Serial "Fallout" powstał na podstawie kultowej serii gier, której akcja osadzona jest w XXII i XXIII wieku, w retrofuturystycznej scenerii postapokaliptycznej Ameryki. Idylliczne bunkry przestają wystarczać ich mieszkańcom, a nasi główni bohaterowie kontynuują podróż, która może okazać się ostatnią w ich życiu.
Najnowsze odcinki z drugiego sezonu zadebiutowały 16 grudnia, a tuż przed ogólnoświatową premierą, redakcja Interii miała okazję porozmawiać z Aaronem Motenem - gwiazdą hitowe produkcji oraz showrunnerką produkcji - Genevą Robertson-Dworet. Reklama
Aaron Moten to aktor, który zaczął swoją ekranową karierę w 2014 roku od epizodycznego występu w serialu "NCIS". Od tamtej pory sięga po kolejne aktorskie wyzwania - ma na swoim koncie występu w takich produkcjach jak "Przeobrażenie", "Ojciec Stu", czy "Wyzwolenie".
W ostatnich latach oczywiście jego największym sukcesem jest występ w serialu "Fallout", a którym wciela się w postać Maximusa - członka Bractwa Stali, który łamie zasady grupy i podejmuje bardzo ryzykowne kroki.
Na przestrzeni pierwszego sezonu zaszła w nim znacząca zmiana, a w kolejnym musi zdecydować, po której stronie się opowie. Aktor w rozmowie z dziennikarzami z całego świata przyznał, iż jest zachwycony tym, w jaki sposób twórcy serialu zdecydowali się na poprowadzenie tej postaci.
"Bierzemy tego młodego mężczyznę i pozwalamy mu powoli rozwijać się w taki sposób, iż wszyscy wokół zaczynają dawać mu uznanie za człowieka, którym zawsze chciał być. Myślę, iż jest tak zdolny i wszyscy to widzimy. A jednak większość trudności wynika z okoliczności. Myślę, iż jest to mi bardzo bliskie" - wyjaśnił aktor.
Maximus jest pod wieloma względami skonfliktowaną wewnętrznie postacią, jego cele i pragnienia różnią się od założeń Bractwa, do którego przecież tak bardzo chciał należeć. Z czasem zaczyna dostrzegać, iż jego frakcja jest pełna kłamstwa i na wyidealizowanym obrazie zaczynają się pojawiać pęknięcia. W drugim sezonie serialu Maximus jest już kimś innym niż na początku podróży.
"Trudno jest patrzeć na Maximusa na początku drugiego sezonu. Akcja rozgrywa się tuż po pierwszym, widzieliśmy więc, jak w końcu osiąga i otrzymuje to, czego być może najbardziej pragnął na początku naszego pierwszego sezonu, ale dostaje to w momencie, gdy jest to prawdopodobnie ostatnia rzecz, której pragnie. Myślę, iż więź, którą miał z Lucy, która naprawdę zmieniła go jako osobę i odmieniła jego losy. Bez tego przypadkowego spotkania z tą drugą postacią, myślę, iż nie byłby w tej samej sytuacji, a choćby nie nosiłby w sobie tego, kim jest teraz. (...) Myślę, iż postać Lucy być może przypomniała mu, iż są inni ludzie, którzy być może prowadzą w swoich głowach tę samą rozmowę co on. (...) Myślę, iż Maximus w pierwszym sezonie naprawdę chce mieć rację, a w drugim naprawdę pragnie być bardziej skuteczny".
"Fallout": jak zrobić dobrą adaptację?
"Fallout" nie jest dokładną adaptacją wątku fabularnego znanego z serii gier. Twórcy postawili na całkowicie inne rozwiązanie - pełnymi garściami czerpią z budowy świata i kluczowych dla tej kreacji elementów, ale głównymi bohaterami są postacie, które powstały na potrzeby scenariusza. "Myślę, iż podjęliśmy nieco inne podejście [w porównaniu do "The Last of Us" - przyp. red.], ponieważ jest ono bardzo nieodłączne od natury gier, nad którymi pracowaliśmy. Grając w 'Fallouta’, podejmujesz inne decyzje, które tworzą inną historię. I tak każdy gracz miałby inne doświadczenia, bez względu na wszystko. Nie było możliwości stworzenia idealnie wiernej adaptacji pojedynczej gry 'Fallout’, ponieważ twoje doświadczenia jako gracza byłyby inne niż moje doświadczenia jako gracza. Dlatego uznaliśmy, iż najlepszym sposobem na uszanowanie faktu, iż każdy gracz miałby inne doświadczenia, jest stworzenie jednego, pojedynczego doświadczenia, które nie sprawdziłoby się u wszystkich. Uznaliśmy, iż najlepszym sposobem na poradzenie sobie z tym będzie opowiedzenie własnej, nowej historii. Zawsze jednak staraliśmy się, w miarę możliwości, zachować wszystkie kanoniczne zakończenia, gdziekolwiek się dało. Dlatego celowo umiejscowiliśmy naszą historię po wydarzeniach z gier, aby wprowadzić ten element przeskoku w czasie do pustkowia" - wyjaśniła showrunnerka serialu, Geneva Robertson-Dworet. Podkreśliła także, iż starają się w maksymalnym stopniu być wierni materiałowi źródłowemu - w tym celu nawiązali ścisłą współpracę z Toddem Howardem - producentem gier oraz Bethesdą. Całemu zespołowi skupionemu wokół serialu zależy na tym, by widzowie dostrzegli z jaką miłością podchodzą do tej franczyzy. "Gdziekolwiek to możliwe, tworzymy fizyczną wersję tego, co filmujemy i nie polegamy tylko na efektach wizualnych. Oczywiście, uzupełniamy o efekty wizualne, ale staramy się zbudować jak najwięcej, aby to, co wam pokazujemy, było bardzo realnym i namacalnym doświadczeniem pustkowia 'Fallouta’" - opowiedziała.
"Fallout": gdzie i kiedy oglądać?
Pierwszy odcinek zadebiutował na platformie Prime Video 16 grudnia, a kolejne będą ukazywały się co tydzień aż do 4 lutego. Czeka na nas aż 8 tygodni wspaniałej przygody!





![Oborniki Śląskie. Repertuar Kina Astra [19.12-21.12 ]](https://trzebnicainfo.pl/wp-content/uploads/sites/15/2023/02/obraz_2023-02-10_095242026-edited.png)








![Mocne słowa o Legii. "Króliki i tak powyłażą z norek" [OPINIA]](https://sf-administracja.wpcdn.pl/storage2/featured_original/69451e16950523_49041001.jpg)



