Hejterzy rzucili się na Krupińską. Karpiel-Bułecka stanął w obronie żony i nie przebierał w słowach

gazeta.pl 46 minut temu
Sebastian Karpiel-Bułecka zareagował na hejterskie komentarze, które pojawiły się pod zdjęciami jego żony, Pauliny Krupińskiej. Padły mocne słowa.
Paulina Krupińska zjawiła się na Balu Fundacji TVN, gdzie chętnie pozowała do zdjęć i prezentowała swoją stylizację. Niestety, choć zachwycała wyglądem, to spotkała się z lawiną hejterskich komentarzy na temat swojej sylwetki. Prezenterka pokazała, z jakimi słowami musiała się mierzyć i dodała długi post na ten temat. "(...) Ciało nie jest zaproszeniem do oceny. Ciało to dom jaki mamy. Każda z nas ma prawo wyglądać tak, jak wygląda dziś. W mniejszym rozmiarze, w większym rozmiarze, w innym kształcie niż rok temu. To jest życie. To jest normalność. A ja? Ja nie jestem 'masywna', 'za duża', 'za mało idealna'. Jestem sobą. W pełni. Z miłością do siebie, której długo musiałam się uczyć przez branżę, w której pracowałam i też przez takie komentarze. (...) Twoje ciało nie jest problemem. Problemem jest brak empatii" - napisała w poście. W jej obronie stanął mąż, Sebastian Karpiel-Bułecka.

REKLAMA







Zobacz wideo Krupińska podbiła show-biznes bez pleców. Tak podsumowała staż w DDTVN



Sebastian Karpiel-Bułecka stanął w obronie Pauliny Krupińskiej. Te słowa pójdą hejterom w pięty
Sebastian Karpiel-Bułecka najpierw skomentował post żony słowami: "Nie bój się ludzi zazdrosnych - oni boją się ciebie". Postanowił jednak wypowiedzieć się szerzej na ten temat w rozmowie z "Faktem". Artysta podkreślił, iż jego żonie nie brakuje pewności siebie, a słowa hejterów jej nie dotknęły. Pomyślała jednak o innych kobietach. - Myślę, iż Paulina chciała zwrócić uwagę na to, jaki jest trend i zawalczyć nie o siebie, a o inne kobiety. Paulina zna swoją wartość, ona ma silne poczucie wartości. I ją ciężko jest wytrącić z równowagi. (...) Bo to jest coś, co nie powinno mieć miejsca. I powinniśmy się trochę w tym wszystkim opamiętać - powiedział. Muzyk ujawnił przy okazji, iż nie jest zbyt wylewny i rzadko obsypuje żonę komplementami, jednak gdy to robi, to "w konkretnych momentach i jest to mocno podkreślone" - czytamy w "Fakcie".


Paulina Krupińska nie kryła emocji. "Pewna kobieta zaczęła pukać się w głowę"
Paulina Krupińska spotyka się z agresją nie tylko w sieci, ale i... na ulicy. Kilka tygodni temu opowiedziała o podróży samochodem. Akurat trafiła wtedy na remonty kanalizacyjne, które wywołały niemałą frustrację wśród innych kierowców. Przez utrudnienia wprowadzono ruch wahadłowy, a sygnalizacja świetlna nie została adekwatnie zsynchronizowana. Kierowcy nie byli w stanie przejechać całego odcinka na zielonym świetle. Krupińska cierpliwie przepuszczała auta, jednak nie mogła liczyć na taką samą życzliwość. - Zabrakło mi 20 metrów, żeby zjechać. Po drugiej stronie zapaliło się również zielone światło, ale już te osoby nie postanowiły poczekać i wyjechały naprzeciw mnie. Zaczęły trąbić! Pewna kobieta zaczęła się pukać w głowę, mówi: Ty idiotko, gdzie jedziesz? Ja kulturalnie odsuwam szybę i mówię: Proszę pani, wystarczy być tylko miłym, ja przepuściłam wszystkie auta, które zjechały, żeby wystartować. To dlaczego wy nie możecie poczekać? Rozumiecie? - relacjonowała rozgoryczona Paulina Krupińska.
Idź do oryginalnego materiału