Jednym z pobocznych wątków w serialu „Cross”, który podskórnie buduje napięcie w relacji między Ramseyem i Shannon, jest sztuka. Serialowa porozmawiała na ten temat z odtwórcami ról w serialu Prime Video. Uwaga na spoilery.
Na przestrzeni całego serialu „Cross” obserwujemy pokręconą relację między Ramseyem (Ryan Eggold), seryjnym mordercą, i jego niefortunną ofiarą, Shannon (Eloise Mumford). Zanim poznamy prawdziwe intencje porywacza, możemy wysunąć tezę, iż bohaterowie nawiązują nić porozumienia dzięki głębokim rozmowom o sztuce. Zapytaliśmy obsadę, jak zapatrują się na tę kwestię.
Cross – rozmowy o sztuce między napastnikiem i ofiarą
Serialowa zapytała Eggolda i Mumford o to, jaką rolę ich zdaniem odgrywa sztuka zarówno w pokręconej relacji bohaterów, jak i w kontekście indywidualnym każdego z nich. Odtwórczyni roli Shannon jasno stwierdziła, iż patrzenie na sztukę pomogło jej w pracy nad kreacją – co więcej, w trakcie przygotowań wyobrażała sobie choćby dzieło konkretnego artysty, który mógłby oddać stan emocjonalny jej postaci. Mowa o Marku Rothko, malarzu reprezentującym kierunek zwany ekspresjonizmem artystycznym.
— Przygotowując się do tej roli, dużo myślałam o zamiłowaniu Shannon do sztuki. W szczególności zastanawiałam się nad tym, [jak się zachowujesz] kiedy jesteś w sytuacji, w której próbujesz przetrwać, co sobie wyobrażasz sobie, co pomoże ci przetrwać w takich chwilach? Czuję, iż dla Shannon byłby to obraz Rothko, więc próbowałam znaleźć obraz Rothko dla siebie, który mogłabym sobie wyobrazić i który doprowadziłby mnie do miejsca, w którym znajdowała Shannon.
Przez ten obiektyw odkryłam jej miłość do sztuk pięknych i to sprawiło, iż doceniłam ją jeszcze bardziej. Nasze dwie postaci połączyła sztuka i to jest fundamentalna rzecz, która ma wpływ na wiele osób. Te sceny były jednymi z moich ulubionych.
Uzupełniając wypowiedź Mumford, odtwórca roli Ramseya trafnie zauważył, iż w pewnym momencie fabuły Shannon usiłuje choćby manipulować swoim napastnikiem dzięki sztuki – czyli w dokładnie taki sam sposób, w jaki on działał w stosunku do niej. Co więcej, jak wiemy z serialu, morderca sam uważa się za artystę, co paradoksalnie ułatwiło aktorowi pewną próbę utożsamienia się ze swoją rolą.
— [Ważne było też] utrzymanie tego specyficznego rodzaju romantycznej więzi, iskry czy też chwili, którą oni mają od samego początku, do końca, w tym sensie, iż postać Eloise zastanawia się, czy może manipulować tym facetem, czy on wykształci w sobie odrobinę empatii, czy się nią przejmie, czy okaże jej uczucie, czy może pozwoli jej odejść, czy faktycznie się zakocha lub na odwrót. W kontekście socjopaty lub narcyza, który pragnie adoracji, pojawia się również pytanie: czy ona mnie kocha, mimo iż jestem jej porywaczem?
Tak więc utrzymanie tej romantycznej więzi przy życiu do końca było świetne. (…) Ed Ramsey uważa się za artystę i desperacko chce być podziwiany, adorowany i szanowany. Chce, by jego sztuka była perfekcyjna. choćby pomimo tego, iż jest seryjnym mordercą, jest w tym pewien aspekt twórczego spełnienia, z którym mogę się utożsamić.
Jeśli interesują was kulisy serialu, koniecznie sprawdźcie, jakie były inspiracje do roli Ramseya w „Crossie”. Więcej rozmów z ekipą kryminału od Prime Video znajdziecie niedługo na kanale Serialowej na YouTube – dajcie nam suba, a na pewno nie przegapicie nowych materiałów wideo.
Jeśli z kolei chcecie dowiedzieć się co o nowym kryminale Prime Video sądzi Serialowa, koniecznie przeczytajcie nasz tekst: Cross – recenzja serialu.