Gwiazdy z "Sanatorium miłości" z nową propozycją od TVP. Ale powrót

pomponik.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.tv


W "Sanatorium miłości" nie brakowało emocjonalnych momentów, ale to historia Gerarda i Iwony wywołuje największe wzruszenie. Mimo różnic i wątpliwości postanowili iść przez życie razem. Na dodatek nie znikają z show-biznesu. Wręcz przeciwnie, znowu wracają do telewizji i to z przytupem. Gdzie ich zobaczymy?


Iwona i Gerard w "Sanatorium miłości"


Iwona Mazurkiewicz i Gerard Makosz pojawili się w 2. sezonie "Sanatorium miłości". Choć na wizji mieli pewne różnice zdań, to po zgaśnięciu kamer udało im się pogodzić. Nić sympatii była coraz silniejsza, a dziś są już choćby po ślubie. W sierpniu tego roku świętowali pierwszą rocznicę.Reklama
Razem prowadzą też profil w mediach społecznościowych "Emeryci NIEemeryci". Ale na tym nie koniec - oboje zdecydowanie swobodnie czują się przed kamerami. Kiedy zatem dostali nową propozycję od TVP, nie wahali się ani chwili.


Iwona i Gerard znowu w TVP, gdzie tym razem?


We wrześniu tego roku Iwona pojawiła się w roli współprowadzącej programu "A kto nam zabroni" w TVP3 Katowice. Gerard kibicował jej wówczas z widowni. Wtedy mogliśmy oglądać ją jedynie przez tydzień, ale to doświadczenie bardzo się jej spodobało.
"Dostałam zaproszenie, bo telewizja mnie znalazła i pomyślała o zaangażowaniu w ten program. (...) Gdyby w przyszłości powstał jakiś program o seniorach lub dla seniorów, to jestem otwarta, żeby się sprawdzić w roli prowadzącej. Chociaż nie mam przygotowania dziennikarskiego, nieskromnie powiem, iż poradziłam sobie całkiem nieźle" - mówiła w wywiadzie dla ShowNews.


Gerard i Iwona znowu przed kamerami


Wystąpienie Iwony i Gerarda musiało spodobać się twórcom programu "A kto nam zabroni?", bo zostali oni zaproszeni do dwóch kolejnych odcinków. I to bardzo wyjątkowych - wigilijnego i sylwestrowego!
"Cieszyliśmy się, iż zostaliśmy zaproszeni jako goście i mieliśmy wielką przyjemność poznać niektóre osoby, które znamy tylko z ekranów telewizyjnych. Nagrywaliśmy dwa odcinki - jeden wigilijny, drugi sylwestrowy. Cieszę się, iż tam byliśmy, bo były to dla nas fajne emocje" - wyznała teraz Mazurkiewicz w rozmowie z ShowNews.
Gerard też miał co robić na planie. Makosz opowiedział na wizji, jak wyglądały święta w jego dzieciństwie.
"Gerard w odcinku wigilijnym wprowadził nas w klimat wigilii lat pięćdziesiątych, która wyglądała zupełnie inaczej niż dzisiaj. Wspominał m.in., iż ozdoby robiło się we własnym zakresie, a mama robiła krówki, które zawijano w taki ozdobny, karbowany papier" - ujawnia Iwona.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Iwona i Gerard wciąż nie podjęli kluczowej decyzji
Takich wiadomości od Gerarda i Iwony z "Sanatorium" nikt się nie spodziewał
Fatalne wieści dla fanów "Sanatorium miłości". Nie wraca w styczniu
Idź do oryginalnego materiału