Gwiazdor Squid Game był zaskoczony losem swojej postaci. To wyszło na jaw po czasie

viva.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Fot. No Ju-han/Netflix © 2025


Choć widzowie mogli się spodziewać dramatycznych zwrotów akcji, to sam Lee Jung‑jae nie przewidział, iż jego bohater zdecyduje się na aż tak radykalny krok. W rozmowie Netflixowej z twórcami podkreślał „religijny charakter” decyzji i jej głębokie znaczenie emocjonalne. Aktor przyznał, iż długo analizował, co Gi‑hun miał na myśli, mówiąc „Nie jesteśmy końmi, jesteśmy ludźmi”.

Dalsza część artykułu zawiera spoilery do 3. sezonu serialu "Squid Game".


Co zaskoczyło aktora w zakończeniu Gi‑huna?

Lee Jung‑jae przyznał, iż zakończenie losów Gi‑huna było dla niego prawdziwym szokiem. W trzecim sezonie serialu jego postać decyduje się na ofiarę o wymiarze niemalże duchowym – wbrew swojej dotychczasowej ewolucji jako bohatera. W jednej ze scen Gi‑hun mówi słowa: „Nie jesteśmy końmi, jesteśmy ludźmi” i dokonuje dramatycznego wyboru, który jest symbolicznym rozliczeniem z dotychczasową filozofią Gry — poświęcił swoje życie w zamian za życie dziecka uczestniczki o numerze 222.

  • ZOBACZ TEŻ: Zakończenie "Squid Game" wbija w fotel. Co naprawdę oznacza ostatnia scena? Będziesz zaskoczony!

Aktor nie krył, iż nie spodziewał się, iż twórcy serialu poprowadzą jego postać w tak radykalny sposób.

"Kiedy czytałem scenariusz, najbardziej ciekawiło mnie, jak to wszystko się skończy. A kiedy dotarłem do ostatniej strony, przeczytałem ostatnią scenę z Gi-hunem i byłem trochę zaskoczony. Pomyślałem sobie: "OK, więc to jest to. Taki wybór podjął". Czułem, co siedzi w głowie Gi-hunowi. Kiedy patrzę wstecz i myślę o wszystkich postaciach, które kiedykolwiek grałem, widziałem lub o których czytałem, to, co robi Gi-hun, ma w sobie coś niemal religijnego", mówił podczas rozmowy dla Netflixa.

Jak Lee Jung‑jae zareagował na finałowy zwrot akcji?

Lee Jung‑jae wyraził ogromne emocje i konsternację, gdy po raz pierwszy zapoznał się z finałowym scenariuszem. Jego słowa, cytowane przez portal Serialowa.pl, wskazują na głębokie refleksje związane z ostatnią przemową bohatera, kończącą się urwanym w połowie zdaniem: "ludzie są...".

"Dla mnie motywacje mojego bohatera były naprawdę szczere, ponieważ pragnął on jedynie chronić i ocalić to dziecko. Dlatego dla mnie ta kwestia brzmiała następująco: "Ludzie są godni szacunku" — podsumował.

Choć była to scena istotna dla całej struktury fabularnej trzeciego sezonu, fani niemal jednogłośne uznali ją za jeden z najgorszych elementów finału.

  • SPRAWDŹ TEŻ: „Squid Game” zakończyło się inaczej niż myślisz. Reżyser przerwał milczenie i zdradził całą prawdę

Źródło: Serialowa.pl

Idź do oryginalnego materiału