Gwiazdor telewizji znaleziony martwy w domu. Policja podejrzewa morderstwo

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Instagram/Instagram@3llmae


Brytyjskie media donoszą o tragicznej śmierci dwojga młodych ludzi. Jedną z ofiar był gwiazdor popularnego medycznego paradokumentu. Ciała zmarłych znaleziono w domu w Hednesford. Policja wszczęła śledztwo w sprawie morderstwa.
Brytyjskie media informowały ostatnio, iż w jednym z domów w Hednesford w Staffordshire znaleziono dwa ciała. Policja wszczęła dochodzenie w sprawie morderstwa. Okazuje się, iż jedną z ofiar był gwiazdor stacji Channel 4 - Daniel Duffield. 24-letni ratownik medyczny występował w popularnym paradokumencie.
REKLAMA


Zobacz wideo Czy wariograf to skuteczna metoda śledcza? "Zwłoki znaleziono w rzece" [Oskarżam. Kryminalny cykl Gazeta.pl]


W domu w jednym z brytyjskich miasteczek znaleziono dwa ciała. Jedno z nich należało do gwiazdora telewizji
Tragiczna śmierć dwóch młodych osób wstrząsnęła Wielką Brytanią. We wtorek 26 czerwca w domu przy Alpine Drive w Hednesford pracownicy pogotowia ratunkowego West Midlands znaleźli dwa ciała. Jak się niedługo okazało, należały one do 24-letniego Daniela Duffielda i jego 22-letniej dziewczyny Lauren Evans. Zmarły ratownik medyczny występował w popularnym paradokumencie "999: On The Frontline" emitowanym przez Channel 4. Policja rozpoczęła śledztwo w sprawie. Funkcjonariusze podejrzewają, iż w grę wchodzi morderstwo. Nadinspektor Nicki Addison zaapelowała jednak, aby nie spekulować na temat możliwych scenariuszy i zapewniła, iż rodziny zmarłych otrzymały odpowiednie wsparcie od służb.


Przyjaciele wspominają zmarłego Daniela. "Wciąż nie mogę dojść do siebie po tym, co się wydarzyło"
Śmierć Daniela Duffielda była szokiem dla jego kolegów z pracy i z planu serialu. Brytyjskie służby zadbały jednak o to, żeby bliscy i znajomi zmarłego natychmiast otrzymali wsparcie psychologiczne. Starszy kierownik operacyjny Richard Barratt, który pracował z ratownikiem medycznym, wspomina go jego pogodnego i zawsze uczynnego pracownika. "Był dobrze znanym członkiem personelu i zawsze chętnie pomagał i wspierał swoich kolegów. Jego śmierć w tak młodym wieku to wielka tragedia. Mam nadzieję, iż rodzina Daniela będzie mogła czerpać pociechę z setek pacjentów, którym pomagał w czasie swojej pracy jako ratownik medyczny. Nasze myśli są z rodzinami obu osób znalezionych na miejscu zdarzenia" - powiedział cytowany przez BBC. "Wciąż nie mogę dojść do siebie po tym, co się wydarzyło"- stwierdziła w rozmowie z portalem The Mirror koleżanka z pracy Daniela - Ellie.
Idź do oryginalnego materiału