Syn Alicji Bachledy-Curuś u boku Colina Farrella zachwycał na rozdaniu nagród Emmy
Tegoroczna gala Emmy w Los Angeles przyciągnęła rekordową liczbę kamer i fotoreporterów, ale to duet Colin Farrell – Henry Tadeusz wywołał największe poruszenie. Aktor, nominowany za rolę w serialu „Pingwin”, tym razem postawił nie tylko na klasyczny aksamitny smoking w głębokiej czerni, białą koszulę i muszkę, ale także na gest, który od kilku lat powtarza z coraz większą pewnością – zabranie syna na najważniejsze wydarzenia w branży. Henry Tadeusz, ubrany w dopasowany czarny garnitur z koszulą i krawatem w tym samym kolorze, wyglądał jak naturalny partner do zdjęć, a nie tylko „osoba towarzysząca”.
Co ciekawe, Henry Tadeusz nie pojawił się na czerwonym dywanie po raz pierwszy. Już wcześniej towarzyszył ojcu podczas Oscarów czy premiery „The Penguin” czy w czasie rozdania Oscarów, dzięki czemu zdążył oswoić się z blaskiem fleszy. Na Emmy 2025 widać było, iż 15-latek jest coraz pewniejszy siebie i świadomy swojej obecności medialnej. Branżowe portale opisywały go nie tylko w kontekście „syna Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella”, ale jako młodego człowieka, który zyskuje rozpoznawalność na globalnej scenie.
fot. Forum
15-letni Henry Tadeusz to kopia ojca
Komentarze fanów i mediów są jednoznaczne: Henry Tadeusz wygląda jak młodsza wersja Colina Farrella. Te same rysy twarzy, podobna sylwetka i charakterystyczny sposób poruszania się sprawiły, iż młody Farrell od razu został nazwany „mini-Colin”. Jednak nie chodzi tylko o wygląd – syn aktora imponuje opanowaniem i spokojem, którego brakuje wielu dorosłym gwiazdom podczas ich pierwszych wystąpień publicznych.
Związek Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella zaczął się w 2008 roku na planie filmu „Ondine”. Rok później urodził się Henry Tadeusz. Choć para rozstała się w 2010 roku, oboje konsekwentnie podkreślają, iż dobro dziecka jest dla nich priorytetem. Obecność Henry’ego u boku ojca podczas Emmy 2025 potwierdza, iż te deklaracje nie były jedynie PR-em.
fot. Forum
Syn znanej aktorki nie mówi po polsku! Dlaczego?
Dla polskich mediów ważnym wątkiem pozostaje język. Henry Tadeusz, wychowywany w Stanach Zjednoczonych, nie mówi biegle po polsku. Alicja Bachleda-Curuś w rozmowie z magazynem „Życie na gorąco” wyjaśniła:
„Mimo iż zależało mi bardzo, żeby mówił głównie po polsku, język angielski przychodził mu łatwiej. Chciałam się móc z nim jak najszybciej porozumieć. Poszłam na kompromis”.
To pokazuje realia życia dzieci z rodzin międzynarodowych – język otoczenia dominuje, ale polskie korzenie wciąż są obecne. Jak przyznaje aktorka, Henry Tadeusz przygotowuje swoje wypowiedzi po polsku przed wizytami u dziadków w Polsce. To istotny detal, który pokazuje, iż syn aktorki i gwiazdora nie traci więzi z ojczyzną matki, mimo życia w amerykańskiej rzeczywistości.
fot. Forum
Henry Tadeusz Emmy 2025 – młode pokolenie na czerwonym dywanie
Tegoroczna gala Emmy potwierdziła trend w Hollywood: dzieci gwiazd coraz częściej stają się pełnoprawnymi uczestnikami wielkich wydarzeń. Henry Tadeusz, choć nie związany jeszcze zawodowo z branżą filmową, przyciągnął uwagę opiniotwórczych mediów. To sygnał, iż nowa generacja wchodzi na czerwony dywan pewnie i bez kompleksów.
W świecie, gdzie wizerunek jest tak samo istotny jak talent, takie wyjścia mają ogromne znaczenie. To nie tylko rodzinne zdjęcie – to prezentacja nowego pokolenia i potencjalne otwarcie drzwi do kariery. Według danych „Hollywood Reporter” ponad 60% dzieci aktorów w USA przynajmniej raz pojawiło się publicznie z rodzicami na prestiżowych wydarzeniach. Farrell i jego syn wpisują się w ten trend, nadając mu jednak klasę i autentyczność.