Wydanie programu porannego "halo tu polsat" z soboty 15 listopada prowadzili Aleksandra Filipek i Aleksander Sikora. Milowicz został zapytany, czy jego dobra forma jest wynikiem tacierzyństwa.
"Myślę, iż w bardzo dużej mierze" – odpowiedział aktor. "Dzisiaj na przykład miałem ‘dyżur’, czyli ja całą noc spędzałem z maluszkiem. Prawie nic nie spałem, ale on dodaje mi takiej energii".
Zdradził także, iż jeszcze nie usłyszał upragnionego słowa "tata" z ust synka. Śmiał się, iż porozumiewa się on w tym momencie w swoim własnym języku. "Ale ja go rozumiem" – zapewniał.Reklama
Michał Milowicz o byciu ojcem. "Daje tyle siły"
Milowicz potwierdził także, iż tacierzyństwo odmładza. "Zdecydowanie. Daje tyle siły, tyle nowych emocji. […] Jak ten maluszek się uśmiechnie, to wszystkie nerwy przechodzą i człowiekowi się dalej chce wszystko. […] Sam nie wiem, to jest taki dodatkowy nadmiar siły, który się dostaje".
Na pytanie, na jakiej muzyce wychowuje syna, odpowiedział z uśmiechem: "na mojej. Ja mu śpiewam". "On uwielbia muzykę i śpiewanie. Mam nadzieję, iż będę koncertował razem z nim".
Michał Milowicz nie próżnuje zawodowo
Aktor nie próżnuje zawodowo. Jeździ po całej Polsce z różnymi spektaklami i koncertami. "Powiedzieliście ‘spełniony artysta’. Artysta nigdy nie jest spełniony. To nie jest dopieszczanie ego, bardziej aspiracje i dążenie do znajdowania nowych wyzwań, żeby pokonać nowe trudy artystyczne, które przed nami stoją". W najbliższym czasie Milowicz poprowadzi między innymi wydarzenie "Hollywood in Dance – Episode II" w Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdyni.

















