Henryk Talar skończył 80 lat

bialyorzel24.com 3 godzin temu

Popularność przyszła w 1976 roku, gdy miał już 31 lat. W telewizji pojawił się wówczas serial „Polskie drogi”, w którym najbardziej negatywnym bohaterem był gestapowiec Johann Heimann. W postać wcielił się Henryk Talar, który 25 czerwca skończył 80 lat.

Henryk Talar to aktor, który w każdej roli przykuwa uwagę widza. Fot. Henryk Talar/fb

Dziś jest legendą filmu, teatru, dubbingu (jego głosem mówi m.in. Aleksander z „Pszczółki Mai”), ale w pamięci starszych widzów rola w serialu Janusza Morgensterna bodaj najmocniej się odcisnęła. Aktor wspominał, iż Ryszarda Hanin zacytowała mu pytanie usłyszane po spektaklu: – Jak pani może grać z tym sk… na scenie – miał się wyrazić jeden z widzów. – Nie mogłeś dostać lepszej recenzji – oceniła legendarna aktorka.

Do krakowskiej PWST (dziś AST) dostał się za drugim podejściem. Po pierwszym dowiedział, że… „nie ten wzrost, głos i nie ten talent”. Debiutował u Kazimierza Kutza w „Soli ziemi czarnej”. Pierwsze kroki na scenie stawiał w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Potem był Kalisz, Szczecin, Warszawa czy Poznań Współpracował m.in. z Izabellą Cywińską, Maciejem Prusem, Jerzym Grzegorzewskim, Tadeuszem Konwickim i Agnieszką Glińską.

Gra skomplikowanych bohaterów. Był Proboszczem w „Kochaj albo rzuć”, Przewodnikiem w „Na srebrnym globie”, Skaruchem w „Zabij mnie glino”, mecenasem Gradoniem w „M jak miłość”, Zygmuntem w „Pensjonacie pod Różą”, Kurasiem w „Klerze”, Prokuratorem w „Pułapce”.

Jak podkreśla, na świat przyszedł w najdłuższej wsi w Polsce, czyli Kozach w województwie śląskim. – W dalszym ciągu w środku siebie mam małego chłopca. Kiedyś myślałem, iż to wada. Moja dojrzałość jest dojrzałością człowieka, który gdzieś tam na wsi sobie marzył. Marzenie chyba pozostało do końca niezrealizowane i niech tak pozostanie – komentował swoje życie.

tom

Idź do oryginalnego materiału