„Heweliusz” to nie tylko serial katastroficzny, ale także dramat, który skupia się na skutkach zatonięcia tytułowego promu i postawie bohaterów wobec tej katastrofy. Jak i czy w ogóle można ich jednoznacznie oceniać?
„Heweliusz” to kolejny serial, jaki dla serwisu Netflix zrealizował Jan Holoubek we współpracy ze scenarzystą Kasprem Bajonem i producentką Anną Kępińską. Produkcja skupia się na katastrofie promu Heweliusz, do której doszło na Bałtyku w styczniu 1993 roku. Choć przed premierą uwaga wokół „Heweliusza” w dużej mierze skupiała się na zapowiadanych epickich scenach morskiej katastrofy, to tak naprawdę najistotniejsze jest to, co dzieje się już po niej, czyli śledztwo oraz proces w Izbie Morskiej. I to właśnie wtedy krzyżują się drogi postaci granych przez aktorów, z którymi redakcja Serialowej miała okazję porozmawiać jeszcze przed premierą serialu.
Heweliusz – kim są bohaterowie serialu Netfliksa?
Jacek Koman w serialu Netfliksa wciela się w rolę mecenasa Ignacego Budzisza – człowieka, który reprezentuje Jolantę (Magdalena Różczka), wdowę po kapitanie Ułasiewiczu (Borys Szyc), gdy w Izbie Morskiej rozpoczyna się proces, który z góry ma przesądzić o winie kapitana za katastrofę. Co kierowało prawnikiem i czy podjęcie się obrony kapitana było skazane na porażkę? Zdaniem Komana niekoniecznie.
— Sama sprawa w Izbie Morskiej była przeciwko kapitanowi Ułasiewiczowi i to było wiadomo, iż jest przegrana, więc szansa była wyłącznie na ratowanie jego dobrego imienia, tego się podejmuje moja postać. Wydaje się, iż mecenas Budzisz podejmuje się sprawy przegranej, czyli w sądzie to będzie porażka, ale na forum publicznym jest szansa na oczyszczenie kapitana przynajmniej z części zarzutów, żeby nie wszystko po prostu było zwalone na niego i żeby nie był takim kozłem ofiarnym.
Po przeciwnej stronie znajduje się jeden z członków Izby Morskiej, Henryk Kubara (Andrzej Konopka), kapitan statku Karkonosze, który feralnej nocy odebrał sygnał mayday od Heweliusza. Choć Kubara zapewnia wdowę po Ułasiewiczu o chęci dojścia do prawdy, to finalnie podporządkowuje się tym, którzy poprzez obwinienie kapitana o błędy chcą gwałtownie zamknąć temat katastrofy. Konopka przekonuje jednak, iż jego bohater wcale nie jest w stu procentach negatywny.
— Gorąco dyskutowaliśmy, żeby nie zrobić z tego mojego bohatera jakiegoś takiego człowieka do cna złego. Mamy takie powiedzenie my, aktorzy, iż jak tę postać obronić, czyli nie pokazać jednego wymiaru tej postaci. I mam wrażenie, iż gdzieś tam się udało nam pokazać, iż ta postać, mimo iż można mieć ambiwalentne uczucia co do jego postępowania, to jednak też okazuje gdzieś tam zrozumienie dla ofiar i mało tego – pokazuje, iż postępuje wbrew swojemu sumieniu tak naprawdę.
„Heweliusz” (Fot. Netflix)Gdzieś pomiędzy Budziszem i Kubarą znajduje się Piotr Binter (Michał Żurawski) – drugi dowódca Heweliusza, który pływał tym statkiem na zmianę z Ułasiewiczem. Bohater – dodajmy, iż fikcyjny, jak cała trójka opisywanych tutaj postaci – w czasie śledztwa i procesu znajduje się między młotem a kowadłem, bo z jednej strony odczuwa naciski tych, którzy próbują gwałtownie zamknąć śledztwo, a z drugiej chce pozostać lojalny wobec swojego kolegi. I właśnie o tym dylemacie w rozmowie z Serialową wspomina Żurawski.
— Myślę, iż on po prostu broni swojego przyjaciela, kolegę, bo tamten zrobiłby chyba to samo. Gdyby moja postać była na jego miejscu i zdarzył się taki dramat, ja bym został oskarżony o zatopienie statku, więc myślę, iż to działa trochę jak motyw biblijny – nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. To są też marynarze, to jest trochę inna moralność, jednak oni mają wpojony inny rodzaj myślenia. (…) Ja nie powiedziałbym do końca, iż Binter jest taką osobą, która od razu decyduje o tym, iż będzie po stronie Ułasiewicza, tam nie do końca tak jest. Myślę, iż to jest dobrze wymyślone i to też była frajda w graniu tego, iż nie każdego dnia wiedzieliśmy, co tak naprawdę Binterem kieruje.

To jeszcze nie koniec naszych rozmów z obsadą „Heweliusza”, kolejne fragmenty opublikujemy już niedługo. W międzyczasie sprawdźcie wzruszające podziękowanie Szyca dla rodziny zmarłego kapitana. A jeżeli jesteście ciekawi, czy serial Netfliksa to faktycznie taki hit, na jaki się zapowiada, koniecznie przeczytajcie naszą recenzję: Heweliusz – recenzja serialu.














