"Gwiezdne wojny" jakich nie znacie. Legendarna wersja wraca po 47 latach

film.interia.pl 2 dni temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Po niemal pięciu dekadach milczenia, oryginalna wersja "Gwiezdnych wojen" z 1977 roku - ta, której George Lucas nie chciał już nigdy pokazywać światu - wraca na wielki ekran.


Powrót filmowego artefaktu


Po niemal pół wieku od ostatniego publicznego pokazu, na brytyjskim festiwalu Film on Film organizowanym przez British Film Institute zaprezentowana zostanie wersja "Gwiezdnych wojen" z 1977 roku, która przez dziesięciolecia była skrywana przed światem. Nie chodzi o żadną ze "Specjalnych Edycji", które George Lucas pieczołowicie zmieniał przez lata, ale o oryginalny, kinowy montaż, który widzowie mogli obejrzeć w premierowym roku istnienia franczyzy.
Technicolorowa kopia filmu - jedna z nielicznych zachowanych w tak dobrej jakości - przeszła piekło konserwatorskie: przez 40 lat przechowywana była w temperaturze -5°C, aby uniknąć degradacji. To właśnie tę wersję BFI zdołało wynegocjować z Disneyem i Lucasfilmem na potrzeby festiwalowej inauguracji w czerwcu. Pokaz ma być wydarzeniem bez precedensu - po raz pierwszy od grudnia 1978 roku widzowie zobaczą film takim, jakim był w dniu premiery.Reklama


George Lucas nie uznaje tej wersji. Fani - wręcz przeciwnie


Reżyser "Gwiezdnych wojen" przez lata stanowczo odcinał się od pierwotnej wersji filmu. W wywiadzie sprzed dwóch dekad Lucas stwierdził, iż nie widzi sensu w przywracaniu "niedokończonego" dzieła, które jego zdaniem przestało istnieć.
"To nie jest film, który chcę, żeby reprezentował moją wizję" - mówił.
Tymczasem wielu fanów i historyków kina uważa oryginał za nieocenione dziedzictwo popkultury, które powinno być dostępne dla szerokiej publiczności. W świecie, gdzie każda klatka filmu może być poprawiona cyfrowo, pokaz sprzed ery CGI ma w sobie coś z archeologii - a dla fanów "Gwiezdnych wojen" może być niczym odnalezienie zapomnianej relikwii. Czy Disney pójdzie za ciosem i zdecyduje się na amerykańską trasę z tą wersją? Tego na razie nie wiadomo, ale nadzieja, jak wiadomo, umiera ostatnia.
ZOBACZ TEŻ:
O tym filmie będzie głośno! Twórca zdradza kulisy powstawania "LARP"
Idź do oryginalnego materiału