Japonii. Jedyny „brak”, to redakcji z pozostałych państw azjatyckich. Ale może po prostu się na nich nie natknąłem…”
tekst WOJCICH PACUŁA
zdjęcia Bartosz Łuczak/Piksel Studio, „High Fidelity”, Tomasz Folta/TF Audio-Consulting
 
▌ Audio Video Show 2025 w skrócie
» GDZIE:
- Stadion PGE Narodowy, al. Ks. J. Poniatowskiego 1
- Hotel Radisson Blu Sobieski, Plac Artura Zawiszy 1
- Hotel Golden Tulip, ul. Towarowa 2
» KIEDY:
- Piątek, 24 października 2023, 12:00 – 20:00
- Sobota, 25 października 2023, 10:00 – 20:00
- Niedziela, 26 października 2023, 10:00 – 18:00
 
Jak mówię – skala AVS to coś, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić. Dane podawane przez organizatora budzą szacunek: blisko 230 wystawców w 188 salach, w trzech lokalizacjach (PGE Narodowy, Golden Tulip, Radisson Blu Sobieski). Jak sam mówi:
Audio Video Show jest wystawą sprzętu audiovideo oraz kina domowego, mającą w 2025 r. swoją kolejną – dwudziestą siódmą edycję. Ze swoimi 2 tysiącami metrów kwadratowych ekspozycji jest drugą co do wielkości imprezą tego typu na świecie.
⸜ O wystawie, → AUDIOSHOW.pl, dostęp: 27.10.2025.
Drugą, ponieważ wystawa High End, dotychczasowy „drugi do tronu”, impreza przygotowywana przez High End Society Service GmbH, przenosi się w przyszłym roku do Wiednia, a tam pomieszczeń w których można grać muzykę będzie mniej. Pomogło również to, iż w tym roku na PGE Narodowym mieliśmy zupełnie nowe przestrzenie do odwiedzenia, na Trybunie Wschodniej.
 
W salach Londyn, Paryż, Amsterdam, Barcelona i Rzym swoje prezentacje miały „grube ryby”, z potężnymi, drogimi systemami. A w ostatniej sali po prawej, Warszawa, w sobotę odbył się koncert Adama Czerwińskiego i Henryka Miśkiewicza złożony z utworów, które znalazły się na najnowszej płycie Adama, zatytułowanej Song for my Mother. To najnowszy tytuł wydawnictwa AC Records, kolejny, który nosi „znak jakości”, logotyp HIGH FIDELITY Master Recordings i którego recenzja na tych łamach już za chwilę.
Z tego krótkiego opisu wyłania się, jak mi się wydaje, pierwszy „niedoczas”: nie jesteśmy w stanie zwiedzić całej wystawy w sposób systematyczny. Po prostu na wszystko nie ma czasu. Andrzej Kisiel, redaktor naczelny magazynu „Audio”, który w tym roku obchodzi 30-lecie (!) i dla którego przepracowałem jakieś dziesięć lat, podsumował to w swoim słowie wstępnym do katalogu tegorocznej imprezy w ten sposób:
Nie da się wszystkiego posłuchać ani choćby obejrzeć, ale to żaden powód do zmartwień czy do wydłużania imprezy, bowiem trzy dni wyczerpują siły wszystkich – wystawców i zwiedzających. (podkr. – red.)
Z czego można wyczytać, iż były pomysły na przedłużenie imprezy, prawdopodobnie o jeden dzień – High End trwa od czwartku do niedzieli. Ale równocześnie wyczytamy z niego, iż nikt nie jest tym zainteresowany, ze względu na ilość czasu, środków i sił, których by to wymagało.
 
⸜ Gabi Rijnveld (Siltech, Crystal Cables) ma teraz swoją firmę, GR Audio Art, i reprezentuje kilka marek; na zdjęciu z medalem ze 150. spotkania Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego
A czasu w posłuchanie wszystkiego nie ma niezależnie od tego , jak bardzo byśmy byli skupieni na celu i zorganizowani. Można oczywiście posłużyć się frazą ze skeczu Kabaretu Moralnego Niepokoju i zastosować system „wejściowo-wyjściowy”, adekwatnie tylko po to, aby „zaliczyć” dany pokój, ale przecież większego sensu mieć to nie będzie.
Jedyny pomysł na tego typu wydarzenia, który gwarantuje zachowanie zdrowych zmysłów, a przy dobrej organizacji i nastawieniu również satysfakcję z wyników, to system zorganizowany wybiórczo. Obydwa człony tej nazwy są ważne, ponieważ musimy w nim określić, co naprawdę chcemy zobaczyć i czego naprawdę chcemy posłuchać lub kogo wysłuchać. jeżeli podejdziemy do tego systematycznie, jest szansa, iż „zagniemy” czas i przestrzeń.
 
⸜ Bartosz Łuczak z Piksel Studio zaprojektował wszystkie materiały dla „High Fidelity” – na wejściówce i reklamie ukrył „easter egg”, proszę zeskanować kod liczbowy i kazać telefonowi go rozkodować (co innego wyskoczy przy reklamie, a co innego przy wejściówce na prezentację).
Mówię „wysłuchać”, a nie tylko „posłuchać”, dlatego iż w tym roku liczba seminariów i pokazów organizowanych w salach odsłuchowych była wyjątkowi imponująca. A każde z takich spotkań to od pół do choćby – jak w przypadku łonienia metalu ze Zbyszkiem Bielakiem, które zorganizowaliśmy w sali J.Sikora – półtorej godziny. Tak długi fragment dnia spędzony w jednym miejscu automatycznie wykreśla z grafiku kilka, a choćby kilkanaście innych pomieszczeń. Wybory, wybory, wybory… A każdy wymaga dobrej organizacji czasu.
»«
˻ I ˺ SPOTKANIA
» PIĄTEK 18.00
Hotel Golden Tulip → sala Golden 1
STEREO: Blumlein vs Jecklin disk
PŁYTY LP: tempering vs freezing
Prowadzenie: Dirk Sommer, Birgit Hammer-Sommer & Wojciech Pacuła
 
⸜ Nasi goście: po prawej Birgit, po lewej Dirk
 
⸜ Reszta ekipy: po lewej Alfred Vassilkov, szef Estelona, po prawej (tyłem) Roman Wilczewski i pośrodku niżej podpisany
Biorąc to wszystko pod uwagę możliwość spotkania się z państwem na pokazach organizowanych przez HIGH FIDELITY była dla mnie wyjątkowym przeżyciem. Wiem bowiem, iż oznaczało to rezygnację wielu innych miejsc i prezentacji. Jak zwykle państwo nie zawiedliście i już o pierwszego spotkania, w piątek o 18.00, byliście z nami.
Serię zaczęliśmy prezentacją przygotowaną wraz z DIRKIEM SOMMEREM i BIRGIT HAMMER-SOMMER. Dirk jest redaktorem naczelnym magazynu → hifistatement.net, z którym współpracujemy od lat, a wraz z Birgit prowadzą wydawnictwo Sommelier du Son, w ramach którego nagrywają i wydają płyty LP przygotowane w torze analogowym AAA.
 
⸜ Płyty puszczał dla państwa Dirk Räke z firmy Transrotor
Prezentacja, która odbyła się w sali Golden 2, na systemie złożonym z gramofonu Transrotor, przedwzmacniaczy i wzmacniaczy mocy Kondo, kolumn Estelon oraz kabli Siltech, była podzielona na dwie części. Pierwsza była związana ze sposobami rejestracji stereofonicznego dźwięku. Nasi goście nagrali w tym roku występ jednej z orkiestr z 6 Symfonią Mahlera, dzięki dwóch ustawień mikrofonów: w układzie Blumlein oraz z Jecklin disk.
Pierwszy to klasyczne ustawnie mikrofonów jeden nad drugim z osiami przesuniętymi względem siebie o 90⁰. Producent Kevin Foy na swojej stronie pisze:
Technika Blumlein jest jedną z moich ulubionych technik stereo służących do uchwycenia bogatej, naturalnej panoramy stereofonicznej w domowym studiu. Upraszczając, w systemie Blumleina wykorzystuje się dwa mikrofony o ósemkowej charakterystyce (często mikrofony wstęgowe lub pojemnościowe z ósemkową charakterystyką kierunkową) ustawione pod kątem 90 stopni względem siebie. Rezultatem jest niezwykle autentyczne odwzorowanie przestrzeni akustycznej, z dokładnym obrazem stereo, który oddaje sposób, w jaki słyszymy dźwięk w prawdziwym życiu.
⸜ KEVIN FOY, What is the Blumlein Pair Technique and How to Use it in a Home Studio?, → www.DEMOMENTOR.com, 26 lutego 2025, dostęp: 27.10.2025.
Technika ta ma jednak swoje ograniczenia, głównie jeżeli chodzi o rozmiar nagrywanej orkiestry i nadaje się raczej do małych składów.
 
⸜ Od lewej: Dirk Sommer, Romek Wilczewski i Michael Fremer, reprezentujący swój portal Tracking Angle, ale piszący w tej chwili również dla „The Absolute Sound”
Z kolei Jecklin disk lepiej sprawdza się w dużych pomieszczeniach. Również i w przypadku tej techniki korzystamy z dwóch mikrofonów, są one jednak ustawione inaczej i mają inne charakterystyki. To mikrofony dookólne rozsunięte od siebie na odległość uszu i skierowane w lewo i prawo. Dodatkową separację między nimi osiąga się dzięki zastosowaniu dysku pochłaniającego dźwięk.
System ten naśladuje sposób słyszenia dźwięków przez ludzi i zapewnia szerszy, bardziej wiarygodny obraz niż standardowe pary mikrofonów, choćby w nagraniach binauralnych odtwarzanych przez słuchawki. Technika ta jest również chwalona za względną prostotę i skuteczność w nagrywaniu dużych zespołów, takich jak orkiestry i chóry.
Choć utwór wybrany przez Sommerów, pochodzący z nagranej przez nich płyty Michela Godarda i Steve’a Swallowa pt. Soyeusement, skłaniał do narkoleptycznych odlotów, daliście państwo radę i choćby przytomnie odpowiadaliście na moje wścibskie pytania.
 
⸜ System z gramofonem Transrotor, elektroniką Kondo, kolumnami Estelon oraz kablami Siltech
Słuchany w ten sposób Mahler, wzbudził u państwa różne reakcje. Jednym bardziej podobała się wersja Blumleina, a drugim z dyskiem separującym, jak to w życiu. Ale fajnie było widzieć, iż wynika to nie z niezrozumienia tego, co słuchamy, a z wyborów, których dokonujemy. Dla jednych ważniejsza była bowiem precyzyjna lokalizacja pierwszego systemu, a dla drugich skala i wielkość sceny drugiego. Co pokazuje, iż producent albumu wybierając sposób nagrania wybiera również i estetykę, w której je usłyszymy, a nie tylko i po prostu „dźwięk”.
Druga część był o wiele bardziej wymagająca. Przede wszystkim dlatego, iż sześć razy wysłuchaliśmy fragmentu tego samego nagrania, raczej spokojnego, a przez to wymagającego szczególnego skupienia uwagi. Porównanie dotyczyło zaś różnic w dźwięku, jakie osiąga się „temperując” lub schładzając płyty LP. W poprzednich latach Dirk i Birgit pokazywali efekt kriogenicznej obróbki, a tym razem poszli na całość.
Przygotowali bowiem płyty:
- 
- nieobrabianą,
- kriogenizowaną,
- „temperowaną” (czyli podgrzewaną),
- najpierw kriogenizowaną, a następnie temperowaną,
- a na koniec temperowaną i kriogenizowaną.
 
 
⸜ To, co najważniejsze: państwo, nasi goście; po lewej Birgit Hammer-Sommer
Rzeczą bezdyskusyjną było to, iż różnice występują i iż są czytelne. Nie dla wszystkich były bardzo duże, ale choćby dla tych z państwa, którzy słyszeli je, ale nie potrafili się zdecydować, co jest lepsze, było jasne, iż są. Michael Fremer, dziennikarz magazynu „The Absolute Sound”, który razem z nami słuchał tych zmian, optował za ostatnią wersją, czyi podgrzewaną i schładzaną. Z kolei dla mnie najlepiej brzmiała wersja schładzana i podgrzewana (chodzi o kolejność obróbki).
Zmiana struktury fizycznej winylu zmienia bowiem sposób, w jaki sygnał jest odczytywany przez wkładkę gramofonową. I choćby ci, dla których najlepsza wersja to ta zupełnie „nieobrabiana” mieli możliwość usłyszenia tego, jak takie – zdawałoby się: ezoteryczne – sposoby mają wpływ na dźwięk.
» SOBOTA 12.00
PGE Narodowy → Skybox 207
PŁYTA LP: Song for My Mother, AC Records
Prowadzenie: Adam Czerwiński & Wojciech Pacuła
 
Kolejny dzień, to jest sobota, był dla mnie szczególnie „gęsty” – miałem poprowadzić aż trzy spotkania.
Pierwsze z nich, okazało się wyjątkowo wzruszające, ponieważ w pokoju J.Sikora słuchaliśmy – przede wszystkim – najnowszej płyty wytwórni ADAMA CZERWIŃSKIEGO AC Records, zatytułowanej Song for My Mother (niespodzianką był odsłuch płyty IREK WOJTCZAK TENTET Roots & Wings / Suita Parzęczewska, której ukaże się tylko dwieście sztuk na przezroczystym winylu; więcej → TUTAJ).
 
⸜ Adam Czerwiński (z prawej), następnie Robert Sikora i Jeff Joseph (Joseph Audio) oraz szef Aidas Cartridges
Tytuł Song for My Mother wziął się stąd, iż niedługo wcześniej zmarła mama Adama, której płytę zadedykował. Kończący spotkanie utwór tytułowy przywołał wspomnienia, a więc i łza się pojawiła (nie tylko w jego oku, chciałbym dodać). Jak się sami państwo przekonacie, utwór to wyjątkowy w swoim pięknie.
Płyta została nagrana w Kalifornii w 2025 roku we współpracy z innymi muzykami, takimi jak Marcin Wądołowski, Darek Oleszkiewicz, Alan Pasqua i Bob Sheppard. Znalazła się na nim muzyka o nastrojowym, mniej jazzowym brzmieniu, z elementami country. I trzeba powiedzieć, iż album brzmi niezwykle zawodowo, po prostu wspaniale. Tak dobrze nagranego kontrabasu nie słyszałem od dawna.
 
⸜ Robert Sikora prezentuje przezroczystą wersję płyty Song for My Mother
Jak zwykle, porównywaliśmy trzy wersje wydawnictwa: czarną, przezroczystą i test press, a państwo głosowaliście, która jest tą „waszą”. I, jak to w życiu bywa, głosy rozkładały się niemal po równo. Zgoda była co do tego, iż każda z nich brzmi inaczej, jednak już ustalenie, która jest lepsza było niemożliwe – osiągnęliśmy pełną niezgodność wyników 🙂
Rzecz nie w tym, iż to, czy inne rozwiązanie jest bezdyskusyjnie lepsze. Chodzi raczej o nasze wybory w zakresie podstawowych elementów składowych dźwięku i o to, czego w nim szukamy. Oraz o to, na jakim systemie jej słuchamy. Dopiero wówczas możemy powiedzieć o dźwięku „mój”.
 
⸜ System na którym słuchaliśmy muzyki, z gramofonem J.Sikora, elektroniką Doshi Audio oraz kolumnami Joseph Audio; wszystko spięte kablami Soyaton
Wersja czarna jest bowiem najładniejsza, spokojniejsza, najbardziej zaokrąglona. jeżeli system jest nerwowy taka wersja zabrzmi najlepiej. Z kolei wersja przezroczysta jest dokładniejsza, bardziej wyrazista, ma lepiej definiowany atak dźwięku. Ta z kolei zabrzmi lepiej w systemie z ciepłym, pełnym dźwiękiem. To ona była dla Adama Czerwińskiego najbliższą tego, co chciał osiągnąć.
Ale dla mnie najlepiej zwykle brzmi test press. To z nim mam bowiem największą dynamikę i najlepszy transfer energii, nie jest ona tak „ładna” jak dwie poprzednie, ale najbardziej przypomina mi to, co znam z taśmy. Dirk Somme rpowtarza to, co mówił mu, nominowany do nagrody Grammy w kategorii Best Engineered Album, Classical za mastering albumu z nagraniem II koncertu skrzypcowego Johna Williamsa w wykonaniu Anne-Sophie Mutter oraz Boston Symphony Orchestra: test press jest produktem pobocznym, który bardziej szumi. To prawda, szumy i trzaski są wyższe, jednak ta niebywała bezpośredniość dźwięku!
 
 
 
 
» SOBOTA 15.00
PGE Narodowy → Skybox 207
PŁYTY LP: ZBIGNIEW BIELAK i black metal • pt. 2
Prowadzenie: Zbigniew Bielak & Wojciech Pacuła
Niedługo po tym spotkaniu do tej samej sali wszedł ZBIGNIEW BIELAK. Autor okładek dla zespołów Carcass, Darkthrone, Ghost, Mayhem, Paradise Lost, Mgła czy Vader, przyniósł je dla państwa, aby opowiedzieć o jeszcze bardziej ekstremalnych odmianach muzyki metalowej niż w zeszłym roku. Spotkanie zatytułowałem Zbigniew Bielak i black metal pt. 2, ale – jak się okazało – nie byłem w tym precyzyjny, co zaraz na początku skorygował nasz gość.
 
⸜ Po prawej – Zbyszek Bielak
To była jazda! Podobnie, jak w zeszłym roku, tak i teraz graliśmy tak głośno, jak tylko się dało, a dało się naprawdę głośno. Podobnie jak w zeszłym roku w systemie mieliśmy gramofon J.Sikora i elektronikę Doshi Audio, ale tym razem z kolumnami Joseph Audio, a nie Kharma. I naprawdę dawały radę…
Różnice między dźwiękiem poszczególnych płyt były wyjątkowo czytelne. Ale choćby te programowo najsłabiej nagrane rozpalały słuchaczy. Z kolei te najlepsze, przede wszystkim wspaniały Vader z EP-ką Sothis nagraną w Izabelin Studio, zaskoczyły wszystkich potęgą brzmienia. Wiele lat niewznawiana, ukazała się dopiero, kiedy Zbyszek przygotował nową okładkę nawiązującą do starej, której projekt zaginął w piekielnym ogniu…
 
⸜ Jedną z prezentowanych przez Zbyszka płyt był LP grupy Sodom zatytułowany Persecution Mania
Obydwa spotkania odbywały się w niewielkim pomieszczeniu, które naprawdę dobrze brzmi, ale nie mieści wszystkich, którzy chcieliby posłuchać – czy to Adama, czy Zbyszka – w komforcie. Mamy więc już wstępne zapewnienie od Roberta Sikory, iż przynajmniej spotkanie ze Zbyszkiem odbędzie się w przyszłym roku w dużej sali Londyn C, czyli w nowej dla nas przestrzeni.
Byłoby to o tyle fajne, iż to na tym samym poziomie można było zobaczyć wystawę prac grafika, której pierwsza edycja miała miejsce w Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu (do 5 maja 2024 roku). Sam jestem ciekaw, jak tego typu muzyka, czyli szybka, dynamiczna, energetyczna, ale i często jazgotliwa i płaska stereofonicznie, obroni się w takiej przestrzeni. Plus jest taki, iż w zeszłym roku graliśmy ją na kolumnach Kharma, której system był w tym roku tam prezentowany i który zapewnie będzie i w przyszłym. A brzmiało to, przypomnę spektakularnie.
 
⸜ Kolejny LP, zespół Body Count rapera Ice’a T i album Carnivore
Czas w przypadku tegorocznej prezentacji z autorem okładki do płyty Paradise Lost The Plague Within był jednym z aktorów tej prezentacji. Spotkanie zaplanowane na godzinę przeciągnęło się do godziny i pół. Trochę skorzystaliśmy na tym, iż Wojtek Mazolewski skręcił kostkę. Już wyjaśniam. Kontrabasista jest dobrym znajomym firmy J.Sikora, dlatego też miał w tym roku swój własny pokaz – my w SkyBoxie 207, a on we, wspomnianej, sali Londyn C.
Kiedy rozmawialiśmy o terminach z Robertem Sikorą, okazało się, iż już zapowiedziana przeze mnie godzina 15.00 koliduje trochę z prezentacją w Londynie. Przesunął ją więc na 16.15, aby przemieścić się z prędkością gry Dave’a Mustaine’a na drugi koniec stadionu i tam asystować przy pokazach, zmienając płyty i odpowiadając na pytania zwiedzających dotyczące systemu audio.
 
⸜ Po lewej Nick Doshi, szef firmy noszącej jego nazwisko, który wspaniale poradził sobie jako nasz DJ
I tu na scenę wkracza przypadek, los czy jakoś tak – wspomniana kostka. Ze względu na nią Robert pojechał po muzyka, nie mógł więc być u nas w pokoju dłużej niż kilka minut. Dlatego też nie musiał się przemieszczać. To z kolei spowodowało, iż my mieliśmy otwarty przedział czasowy, ograniczony jedynie wytrzymałością nerwową Nicka Doshi, na którego sprzęcie Doshi Audio słuchaliśmy muzyki i który robił za DJ-a, oraz łaskawością sąsiadów pokoju SkyBox 207. Jak się okazało, półtorej godziny to był „ten” moment… A my nagięliśmy reguły czasu.
 
⸜ I szanowni państwo – ściśnięci, wpółobjęci ale – jak mi się wydaje – zadowoleni…
» SOBOTA 18.00
Hotel Golden Tulip → sala Golden 2
Pliki, których słuchają podczas testów MARCIN OSTAPOWICZ & WOJCIECH PACUŁA we współpracy z GERHARDEM HIRTEM, Ayon Audio
Co nie udało się w przypadku ostatniej zaplanowanej przez nas prezentacji. A było tak. Już od jakiegoś czasu planowaliśmy wspólne wystąpienie dla państwa: MARCIN OSTAPOWICZ, szef firm JPLAY, Jact i Xact, oraz niżej podpisany. Impuls do wykonania planu wyszedł od GERHARDA HIRTA, który w tym roku zaplanował pokazać niedrogi, jak na niego, system, złożony ze wzmacniacza zintegrowanego i odtwarzacza plików Ayon Audio, wraz z kolumnami Lumen White i okablowaniem Crystal Cable i Siltech.
 
⸜ Prowadzący to spotkanie dla państwa – Marcin Ostapowicz (po prawej) i Wojciech Pacuła
Zaplanowaliśmy to spotkanie w taki sposób, aby opowiedzieć państwu o plikach, które używamy do projektowania (on) i testowania (ja) produktów audio. Sporo czasu zajęło nam ustalenie, które pliki puścimy wybór kolejności itp., ale udało się, choćby bez większych kłótni…
I wszystko poszło bardzo dobrze. Poza jednym, małym, maluśkim szczegółem: nie udało się nam złamać kodu przestrzennego i mieć wszystkich państwa, którzy chcieliście u nas być, w Tulipie i jednocześnie, żebyście mogli wysłuchać koncertu Adama Czerwińskiego, który miał miejsce na PGE Narodowy dokładnie w tym samym czasie, o godzinie 18.00 w sobotę.
Przed wystawą wszystko wyglądało (na papierze) dobrze, poniewż występ był planowny na godzinę 20.00, ale organizator i muzyk doszli do wniosku, iż wcześniejszy termin ma większy sens. I rzeczywiście, jak mówił mi Adam, którego spotkałem tego samego wieczora – nie będzie chyba zaskoczenia – w restauracji, iż było wspaniale i iż udało się zgromadzić niemal dwieście osób (!).
 
⸜ Na pierwszym planie Marcin Ostapowicz, a w głębi Robert Szklarz (Nautilus) oraz Gerhard Hirt (Ayon Audio)
Z czego wynika iż w przyszłym roku musimy zaplanować prezentacje inaczej, raczej w godzinach południowych i wczesno-popołudniowych. Nie, iż było źle, absolutnie nie o to chodzi. Byłem bardzo wdzięczny tym, którzy zrezygnowali z koncertu, aby się z nami zobaczyć. I tym z państwa dziękujemy podwójnie! Ale jest przecież tak, iż chciałbym mieć pastwa WSZYSTKICH, to chyba jasne 🙂 Tym bardziej, iż system przygotowany przez naszego przyjaciela z Austrii był znakomity. Sam z ciekawością słuchałem utworów, zarówno Marcina, jak i swoich, ponieważ grały naprawdę fantastycznie.
 
⸜ Jesteście też państwo – dziękujemy!
»«
˻ II ˺ STATEMENT in High Fidelity ⸜ Edycja Polska 2025
» PIĄTEK 12.00 || SOBOTA 20.15
Nagroda STATEMENT in High Fidelity ⸜ Polish Edition 2025
Wspomniałem o restauracji nie przez przypadek. Znalazłem się tam w sobotni wieczór, aby wręczyć nagrodę STATEMENT in High Fidelity. Przypomnę, iż jest ona przyznawana produktom audio przez dwa magazyny: niemiecki → HIFISTATEMENT.net i polski → HIGHFIDELITY.pl. Przyznajemy ją z Dirkiem Sommerem dwa razy w roku – w edycji polskiej w Warszawie, w czasie wystawy Audio Video Show, oraz w edycji niemieckiej, podczas wystawy High End w Monachium.
W tym roku nagrodę otrzymały:
- SV-Audio by Storgaard & Vestskov Frida – kolumny podstawkowe
- Bladelius Oden Class-A II – wzmacniacz zintegrowany w klasie A
 
⸜ Wręczenie nagrody miało miejsce w piątek tuż po 12.00; pośrodku Lærke Vestskov Poulsen, po prawej Dirk Sommer, a po lewej Wojciech Pacuła
 
⸜ Cała ekipa SV-Audio by Storgaard & Vestskov; trzeci od prawej jej szef i założyciel, Casper Vestskov Poulsen
 
⸜ Tutaj z kolei wręczenie nagrody Mike’owi Bladeliusowi; dodam, iż w systemie obok kolumn TAD, wzmacniacza Bladelius i odtwarzacza plików Lumin był także fantastyczny stolik Divine Acoustics
W restauracji Stary Dom spotkaliśmy się więc tym razem z szefem i założycielem SV-Audio by Storgaard & Vestskov (CASPER VESTSKOV POULSEN) oraz szefem i założycielem firmy Bladelius (MIKE BLADELIUS); Mike’owi towarzyszył Krzysiek Owczarek, polski dystrybutor marki, a Casperowi jego córka Lærke Vestskov Poulsen, pracująca w dziale promocji firmy SV-Audio.
To dobre miejsce, z dobrym jedzeniem i równie dobrymi napitkami. Skorzystaliśmy z wszystkich tych dobroci, opowiadając historie ze swojej pracy, przywołując zdarzenia z przeszłości, dyskutując nad tym, jak się powinno słuchać muzyki i dlaczego.
Ciekawe, ale i w tych rozmowach przewijał się wątek czasu. A to dlatego, iż jednym z założeń kolumn SV-Audio jest koherencja czasowa, stąd filtry 1. rzędu dla głośnika nisko-średniotonowego, a dla Mike’a Badeliusa jednym z kluczowych aspektów działania jego wzmacniaczy jest… koherencja czasowa. Przypadek? – Nie sądzę, iż zacytuję klasyka.
 
⸜ Już w restauracji, od lewej: Casper Vestskov Poulsen, Dirk Sommer, Lærke Vestskov Poulsen, autor, Mike Bladelius i Birgit Hammer-Sommer
 
»«
˻ III ˺ OKŁADKI
Jednym z ważniejszych elementów identyfikacji wizualnej „High Fidelity” jest, przynajmniej dla nas, obecność okładek naszego magazynu podczas wystawy Audio Video Show. Widzą państwo, mówiąc „okładka” w kontekście magazynu internetowego przenoszę określenie przynależne światu zewnętrznemu do świata wirtualnego. Okładki w internecie funkcjonują jedynie jako część plików PDF, nigdy jako samodzielne grafiki – poza naszym magazynem.
 
⸜ Pan Satoshi Yamamoto-san, szef sprzedaży firmy Final, z majową okładką HF, na której znalazły się słuchawki Final DX 6000
 
⸜ Panowie Dimitris Baklavas i James Michalopoulos z firmy Ypsilon z lipcową okładką HF
Bardzo wcześnie, bo już w kwietniu 2005 roku (№ 12) obok spisu treści na głównej stronie zaprezentowaliśmy pierwszą w naszej historii okładkę. Co roku zmieniamy nieco jej styl, szukamy nowych pomysłów – tak było i tym razem, czyli dwadzieścia lat później. Bartosz Łuczak, który przygotowuje dla państwa magazyn „High Fidelity”, jest w tym roku również autorem jej koncepcji. Mamy nadzieję, iż się państwu spodobała.
 
⸜ Jarek Waszczyszyn z elektroniką Ancient Audio i kolumnami Fram, a poniżej okładka HF z września tego roku
 
⸜ Okładka ze wzmacniaczem Perraux 300iX, a po jej bokach Karol Goliński (dystrybucja) i wasz ukochany redaktor 🙂
»«
˻ IV ˺ BEST SOUND • Audio Video Show 2025
 
W tym samym numerze „High Fidelity” znajdą państwo relację Janusza Tuchowskiego z tegorocznej wystawy AVS. Będą w niej również nagrody dla wybranych przez niego systemów. Nie mogłem się jednak powstrzymać, aby nie zrobić tego samego tutaj. Wprawdzie czasu miałem niewiele, kilka też zobaczyłem, ale spośród systemów które usłyszałem kilka wbiło mi się w pamięć na tyle wyraźnie, iż nie mogłem tego zostawić.
To wybór bardzo subiektywny, oparty na fragmentarycznym zwiedzaniu, w dodatku pozostawiający nieopisanych wiele fantastycznych systemów, których nie słyszałem, a które – jak mówili znajomi – były wyjątkowe. Ale – takie życie.
1. LUMIN → VAN DEN HUL → DIAPASON
 
Na wystawie Audio Video Show 2025 miała miejsce światowa premiera kolumn Didascalia włoskiej firmy Diapason. Każdy, kto je widział, a wyglądają wspaniale, a potem słyszał, był zaskoczony potęgą pięknego dźwięku z tak małych konstrukcji. W dodatku dwudrożnych (!). Widoczny z boku przetwornik jest bowiem pasywny. Jak mówił mi Paolo Tezzon, jeden z konstruktorów, w czasie zorganizowanego dla mnie odsłuchu, to dla firmy swego rodzaju „nowe otwarcie”, zarówno jeżeli chodzi o dizajn, jak i dźwięk.
W systemie znalazły się również odtwarzacz plików Lumin jako źródło i elektronika Van den Hul, połączone kablami tej samej firmy, a ja miałem okazję wysłuchać prezentacji, która przygotował Fabio Camorani (na zdjęciu), pokazujący różnice między tłoczeniami LP, 1-Step, 1-Step test press 33,3, 1-step test press 45 rpm i oryginalnym lakierem. Fantastyczne!
2. AYON AUDIO → LUMEN WHITE & SILTECH
 
W sali Golden 2 hotelu Tulip ponownie, po roku przerwy, rządził Gerhard Hirt, konstruktor i właściciel marek Ayon Audio i Lumen White. Jak zwykle przygotował system grający po prostu wybitnie. Tym razem postawił na niedrogie urządzenia, jak odtwarzacz plików Ayon Audio S-10 Signature ze wzmacniaczem zintegrowanym Spirit V tej samej firmy oraz kolumny Lumen White White Light II, a także okablowanie Siltecha.
To, co najbardziej zaskakiwało, to skala dźwięku i zejście basu. A przecież Spirit V, choć świetny, nie jest jakoś bardzo mocnym wzmacniaczem – w trybie triodowym oferuje tylko 40 W. A sala była przecież potężna. Zasługa to jego wydajności prądowej i wysokiej skuteczności kolumn. To połączenie dało kremowy, ale bardzo detaliczny dźwięk.
3. J.SIKORA → DOSHI AUDIO → JOSEPH AUDIO & SOYATON
 
To drugi pokój, w którym prowadziłem prezentacje (po pokoju Greharda Hirta), dlatego miałem sporo czasu, aby się przysłuchać temu, jak gra ten system. A jest niesamowity w tym, jak dobrze odtwarza i wysublimowany jazz Adama Czerwińskiego oraz diabelską rzeźnię, którą przygotował Zbyszek Bielak. W tym roku zamiast kolumn Kharma były w nim kolumny Joseph Audio Pearl Graphene Ultra i naprawdę dawały radę…
4. LUMIN → NORMA AUDIO → MULIDINE & HIJIRI
 
Pokój, w którym małe kolumny Mulidine Alma oferowały niesamowicie nasycony dźwięk o dużej skali. Napędzane wzmacniaczem Norma Audio IPA-80, ze źródłami w postaci odtwarzacza CD CDP-2 tej samej marki i transportem Lumin U2 z „dakiem” Norma Audio HS-DA1 dały popis tego, jak dobrze można złożyć system przy bardzo rozsądnych kwotach. To kolejny raz, kiedy Norma Audio potwierdziła swoje umiejętności i jednoceśnie mój pierwszy kontakt z marką Mulidine; test jej kolumn Da Capo znajdą państwo w HF już 16 listopada.
5. BONAWATT → OEPHI AUDIO
 
Nie znałem wcześniej ani wzmacniaczy polskiej firmy BonaWatt, ani duńskich kolumn oraz kabli OePhi. A w Warszawie zagrało to w bardzo dojrzały, gęsty sposób, który naprawdę mi się spodobał. Zaprezentowany w czasie AVS 2025 hybrydowy wzmacniacz Triton ma konstrukcję modułową – pozwala na wpięcie do niego karty przedwzmacniacza gramofonowego MM/MC, opracowanego razem z firmą MuzgAudio, oraz przetwornika cyfrowo-analogowego. To naprawdę fajne urządzenie!
6. SOULNOTE → HORN ACOUSTICS & WK AUDIO
 
Jest tak, iż japońska marka Soulnote dobrze gra w niemal każdych warunkach. Co potwierdziła w Warszawie. Wraz z kolumnami polskiej firmy Horn Acoustics Vivo zagrały odtwarzacz SACD S-3 Reference z zegarem X-3 i wzmacniacz zintegrowany A-3. Brzmiało to zjawiskowo przestrzennie i głęboko barwowo.
Testując urządzenia tej firmy przyzwyczaiłem się już do tego typu przekazu, to znaczy niewymuszonego i naturalnego, ale na wystawie trudno coś takiego powtórzyć. A udało się. System był połączony kablami WK Audio, w tym pochodzącymi z nowej wersji serii The Red. Wyglądało to i grało wspaniale!
7. ARCAM → SPENDOR & CHORD COMPANY
 
Pokój, w którym królowały brytyjskie marki, oferował dźwięk o wyjątkowo przyjemnym i muzykalnym charakterze – dokładnie takim, jaki kojarzy się z „angielskim DNA” brzmienia. Niepozorne z wyglądu kolumny Spendor A7.2 drugiej generacji pokazały swój potencjał, tworząc spójną i pełną emocji scenę dźwiękową. Całość napędzał najnowszy wzmacniacz strumieniujący Arcam Radia SA45, a zastosowane okablowanie Chord dodało systemowi klarowności i elegancji. A to wszystko w naprawdę dobrych pieniądzach.
▌ I po czasie…
Ostatnie, co chciałbym, aby państwo wynieśli z tej wycieczki śladami „High Fidelity” po wystawie Audio Video Show 2025, to wrażenie, jakbym narzekał. Tak nie jest. To było wspaniałe wydarzenie, które już przeszło do historii jako druga największa na świecie wystawa audio.
 
Jak zaraz po imprezie donosił organizator, zarówno liczba pokoi, wystawców, marek, jak i odwiedzających – ponad 14 000 – pozwoliła jej wysforować się przed wystawę High End w Monachium. Ta wciąż wyprzedza Warszawę pod względem ilości dziennikarzy, ale – jak mi mówił, już przywołany Fabio Camorani, był w szoku, jak wiele redakcji widział i z jak wieloma dziennikarzami rozmawiał. Z Fabio sprawa jest zresztą rozwojowa, ponieważ przygotowujemy dla państwa spotkanie Krakowskiego Towarzystwa Sonicznego poświęcone jego wydawnictwu AudioNautes Recordings.
 
Czym chciałbym zakończyć, dziękując organizatorom, wystawcom, producentom i – przede wszystkim – państwu za wspaniałe przyjęcie i ogrom pracy włożonej w przygotowanie imprezy. Do zobaczenia za rok! » HF



![Nowy spektakl w Teatrze Muzycznym w Poznaniu! [zapowiedź]](https://kulturalnemedia.pl/wp-content/uploads/2025/10/rewolta.jpg)








