Marta Walesiak pochodzi z Białegostoku, gdzie urodziła się w 1978 roku. Początkowo chciała studiować filologię angielską, jednak ostatecznie podeszła do egzaminów do szkoły teatralnej. Niestety, ze względu na naderwany mięsień nie rozpoczęła tam nauki. Ostatecznie studiowała w łódzkiej filmówce.
Od dziecka kochała teatr, znała wszelkie zakamarki teatru dramatycznego w Bielsku-Białej, ale obawiała się spróbować występów przed publiką. Zdarzyło się, iż zapisała się na konkurs pod nazwiskiem panieńskim mamy. Chciała spróbować swoich sił, ale dowiedziała się, iż jej tata będzie zasiadał w komisji. Reklama
"Kiedy tata się o tym dowiedział - w przeddzień, to powiedział: 'Jezus Maria, chodź, ja cię chociaż przesłucham, co ty masz tam zamiar zaprezentować!’ Tak się wstydziłam, iż stawałam tyłem i dopiero mówiłam tekst. Dał mi wtedy parę uwag i wygrałam" - wspominała wywiadzie dla "Aletei".
Wystąpiła w kilku bardzo lubianych polskich serialach. W latach 2004-2005 wcielała się w rolę Klary Sobieszczańskiej w "M jak miłość", rok później pojawiła się w "Klanie". Ma na koncie występy także w "Szpilkach na Giewoncie" i "Prawie Agaty", a w ostatnich latach także w "Na dobre ina złe" i "Przyjaciółkach".
Od samego początku swojej kariery jest związana z Teatrem Syrena, a także chętnie udziela swojego głosu jako aktorka dubbingowa oraz nagrywa audiobooki. Na wielkich ekranach pojawia się rzadko, choć na początku drogi wróżono jej wielką przyszłość. Jednak jak sama mówiła w wywiadach sprzed lat, spektakularna kariera nie była jej priorytetem - chciała czerpać z pracy przede wszystkim satysfakcję.
Marta Walesiak: poświęciła się rodzinie
Wydawać by się mogło, iż drzwi do ogólnopolskiej sławy stoją przed nią otworem. Jednak w wieku 18 lat dowiedziała się, iż jej ukochany tata choruje na białaczkę - jej świat się zawalił. Kolejne lata nie były łatwiejsze, bo druga ciąża, choć początkowo przebiegała wzorowo, zmieniła całe jej życie. Aktorka dowiedziała się, iż jej synek będzie poważnie chory, dopiero pod koniec ciąży.
"Lekarze poinformowali mnie, iż płód jest obrzęknięty i trafiłam na patologię ciąży. Przygotowywano nas na najgorsze. W 36. tygodniu przez cesarskie cięcie przyszedł na świat nasz Wojownik. Z pojedynczymi uderzeniami serduszka, z jednym punktem w skali Apgar" - wspominała w wywiadzie dla "Aletei".
Lekarze nie dawali nadziei, a aktorce pękało serce, widząc małego Wawrzyńca podpiętego do aparatury podtrzymującej życie. Pierwsze 40 dni życia spędził pod respiratorem, kolejne pół roku karmiony był dzięki sondy. Marta Walesiak przysięgła sobie, iż nigdy nie opuści syna, choćby jeżeli będzie całkowicie niesamodzielny.
"Pojawiły się pytania, co ja w tej sytuacji mogę zrobić, dlaczego to spotkało właśnie mnie. Zdałam sobie sprawę, iż chyba jestem na tyle silna, iż dam sobie radę, a synek wybrał właśnie mnie, bo wiedział, iż łatwo się nie poddam" - wyznała aktorka "Aletei".
Dziś jej synek ma już 8 lat, jest pełny energii i ciekawości świata, mimo iż urodził się z zespołem genetycznym Noonan i poważną wadą serca.
Marta Walesiak ma ogromne wsparcie w mężu w rozmowie z 2023 roku z portalem "Aleteia" podkreśliła jego rolę w tworzeniu zgranej rodziny.
"Mam wspaniałego męża, który jest uzdolniony pod wieloma względami. Potrafi robić wiele rzeczy i nie boi się podejmować nowych wyzwań. Jesteśmy dumni z siebie, iż trwamy w miłości. Chłopcy dają czasami w kość, bo mamy w domu nastolatka i 6-latka. Każdy z nich chce w wyraźny sposób zaakcentować swoją tożsamość i jest to dla nas ogromne wyzwanie. Nie zamieniłabym jednak tego za nic w świecie" - czytamy.
Marta Walesiak: nie traci ani chwili
Aktorka, choć nie miała łatwego życia, wciąż jest zaangażowana w pracę w teatrze. Regularnie publikuje zdjęcia w mediach społecznościowych, a na swoim Instagramie pokazuje, jak radzi sobie w życiu codziennym jej synek. Stara się także uświadamiać obserwatorów na temat zespołu Noonan.
"Każdego dnia pyta się nas, co będziemy dziś robić, jakby chciał maksymalnie wykorzystać każdy dzień, który został mu dany, aby nie stracić życia, które jest tak cenne i piękne. Poświęcamy mu dużo czasu" - mówiła "Aletei" Walesiak z dumą o Wawrzyńcu.
Wygląda na to, iż Marta Walesiak urzeczywistniła swoje marzenie - pracuje tam, gdzie lubi oraz spełnia się jako matka dwóch synów i żona.