Netflix i twórcy „Wielkiej wody” zabierają widzów na pokład Jana Heweliusza, odsłaniając kulisy zatonięcia promu, ale ambicje serialu są szersze. Jak produkcja ma się do innych katastrof – w tym Smoleńska?
„Heweliusz” jest już na Netfliksa i rzeczywiście porywa rozmachem, w stopniu rzadko obecnym w polskich tytułach. A w jaki sposób tragiczna historia promu, który w styczniową noc 1993 roku płynął do Ystad, nawiązuje do innych katastrof? W wywiadzie z Gazetą padło nieoczywiste – przynajmniej przed premierą serialu – skojarzenie.
Heweliusz jak katastrofa smoleńska – co mówią twórcy?
Pięcioodcinkowa produkcja Netfliksa to dramat katastroficzny i jednocześnie sądowy. Serial zabiera widzów „za kulisy” tragedii na morzu, ale wiele mówi także o jej konsekwencjach: walce o sprawiedliwość, godność i pamięć w czasach społecznej i politycznej transformacji u progu III Rzeczpospolitej. W tym kontekście narrację da się skojarzyć z wieloma innymi katastrofami – wyjaśniają twórcy. W tym Smoleńskiem.
— Myślę, iż to jest metafora do wszystkich katastrof generalnie. To też jest serial mówiący o pewnych naszych polskich przywarach, o pewnych zaniedbaniach, o pewnym nieprzestrzeganiu procedur i za każdym razem, kiedy coś się wydarza strasznego, to potem się okazuje, iż na taką katastrofę składa się przypadek w dużym stopniu, warunki pogodowe, ale też szereg zaniedbań i to takich systemowych zaniedbań.
Więc wydaje mi się, iż może trochę słusznie tutaj skleiłaś to na przykład ze Smoleńskiem w tym sensie, iż tam też mieliśmy podobne sygnały, iż tam nie przestrzegano procedur – powiedział reżyser Jan Holoubek dziennikarce Gazety.
„Heweliusz” (Fot. Netflix)Choć „Heweliusz” to fikcyjna historia – tajemniczy i pełen zwrotów akcji dramat – główne postacie inspirowane są licznymi wątkami i wspomnieniami zaczerpniętymi ze źródeł dotyczących katastrofy promu. Osią fabuły serialu jest odkrywanie prawdy z różnych perspektyw – zarówno osób związanych z zatonięciem promu, jak i wdów, ocalałych oraz rodzin ofiar, którzy przez lata walczyli o dobre imię swoje i bliskich.
Historie głównych bohaterów są osadzone w realiach rozpadającego się systemu państwowego po upadku PRL. Władze próbują zrzucić całą odpowiedzialność za tragedię na kapitana Andrzeja Ułasiewicza (Borys Szyc, „Warszawianka”) oraz załogę promu (w tych rolach m.in. Piotr Rogucki, Jacek Beler, Łukasz Lewandowski, Michał Pawlik). W obsadzie „Heweliusza” są też m.in. Magdalena Różczka („Rojst”), Michał Żurawski („Kruk”), Konrad Eleryk („Pati”), Michalina Łabacz („Belfer”), Tomasz Schuchardt („Breslau”) i Justyna Wasilewska („Nieobecni”).
W ocenie Serialowej rzeczywiście warto obejrzeć serialu – i zastanowić się, jak wnioski twórców łączą się z innymi historycznymi tragediami: Heweliusz – recenzja serialu.















